Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach
Płochliwość ryb - Wersja do druku

+- Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach (https://cichlidae.pl)
+-- Dział: Dyskusje ogólne (https://cichlidae.pl/forum-46.html)
+--- Dział: Ogólnie o pielęgnicach (https://cichlidae.pl/forum-31.html)
+--- Wątek: Płochliwość ryb (/thread-4434.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Płochliwość ryb - piotrK - 23-05-2014

Wątek rozpoczęty i dość mocno rozwinięty na twarzoksiążce, warto przenieść tutaj. Nie będę przeklejał postów z fb bo to mija się z celem.

W skrócie: wolicie, jak wasze ryby podpływają do szyby i merdają ogonami na widok jedzenia, czy gdy są skryte, przez co teoretycznie zachowują się bardziej naturalnie? Jak radzić sobie ze zbyt płochliwymi rybami? Czy im to szkodzi? Zapraszamy do dyskusji Wink

Na zachętę - zdjęcie żółtków proszących o jedzonko (cwaniaki miały dziś dzień bez karmienia). Pley pewno wrzuci fotkę, która zapoczątkowała dyskusję. Okok


RE: Płochliwość ryb - Pley - 23-05-2014

Ciężko teraz obrać to w całość i napisać jak się już raz na ten temat wypowiadało... Ale spróbuje. Smile


Ogólnie rzecz biorąc kwestia płochliwości u ryb to rozległy temat ponieważ owa płochliwość objawia się w różnym stopniu, w różnym natężeniu oraz powód tej płochliwości może być różny.

Generalnie u mnie sprawa wygląda następująco- ryby nie boją się... Mnie.Angel

Przy mnie lubią pływac przed przednią szybą, ale nim to zrobią potrzebują paru minut (czasem 30sekund, czasem 2-3minuty) odliczając od mojego gwałtownego podejścia do akwarium.

W przypadku spokojnego podejścia ryby czasem się dystansują, a czasem nie. Ogólnie są widoczne w akwarium, ale trzeba spełnić jeden warunek- muszę być w pokoju sam.

Nie odwiedzają mnie za często goście, więc ryby "znają" tylko mnie. Na obcych reagują dużą płochliwością. Czasem wyjdą po parunastu minutach, a czasem wcale.


Czy to jest szkodliwe? Zależy...

Jeżeli stres jest długotrwały (np występuje ciągle podczas obserwacji ryb- ryby się ukrywają tak długo, aż obserwujący nie odejdzie od zbiornika) to może faktycznie zaszkodzić.

Ale "przestraszenie" ryb raczej nie działa na nie destrukcyjnie. Jeżeli sytuacja ma miejsce rzadko, a ryby wychodzą z kryjówek chwile po "spłoszeniu" i śmiało pływają po zbiorniku to raczej świadczy o tym, że nie boją się cały czas.

Dlaczego są płochliwe?

Pomijając stres wywołany parametrami czy złym doborem obsady mam parę teorii. Główna z nich jest teoria, że nie o tyle RUCH, co WIBRACJE wywołane przez ten ruch stresują ryby. Jeżeli mamy do czynienia z mieszkaniem o krzywych podłogach, gdzie akwarium może stać minimalnie niestabilnie to wibracje są o wiele bardziej odczuwalne; w takim akwarium ryby płoszą się gdy ktoś (oczywiście dorosły, nie dziecko czy kot Tongue) gwałtownie przebiegnie obok zbiornika.



Reasumując- płochliwość ryb może mieć negatywny wpływ na rybę. Jak wszystko co się wiąże z stresem. A nie od dziś wiadomo, że stres = choroby.

Ale czy ma? Wszystko zależy od sytuacji i o jakiej płochliwości mówimy.

Jeżeli ryby panicznie się chowają i nie wychodzą to mamy do czynienia z tą "niezdrową" płochliwością.

Ale jeżeli ryba przestraszy się przechodzącego obserwatora, a po chwili wychodzi z kryjówki to moim zdaniem nie ma czym się przejmować.


Oczywiście to moje zdanie i nikomu go nie narzucam.

Na koniec jako załącznik fotka, którą rozpocząłem ten wątek na fb + fotka, którą zrobiłem pare miesięcy temu Tongue


RE: Płochliwość ryb - bartosz29 - 23-05-2014

Natomiast  u mnie akwarium stoi w takim miejscu ze kazdy domownik musi obok niego przejsc chcac wejsc do kuchni,plochliwosc u moich Rocio jest raz wieksza raz mniejsza, nie wiem od czego to zalezy np wczoraj kiedy podchodzilem do akwarium Rocio uciekaly odrazu w kamienie,natomiast dzis kiedy podchodzilem wdziecznie plywaly pokazujac wdzieki przed przednia szyba.
Czy wplyw na to moze miec np karmienie ?najedzone ryby wydaja mi sie bardziej plochliwe, zas glodne myslac tylko o jedzeniu nie zwazaja na zagrozenie i sa bardziej smiale.
A moze kazda ryba moze miec swoj leprzy lub gorszy dzien ? Smile

Np male T.meeki od samego poczatku nie sa plochliwe wrecz przeciwnie podlywaja nawet do reki zanurzonej w akwarium,natomiast ogonopregie zbijaja sie w zwarte stado i przylegaja do dna .


RE: Płochliwość ryb - mei - 24-05-2014

Ja wkleję to co tam napisałam bo w sumie póki co nic nowego nie mam do dodania Smile



Ja tam też uważam, że płochliwa ryba, nieprzyzwyczajona do ludzi, to nie jest dobre. U Pleya właśnie za każdym razem mu o tym gadam, że dla mnie to nie jest dobre. Też oczywiście lubię obserwować naturalne zachowania i wiem, że tańce ryb przy szybie za papu takimi nie są ale.. No właśnie kij ma dwa końce. Bo wszystkie moje ryby są pierwsze przy szybie jak nie są nakarmione, moje ryby nie boją się obcych ludzi ale właśnie dzięki temu mogę obserwować ich naturalne zachowania. Bo one ogólnie się nie stresują, mają gdzieś że ktoś tam im łazi i się gapi na nie przed baniakiem. Za jedzeniem pożebrzą ale jak zjedzą to później bez problemu każdy kto do mnie przyjdzie, to może spokojnie popatrzeć na ich normalne naturalne zachowania. Moje ryby trą się przed przednią szybą, nie chowają się przede mną, jedynie przed współmieszkańcami. Piksle wyprowadzane są również tak, że je widzę. Mogę sobie gwałtownie podejść pod każdy baniak, ryby może nawet czasem uciekną ale od razu wracają i zachowują się normalnie. Nie muszę się gdzieś czaić, czekać sporo czasu aż zaczną pływać i coś ze sobą robić. Przychodzę, siadam i oglądam. I tak samo każdy, kto u mnie jest. Ryby się nie boją. Różnica jest tylko taka, że o jedzenie ryby żebrzą jak ja podchodzę a jak podchodzi ktoś inny, to albo całkiem to olewają albo tylko trochę zaczynają tańcować, bo a może ten obcy też coś da. Z tego co mi się wydaje, to problem z płochliwością ryb może być po pierwsze przez brak ruchu przed baniakami. Jak mało się dzieje, rzadko chodzą im tam jacyś ludzie, to ryby nie są przyzwyczajone i temu potem się boją. A inna rzecz, która myślę, że ma wpływ, to ciemność w akwa. Im ciemniej, tym ryba łatwiej się stresuje bo życie w ciemności już jakby wymusza na niej większe wyczulenie na najmniejsze bodźce. To samo z ilością kryjówek. Im ich więcej, tym ryba nie musi być śmiała. Pamiętam jak moje A.thomasi miały busz z chaszczy i chętnie tam siedziały a jak tylko wyszły, to z byle czego uciekały tam z powrotem w wielkiej panice. Całkiem inaczej było jak te same ryby dałam do baniaka bez takich atrakcji. Momentalnie inne ryby, śmiałe, odważne i nawet dość szybko nauczyły się żebrać o papu  A w nowym baniaku też kryjówki miały ale nie aż tyle.

Co do wibracji.. U mnie regał nie jest przykręcony do ściany. Stoi przy biurku a przy nim siedzę na krześle, które mocno "strzela" przy każdym ruchu. Ryby już nawet przestały na to reagować, chociaż krzesło wywołuje mocny nagły hałas i wibracje.

No a teraz nagrałam wieczorem małe nanoluteusy z mieczykami, które pięknie sępią Tongue




RE: Płochliwość ryb - Christo - 24-05-2014

(23-05-2014, 22:26 PM)piotrK napisał(a): W skrócie: wolicie, jak wasze ryby podpływają do szyby i merdają ogonami na widok jedzenia, czy gdy są skryte, przez co teoretycznie zachowują się bardziej naturalnie?
Ideałem byłoby mieć opcję pośrednią czyli ryby ignorujące właściciela. Ani nie odsuwające się na jego widok, ani nie żebrzące o pokarm (jak robią to pielęgnice).

(23-05-2014, 22:26 PM)piotrK napisał(a): Jak radzić sobie ze zbyt płochliwymi rybami? Czy im to szkodzi?
Jedyną wadą stosowania przeze mnie bardzo niewielkich obsad jest właśnie płochliwość niektórych gatunków. Ryby po prostu dziczeją. Z drugiej strony trudno się im dziwić, że mając dużo miejsca w zbiorniku i tym samym możliwość wyboru, wolą miejsca spokojne z dala od człowieka. Znowuż nie dotyczy to pielęgnic które (także mając wybór) raczej zajmują miejsca "przy korycie".

Widać to dość dobrze w sklepach, gdzie ryby nie wykazują stresu na widok klientów. Jest to jedyna zaleta zupy rybnej, choć pewnie wynika też z braku kryjówek i dróg "odwrotu" o czym pisałem już wyżej.

Problem rozwiązałem powiększając ławicę w ramach tego samego gatunku lub dodając do obsady ryby śmielsze z innego gatunku, nie robiąc oczywiście zupy rybnej. Mam na myśli dodanie ryb niepielęgnicowatych w celu ośmielenia ryb zarówno niepielęgnicowatych jak i pielęgnicowatych.Smile


RE: Płochliwość ryb - Domino - 24-05-2014

Ja, mogę obserwować moje C. cuteri z dwóch metrów od akwarium - siedząc przy kompie, gdy podejdę do akwarium - uciekają, ja tam bym wolał poobserwować je z bliska. Mieszkam blisko torów, pociągi jeżdżą co około 15 min, więc wibracje są, ale nie wiem czy to ma znaczenie, wszystkie inne ryby które kiedykolwiek miałem (skalary, kakadu) nie chowały się tak jak te.


RE: Płochliwość ryb - soltarus - 24-05-2014

Mój duży baniak stoi u w salonie przy samych drzwiach, dodatkowo mam 2.5 letnie pędzidło Każda nowa ryba musi przejść chrzest bojowy. Na początku stres bo ruch przy baniaku spory, ale po max 2 tygodniach ryby mają generalnie gdzieś ruch przy szybie. Podobnie sytuacja się ma z regałem gdzie dolne akwarium stoi 20cm od ziemi - w pokoju dziecięcym - miałem tam Centralsy i teraz są Dyski - zero stresu. Ruch przy baniaku nie szkodzi rybom Nie tak dawno Oldmobil zwrócił mi uwagę że w nowym regale mam za nisko dolne akwarium, zapytany dlaczego tak uważa odpowiedział mi że u niego w takich warunkach ryby są tam bardziej płochliwe. Także porównując mogę stwierdzić że gdy ryba się przyzwyczai to jest jej wszystko jedno Smile

Dodaje coś co miało iść na "Twarz" -


i placuszki 20cm nad ziemią -

Filmy z kroniki Wink


RE: Płochliwość ryb - Adrian - 24-05-2014

U mnie ryby nie mają szans stać się płochliwe. 
Akwarium stoi na szafce pod którą ma ciuchy siostra,a jak baba to wiadomo, że z 10 razy dziennie się przebiera Wink
W dodatku w tym pokoju śpi mały Wojtek i często jest lulany przy akwarium , przez dzień czasami podejdzie do "aki-aki" i pobrudzi szyby.
Mimo tylu bodźców ryby w ogóle się nie przejmują, świadczy o tym ,że samica Nannacara złożyła ikrę na kamieniu przy przedniej szybie i tam  wyprowadzała maluchy na spacery.


RE: Płochliwość ryb - mei - 24-05-2014

(24-05-2014, 00:57 AM)Domino napisał(a): Ja, mogę obserwować moje C. cuteri z dwóch metrów od akwarium - siedząc przy kompie, gdy podejdę do akwarium - uciekają, ja tam bym wolał poobserwować je z bliska. Mieszkam blisko torów, pociągi jeżdżą co około 15 min, więc wibracje są, ale nie wiem czy to ma znaczenie, wszystkie inne ryby które kiedykolwiek miałem (skalary, kakadu) nie chowały się tak jak te.
A dodałeś żwiru i zmniejszyłeś oświetlenie? Bo pamiętam jak pisałeś o tej płochliwości już wcześniej.


RE: Płochliwość ryb - Ruki - 24-05-2014

Co do wpływu stresu. Wbrew pozorom częsty i krótkotrwały stres jest bardziej szkodliwy niż długotrwały. Wynika to z tego, że przy długotrwałym ryby się po pewnym czasie przyzwyczajają do bodźca i w pewnym sensie zaczynają normalnie funkcjonować. Przy krótkotrwałym, nim u ryb zadziałają mechanizmy obrony na stres, bodziec się kończy.

Ja już tam wolę ryby przyklejone do powierzchni wody, czekające na żarcie, niż takie, które na widok człowieka spylają szybciej niż pstrągi. A ich obserwacja musi się odbywać z ukrycia albo musi być poprzedzona podchodami.

Pamiętajcie, że ryba w popłochu mało kiedy patrzy gdzie ucieka- często to robią na oślep. W takich sytuacjach ryby potrafią sobie zrobić krzywdę o dekoracje w akwarium albo nawet wyskoczyć z niego