Ciężko teraz obrać to w całość i napisać jak się już raz na ten temat wypowiadało... Ale spróbuje.
Ogólnie rzecz biorąc kwestia płochliwości u ryb to rozległy temat ponieważ owa płochliwość objawia się w różnym stopniu, w różnym natężeniu oraz powód tej płochliwości może być różny.
Generalnie u mnie sprawa wygląda następująco- ryby nie boją się... Mnie.
Przy mnie lubią pływac przed przednią szybą, ale nim to zrobią potrzebują paru minut (czasem 30sekund, czasem 2-3minuty) odliczając od mojego gwałtownego podejścia do akwarium.
W przypadku spokojnego podejścia ryby czasem się dystansują, a czasem nie. Ogólnie są widoczne w akwarium, ale trzeba spełnić jeden warunek- muszę być w pokoju sam.
Nie odwiedzają mnie za często goście, więc ryby "znają" tylko mnie. Na obcych reagują dużą płochliwością. Czasem wyjdą po parunastu minutach, a czasem wcale.
Czy to jest szkodliwe? Zależy...
Jeżeli stres jest długotrwały (np występuje ciągle podczas obserwacji ryb- ryby się ukrywają tak długo, aż obserwujący nie odejdzie od zbiornika) to może faktycznie zaszkodzić.
Ale "przestraszenie" ryb raczej nie działa na nie destrukcyjnie. Jeżeli sytuacja ma miejsce rzadko, a ryby wychodzą z kryjówek chwile po "spłoszeniu" i śmiało pływają po zbiorniku to raczej świadczy o tym, że nie boją się cały czas.
Dlaczego są płochliwe?
Pomijając stres wywołany parametrami czy złym doborem obsady mam parę teorii. Główna z nich jest teoria, że nie o tyle RUCH, co WIBRACJE wywołane przez ten ruch stresują ryby. Jeżeli mamy do czynienia z mieszkaniem o krzywych podłogach, gdzie akwarium może stać minimalnie niestabilnie to wibracje są o wiele bardziej odczuwalne; w takim akwarium ryby płoszą się gdy ktoś (oczywiście dorosły, nie dziecko czy kot
) gwałtownie przebiegnie obok zbiornika.
Reasumując- płochliwość ryb może mieć negatywny wpływ na rybę. Jak wszystko co się wiąże z stresem. A nie od dziś wiadomo, że stres = choroby.
Ale czy ma? Wszystko zależy od sytuacji i o jakiej płochliwości mówimy.
Jeżeli ryby panicznie się chowają i nie wychodzą to mamy do czynienia z tą "niezdrową" płochliwością.
Ale jeżeli ryba przestraszy się przechodzącego obserwatora, a po chwili wychodzi z kryjówki to moim zdaniem nie ma czym się przejmować.
Oczywiście to moje zdanie i nikomu go nie narzucam.
Na koniec jako załącznik fotka, którą rozpocząłem ten wątek na fb + fotka, którą zrobiłem pare miesięcy temu