08-04-2017, 17:57 PM
Kilka dni temu powstał problem: mętna woda. Nawet nie "mleko", ale widoczność w akwarium jest wyraźnie ograniczona - coś jakby "mgła". Ponieważ po niedawnej kuracji jestem jeszcze na etapie usuwania leku (furagin) codziennymi podmiankami, a do tego w wodzie jest trochę garbników z korzeni i torfu, to woda jest żółtawa - i do końca nie wiem, czy zakwitają zielone glony, czy pierwotniaki.
Napiszę w skrócie, jak było i jak jest.
Chodzi o mój baniak 200 l
(dla przypomnienia: założony 29 VI 2016;
filtr Unimax 500, belka Aquael Leddy Slim Plant, akwarium na piasku;
sporo roślin typu anubias, zwartka, żabienica, limnofila, trochę rogatka, heteranthery, parvuli, pistii, wąkroty, 1 krynia, 1 lotos i mnóstwo rzęsy;
ryb mało i małe - 3 ramirezy i 7 razborek kubotai;
jedyny nawóz to kulki G+T, woda RO z lekkim dodatkiem torfianki;
mierzyłam wczoraj NO2 i PO4 - wyszły zerowe).
Przez zimę robiłam, rozłożoną na wiele tygodni i z dłuższymi przerwami, kurację odrobaczającą - konieczną po tym, jak przywlokłam jesienią paskudztwo z nowymi rybami (przestroga: nigdy nie kupujcie ryb w sieciówkach). Podczas niej akwarium bywało na kilka dni zaciemniane (najpierw MLP na nicienie z powtórką, potem metro+furagin na wiciowce, bo rybie kupy ciągle były brzydkie). Dzięki tym zaciemnieniom nawet sinice mi się cofnęły, a już atakowały całkiem mocno (chyba 2 gatunki... najpierw sino-ciemnozielone, ostatnio jaśniejsze, soczystozielone).
Wracając do tematu: podejrzewam, że:
* albo woda zakwitła zielenicami (przywleczone z pistiami, bo korzenie pistii regularnie mi obrastają zielonym "glutem", tworzą się też zielone nici w wodzie + osad na korzeniu - i "pylą" jakby, drobnymi cząsteczkami),
* albo pierwotniakami --- tu podejrzewam czyszczenie filtra, które zrobiłam 8 marca - wypłukałam wprawdzie gąbki i włókninę w wodzie spuszczonej z akwarium, ale może za mocno je "wyżęłam" i za dużo syfku poszło w kanał? Może naruszyłam równowagę nitryfikacyjną?
I teraz: co mi radzicie zrobić? Przetrząsając internet, znalazłam tematy o lampie UV w filtrze - uruchomiłam wewnętrznego "mechanika" z diodą UV. Jakby to nie pomogło, zastanawiam się nad dodaniem jakichś bakterii - sporo ludzi poleca Microbe Lift Special Blend na ustabilizowanie baniaka. Czy biostarter w takim przypadku może coś zdziałać?...
Macie jeszcze jakieś sposoby na zakwit/zmętnienie wody?
Dołączę fotki, może będzie widać na nich, o co mi chodzi.
https://www.dropbox.com/s/ddgo4euyy1e70i...0.jpg?dl=0
https://www.dropbox.com/s/wjw70v2h62tu1b...1.jpg?dl=0
Nie zawracałabym Wam tym wszystkim głowy, bo wiele jest porad dla "zwykłych" akwarystów (i preparatów też), ale... no właśnie. Nasza akwarystyka już nie jest taka "zwykła" --- woda RO, niższe twardości i pH niż w przeciętnym zbiorniku początkującego, itp. - dlatego różne prawidłowości mogą w tym przypadku nie działać / działać inaczej.
Napiszę w skrócie, jak było i jak jest.
Chodzi o mój baniak 200 l
(dla przypomnienia: założony 29 VI 2016;
filtr Unimax 500, belka Aquael Leddy Slim Plant, akwarium na piasku;
sporo roślin typu anubias, zwartka, żabienica, limnofila, trochę rogatka, heteranthery, parvuli, pistii, wąkroty, 1 krynia, 1 lotos i mnóstwo rzęsy;
ryb mało i małe - 3 ramirezy i 7 razborek kubotai;
jedyny nawóz to kulki G+T, woda RO z lekkim dodatkiem torfianki;
mierzyłam wczoraj NO2 i PO4 - wyszły zerowe).
Przez zimę robiłam, rozłożoną na wiele tygodni i z dłuższymi przerwami, kurację odrobaczającą - konieczną po tym, jak przywlokłam jesienią paskudztwo z nowymi rybami (przestroga: nigdy nie kupujcie ryb w sieciówkach). Podczas niej akwarium bywało na kilka dni zaciemniane (najpierw MLP na nicienie z powtórką, potem metro+furagin na wiciowce, bo rybie kupy ciągle były brzydkie). Dzięki tym zaciemnieniom nawet sinice mi się cofnęły, a już atakowały całkiem mocno (chyba 2 gatunki... najpierw sino-ciemnozielone, ostatnio jaśniejsze, soczystozielone).
Wracając do tematu: podejrzewam, że:
* albo woda zakwitła zielenicami (przywleczone z pistiami, bo korzenie pistii regularnie mi obrastają zielonym "glutem", tworzą się też zielone nici w wodzie + osad na korzeniu - i "pylą" jakby, drobnymi cząsteczkami),
* albo pierwotniakami --- tu podejrzewam czyszczenie filtra, które zrobiłam 8 marca - wypłukałam wprawdzie gąbki i włókninę w wodzie spuszczonej z akwarium, ale może za mocno je "wyżęłam" i za dużo syfku poszło w kanał? Może naruszyłam równowagę nitryfikacyjną?
I teraz: co mi radzicie zrobić? Przetrząsając internet, znalazłam tematy o lampie UV w filtrze - uruchomiłam wewnętrznego "mechanika" z diodą UV. Jakby to nie pomogło, zastanawiam się nad dodaniem jakichś bakterii - sporo ludzi poleca Microbe Lift Special Blend na ustabilizowanie baniaka. Czy biostarter w takim przypadku może coś zdziałać?...
Macie jeszcze jakieś sposoby na zakwit/zmętnienie wody?
Dołączę fotki, może będzie widać na nich, o co mi chodzi.
https://www.dropbox.com/s/ddgo4euyy1e70i...0.jpg?dl=0
https://www.dropbox.com/s/wjw70v2h62tu1b...1.jpg?dl=0
Nie zawracałabym Wam tym wszystkim głowy, bo wiele jest porad dla "zwykłych" akwarystów (i preparatów też), ale... no właśnie. Nasza akwarystyka już nie jest taka "zwykła" --- woda RO, niższe twardości i pH niż w przeciętnym zbiorniku początkującego, itp. - dlatego różne prawidłowości mogą w tym przypadku nie działać / działać inaczej.