31-07-2023, 01:39 AM
Guangxi leży stosunkowo niedaleko Hainan więc mogę skopiować sporą część opisu z poprzedniego posta, z małymi modyfikacjami
Kolejny gatunek Macropodus którego udało się zdobyć (w sumie to trafiły do mnie wręcz przypadkiem). Pierwszy raz w kraju z tego co wiem, no i oczywiście już po pierwszych tarłach .
Jak nazwa lokalizacji wskazuje- pochodzą z wyspy Hainan prowincji Guangxi. Hainan Guangxi jest dosyć ciepłą wyspą prowincją, ale w cieplejszych miesiącach dobrze trzymają się na dworze i u nas. Podejrzewam że dużą rolę u wielkopłetwów gra filogeneza, analogicznie jak u wielu pielęgnic dobrze znoszących chłodniejszą wodę, bo nawet te które występują w ciepłych lokalizacjach doskonale czują się w niższych temperaturach. Jak to Macropodus- woda od miękkiej do twardej im nie straszna. Mają bardzo silny instynkt rodzicielski, para doskonale pilnuje gniazda.
Zdjęć dzikich form Macropodus jest niewiele w internecie, więc postanowiłem przenieść parę dwie pary do domu, żeby móc im porobić jakkolwiek sensowne foty.
No i tutaj można zacząć pisać coś nowego. Na całe szczęście mój szósty zmysł mówiący o tym czego potrzebują ryby nie zawiódł i tak ułożyłem im pistię, oraz ustawiłem nurt wody z filterków gąbkowych że obydwie przeniesione pary zrobiły gniazda (po niecałych 24 godzinach) z przodu akwarium, zgodnie z planem, co ułatwiło robienie zdjęć.
Dzisiaj jak tylko wieczorem wróciłem do domu zaraz zauważyłem po kolorach ryb, że wczorajsze obfite nakarmienie żywcem poskutkowało i udało mi się pocykać pierwsze próbne uściski tarłowe. Doskonale na tych zdjęciach widać zmienność kolorów tych ryb- są jak kameleony, w ciągu kilku sekund potrafią zacząć wyglądać jak zupełnie inna ryba!
Umizgi pary były przerywane tylko po to, by nastroszyć się na sąsiada
No i oczywiście, wstydem by było gdyby druga para również nie zabrała się do roboty
To jedna z tych ryb które robią niesamowite wrażenie w realu, zwłaszcza w promieniach słońca. Bardzo ciężko jest jednak nagrać/sfotografować je tak by oddało to w pełni ich urok. Stroszące się do siebie samce w balkonowym akwarium to widok 10/10. Bardzo podoba mi się też szata godowa samic, przypominają mi trochę Pseudosphromenus.
Kolejny gatunek Macropodus którego udało się zdobyć (w sumie to trafiły do mnie wręcz przypadkiem). Pierwszy raz w kraju z tego co wiem, no i oczywiście już po pierwszych tarłach .
Jak nazwa lokalizacji wskazuje- pochodzą z wyspy Hainan prowincji Guangxi. Hainan Guangxi jest dosyć ciepłą wyspą prowincją, ale w cieplejszych miesiącach dobrze trzymają się na dworze i u nas. Podejrzewam że dużą rolę u wielkopłetwów gra filogeneza, analogicznie jak u wielu pielęgnic dobrze znoszących chłodniejszą wodę, bo nawet te które występują w ciepłych lokalizacjach doskonale czują się w niższych temperaturach. Jak to Macropodus- woda od miękkiej do twardej im nie straszna. Mają bardzo silny instynkt rodzicielski, para doskonale pilnuje gniazda.
Zdjęć dzikich form Macropodus jest niewiele w internecie, więc postanowiłem przenieść parę dwie pary do domu, żeby móc im porobić jakkolwiek sensowne foty.
No i tutaj można zacząć pisać coś nowego. Na całe szczęście mój szósty zmysł mówiący o tym czego potrzebują ryby nie zawiódł i tak ułożyłem im pistię, oraz ustawiłem nurt wody z filterków gąbkowych że obydwie przeniesione pary zrobiły gniazda (po niecałych 24 godzinach) z przodu akwarium, zgodnie z planem, co ułatwiło robienie zdjęć.
Dzisiaj jak tylko wieczorem wróciłem do domu zaraz zauważyłem po kolorach ryb, że wczorajsze obfite nakarmienie żywcem poskutkowało i udało mi się pocykać pierwsze próbne uściski tarłowe. Doskonale na tych zdjęciach widać zmienność kolorów tych ryb- są jak kameleony, w ciągu kilku sekund potrafią zacząć wyglądać jak zupełnie inna ryba!
Umizgi pary były przerywane tylko po to, by nastroszyć się na sąsiada
No i oczywiście, wstydem by było gdyby druga para również nie zabrała się do roboty
To jedna z tych ryb które robią niesamowite wrażenie w realu, zwłaszcza w promieniach słońca. Bardzo ciężko jest jednak nagrać/sfotografować je tak by oddało to w pełni ich urok. Stroszące się do siebie samce w balkonowym akwarium to widok 10/10. Bardzo podoba mi się też szata godowa samic, przypominają mi trochę Pseudosphromenus.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"