Ja też cenię sobie życie bliskie natury. Umiarkowana ale częsta aktywność fizyczna, bliskość przyrody (ludzie, ryby, psy, koty), wręcz bliskość ziemi - generalnie bardzo holistyczne spojrzenie na zdrowie i funkcjonowanie człowieka. Z wielu względów bardzo szanuję osoby o wrażliwości takiej, jak moi przedmówcy. Wierzę w energię, czyli jeszcze coś niezdefiniowanego przez dzisiejszą naukę, a znanego z hinduskiej ajurwedy, chińskiego qigong, czy hawajskiej wiedzy Kahunów. Codziennie zadaję pytania, coś odkrywam i dalej poszukuję. Obecnie jestem w połowie opasłej książki pt. "Wielka księga medycyny chińskiej" (Henry Lin) i nie mogę zrozumieć dlaczego lekarze akademiccy (konwencjonalni/zachodni) tak bardzo zawężają swój warsztat (na niekorzyść pacjenta, ale także swoją). Dodatkowo polecam tegoroczną premierę pt. "Uzdrawianie intuicyjne" (Judith Orloff), gdzie amerykańska lekarka skutecznie przełamuje "mentalne" barykady swoich koleżanek i kolegów po fachu, wprowadzając ich w świat snu, intuicji, sugestii, relaksacji etc.
Temat - rzeka, bogaty i mało poznany jak kosmos i dno oceanów.
Temat - rzeka, bogaty i mało poznany jak kosmos i dno oceanów.
Pozdrawiam,
Darek
Darek