09-07-2014, 12:47 PM
Do próby odtworzenia naturalnych elementów środowiska, Xpho (sensu stricte ) się nadają, chodźby po analizie fantastycznych filmów. Ale czy w praktyce akwarystycznej taki zestaw będzie funkcjonował prawidłowo ? Jak długo Xpiho będzie żyło ?
Trzeba wziąć pod uwagę znaczną płochliwość dzikich Xpho i duże ich wymagania co do jakości wody. Ciągły stres pogłębiony obecnością drapieżników w małej przestrzeni akwarium nie wpłynie korzystnie na ich odporność. Odnoszę wrażenie, że w ogóle dzikie Xipho stawia wyższe wymagania przed akwarystą niż niejedna pielęgnica.
U siebie obserwowałem jak przy hodowlanych Xipho, które współbytowały z pielęgnicami, właśnie te ostatnie wpływały uspakająjąco na mieczyki i molinezje. W takim zestawie zawsze bardziej chimeryczne były mieczyki i molinezje a pielęgnice chowały się bezproblemowo. Tak, że rola dzikich Xpho jako rozpraszaczy jest kontrowersyjna. No i cena przy krótkim ich żywocie w takich warunkach.
Jest natomiast jeden z niezaprzeczalnych pozytywów takiego zestawu (przy odpowiednio dużym liczbie samic Xpho) – świeżutki żywy pokarm w postaci narybku. Pielęgnicom wyjątkowo to służy.
Trzeba wziąć pod uwagę znaczną płochliwość dzikich Xpho i duże ich wymagania co do jakości wody. Ciągły stres pogłębiony obecnością drapieżników w małej przestrzeni akwarium nie wpłynie korzystnie na ich odporność. Odnoszę wrażenie, że w ogóle dzikie Xipho stawia wyższe wymagania przed akwarystą niż niejedna pielęgnica.
U siebie obserwowałem jak przy hodowlanych Xipho, które współbytowały z pielęgnicami, właśnie te ostatnie wpływały uspakająjąco na mieczyki i molinezje. W takim zestawie zawsze bardziej chimeryczne były mieczyki i molinezje a pielęgnice chowały się bezproblemowo. Tak, że rola dzikich Xpho jako rozpraszaczy jest kontrowersyjna. No i cena przy krótkim ich żywocie w takich warunkach.
Jest natomiast jeden z niezaprzeczalnych pozytywów takiego zestawu (przy odpowiednio dużym liczbie samic Xpho) – świeżutki żywy pokarm w postaci narybku. Pielęgnicom wyjątkowo to służy.