29-12-2012, 16:07 PM
Witam wszystkich
To mój pierwszy post na tym forum, bo na pielęgnicach się nie znam jak Wy, ale mam/miałem kilka obiektyw ów więc:
IS – stabilizacja, w makro (mała odleglość od obiektywu, duża skala odwzorowania) to działa tak sobie, ja wyłączam i wydaje mi się, ze jest lepiej.
Klasyczne obiektywy makro to ok 100 mm (90, 105) i światło 2,8 (Tokina jest ciemniejsza) i w zasadzie wszystkie od Tokiny po Canona są świetne optycznie (Tokina też ponoć prawie) różnice są w mechanice, szczelności, trwałości, AF itd.
Makro oznacza skalę odwzorowania 1:1 (niekiedy zalicza się 1:2), więc jasne 50 to żadne makra (chyba, że chcesz stosować jakieś pierścienie pośrednie, czy konwertery), a zapis w nazwie to taki chłyt market'gwy.
Ponieważ rozważasz zakup 5D musisz kupować tylko obiektywy oznaczone EF, Obiektywy EF-S są do małej klatki, czyli Canonów 4, 3, 2 cyfrowych (i chyba 7D jest małoformatowy), więc 60/2,8 odpada, a szkoda, bo to bardzo zacne szkło jest.
Mogę się wypowiedzieć o Tamronie 90/2,8 i C100/2,8L.
Tamron optycznie zwłaszcza po przymknięciu o działkę bije rekordy. Solidna budowa, bardzo miło wspominam. Mechanicznie traktorowaty, demon prędkości ani celności to to nie był. Troszkę dziwna filozofia ogranicznika AF i sposobu zmiany ostrzenia na manualne. Ryjek wysuwał się podwajając niemalże długość. Przednia soczewka tak głeboko osadzona, ze osłona przeciwsłoneczna jest zbędna (i tak jest w zestawie).
C100/2,8 L Nie znajduję minusów (No może cena). Szczelny, wewnętrzne ostrzenie – nic się nie rusza, wydłuża, kręci. USM – w pierwszym momencie zastanawiałem się, czy działa, bo po Tamim nic nie słyszałem – no teraz to już wiem i słyszę. Patrzac na przednią soczewkę (jej srednice) to mocowanie filtró jest marketingowo powiększone. w brew pozorom jest plastikowy, ale bardzo solidny. Wspaniała zmiana na reczne ostrzenie przez dotkniecie pierscienia (nie działa przy ciagłym AF co zrozumiałe (się dlamnie stało jak się zorientowałem))
Znajomy ma Sigmę 150 (bez is)– bardzo chwali, ale to kawał grzmota. 150 w pomieszczeniu to strasznie dużo. W polu nie musisz podchodzić za blisko do robaczka, ale w pomieszczeniu to ci ścian zabraknie. Brak stabilizacji – jak pisałem w makro to bajer, przy 150 w makro z reki to trzeba mieć żelazny chwyt.
Nawet 100mm to w mieszkaniu bardzo dużo – zresztą sam podłącz jakiegoś zuma ustaw 100 i zobacz ile widać.
Tami 70-300 (stary bez is) miło wspominam, drugi raz bym nie kupił. To makro to 1:2, działa tylko w zakresie 180-300. AF tamronowski, optycznie, no ja wiem, średnio. Troszkę ptaków nim pofotografowałem, nawet jakieś owady. To 300 to taki ... dodatek. Jak się nie da podejść to można, w praktyce to bym nazwał 70-200 z dodatkiem do 300. W C na spacer to ja nie wiem czy warto, jest systemowy 70-250, jest nowy Tamron 70-300 z IS (już bez macro). Jest dziwaczny C 70-300 IS USM (o nim mogę się wypowiadać)
Pzd
P.
To mój pierwszy post na tym forum, bo na pielęgnicach się nie znam jak Wy, ale mam/miałem kilka obiektyw ów więc:
IS – stabilizacja, w makro (mała odleglość od obiektywu, duża skala odwzorowania) to działa tak sobie, ja wyłączam i wydaje mi się, ze jest lepiej.
Klasyczne obiektywy makro to ok 100 mm (90, 105) i światło 2,8 (Tokina jest ciemniejsza) i w zasadzie wszystkie od Tokiny po Canona są świetne optycznie (Tokina też ponoć prawie) różnice są w mechanice, szczelności, trwałości, AF itd.
Makro oznacza skalę odwzorowania 1:1 (niekiedy zalicza się 1:2), więc jasne 50 to żadne makra (chyba, że chcesz stosować jakieś pierścienie pośrednie, czy konwertery), a zapis w nazwie to taki chłyt market'gwy.
Ponieważ rozważasz zakup 5D musisz kupować tylko obiektywy oznaczone EF, Obiektywy EF-S są do małej klatki, czyli Canonów 4, 3, 2 cyfrowych (i chyba 7D jest małoformatowy), więc 60/2,8 odpada, a szkoda, bo to bardzo zacne szkło jest.
Mogę się wypowiedzieć o Tamronie 90/2,8 i C100/2,8L.
Tamron optycznie zwłaszcza po przymknięciu o działkę bije rekordy. Solidna budowa, bardzo miło wspominam. Mechanicznie traktorowaty, demon prędkości ani celności to to nie był. Troszkę dziwna filozofia ogranicznika AF i sposobu zmiany ostrzenia na manualne. Ryjek wysuwał się podwajając niemalże długość. Przednia soczewka tak głeboko osadzona, ze osłona przeciwsłoneczna jest zbędna (i tak jest w zestawie).
C100/2,8 L Nie znajduję minusów (No może cena). Szczelny, wewnętrzne ostrzenie – nic się nie rusza, wydłuża, kręci. USM – w pierwszym momencie zastanawiałem się, czy działa, bo po Tamim nic nie słyszałem – no teraz to już wiem i słyszę. Patrzac na przednią soczewkę (jej srednice) to mocowanie filtró jest marketingowo powiększone. w brew pozorom jest plastikowy, ale bardzo solidny. Wspaniała zmiana na reczne ostrzenie przez dotkniecie pierscienia (nie działa przy ciagłym AF co zrozumiałe (się dlamnie stało jak się zorientowałem))
Znajomy ma Sigmę 150 (bez is)– bardzo chwali, ale to kawał grzmota. 150 w pomieszczeniu to strasznie dużo. W polu nie musisz podchodzić za blisko do robaczka, ale w pomieszczeniu to ci ścian zabraknie. Brak stabilizacji – jak pisałem w makro to bajer, przy 150 w makro z reki to trzeba mieć żelazny chwyt.
Nawet 100mm to w mieszkaniu bardzo dużo – zresztą sam podłącz jakiegoś zuma ustaw 100 i zobacz ile widać.
Tami 70-300 (stary bez is) miło wspominam, drugi raz bym nie kupił. To makro to 1:2, działa tylko w zakresie 180-300. AF tamronowski, optycznie, no ja wiem, średnio. Troszkę ptaków nim pofotografowałem, nawet jakieś owady. To 300 to taki ... dodatek. Jak się nie da podejść to można, w praktyce to bym nazwał 70-200 z dodatkiem do 300. W C na spacer to ja nie wiem czy warto, jest systemowy 70-250, jest nowy Tamron 70-300 z IS (już bez macro). Jest dziwaczny C 70-300 IS USM (o nim mogę się wypowiadać)
Pzd
P.