15-10-2022, 10:43 AM
Dzięki instrukcji Papji udało mi się założyć hodowlę rozwielitki w 1000 litrowym mauserze. Dzięki Papja.
Mam tylko pytanie czy na dnie masz jakieś podłoże w którym to rozwielitki składają na zimę jaja przetrwalnikowe? myślałem żeby tam jakiś żwir wsypać ale wolę się upewnić.
P.S. Udaje mi się również utrzymać małą hodowle w akwarium na parapecie i tu dziwna sytuacja ponieważ w akwarium stoi w pomieszczeniu gdzie mam inne akwaria i jest tu dość ciepło. Temperatura w akwarium ma 22 stopnie. Akwarium 50 litrów.
Zauważyłem jedną rzecz, przy zakładaniu hodowli i po wpuszczeniu porcji zakupionej w akwarystycznym (gdzie były trzymane w lodówce przy niskiej temperaturze) po lekkim ogrzaniu w domu i wpuszczeniu do akwarium gdzie woda miała ok. 20 stopni, rozwielitki zaczęły "szaleć" (odbywało się coś na zasadzie tarła, bo np. z jedną dużą rozwielitką pływały przyklejone dwie mniejsze) i zauważyłem jakby te większe rozwielitki wypuszczały porcje jaj które natychmiast znikały w żwirze (czyt. na tle żwiru nie widoczne).
Po pewnym czasie (nie pamiętam czy to był ten sam dzień) praktycznie wszystkie padły. Zostały jakieś niedobitki które później też padły.
Akwarium stało puste ale czynne, tzn, napowietrzanie lekko chodziło i po pewnym czasie zaczęły się pojawiać nowe rozwielitki które wydaje mi się że są odporne na wyższą temperaturę.
W akwarium oprócz 1 cm warstwy żwiru dałem małą porcję siana, takiego dla gryzoni dostępnego w zoologicznym, które bardzo fajne sobie gnije.
Właśnie ten przypadek nasuwa mi pytanie czy w mauserze na dworze nie dać jakieś warstwy żwiru w której to rozwielitki złożyły by jaja.
Mam tylko pytanie czy na dnie masz jakieś podłoże w którym to rozwielitki składają na zimę jaja przetrwalnikowe? myślałem żeby tam jakiś żwir wsypać ale wolę się upewnić.
P.S. Udaje mi się również utrzymać małą hodowle w akwarium na parapecie i tu dziwna sytuacja ponieważ w akwarium stoi w pomieszczeniu gdzie mam inne akwaria i jest tu dość ciepło. Temperatura w akwarium ma 22 stopnie. Akwarium 50 litrów.
Zauważyłem jedną rzecz, przy zakładaniu hodowli i po wpuszczeniu porcji zakupionej w akwarystycznym (gdzie były trzymane w lodówce przy niskiej temperaturze) po lekkim ogrzaniu w domu i wpuszczeniu do akwarium gdzie woda miała ok. 20 stopni, rozwielitki zaczęły "szaleć" (odbywało się coś na zasadzie tarła, bo np. z jedną dużą rozwielitką pływały przyklejone dwie mniejsze) i zauważyłem jakby te większe rozwielitki wypuszczały porcje jaj które natychmiast znikały w żwirze (czyt. na tle żwiru nie widoczne).
Po pewnym czasie (nie pamiętam czy to był ten sam dzień) praktycznie wszystkie padły. Zostały jakieś niedobitki które później też padły.
Akwarium stało puste ale czynne, tzn, napowietrzanie lekko chodziło i po pewnym czasie zaczęły się pojawiać nowe rozwielitki które wydaje mi się że są odporne na wyższą temperaturę.
W akwarium oprócz 1 cm warstwy żwiru dałem małą porcję siana, takiego dla gryzoni dostępnego w zoologicznym, które bardzo fajne sobie gnije.
Właśnie ten przypadek nasuwa mi pytanie czy w mauserze na dworze nie dać jakieś warstwy żwiru w której to rozwielitki złożyły by jaja.
Uaru amphiacanthoides, Satanoperca: leucosticta mapiritensis daemon, Biotodoma Cupido, Pterophyllum scalare, Andinoacara rivulatus, Dicrossus filamentosus, Trichopodus: trichopterus/leerii, Trichopsis vitatta, Sphaerichthys osphromenoides, Parosphromenus linkei, Ctenopoma acutirostre,