08-04-2012, 15:20 PM
Jakoś tak przez tą wiosnę i budzące się robale zacząłem rozmyślać o różnego rodzaju pokarmach, którymi możemy urozmaicić dietę naszych pielęgnic. Jak co roku w sezonie wiosenno letnim zdarza mi się wrzucać do akwarium różnego rodzaju robale, głównie owady - najczęściej trafiają w akwarium ćmy, komary, larwy mrówek, czyli to co najłatwiej "upolować" wychodząc jedynie na ogródek
Ale tym razem mam inny pomysł, aby niektóre robale hodować samemu, głównie chodzi mi o bezkręgowce wodne. Można by w osobnym akwarium rozmnażać krewetki, pytanie jakie gatunki są wyjątkowo niewymagające i płodne? Można by trzymać jakieś małe ślimaki - też pytanie jakie?
Jakie jeszcze znacie robactwo, które nadawało by się do utrzymania własnej hodowli i skarmiania pielęgnic? Głównie chodzi o wodne bezkręgowce. Oczywiście wykluczam już popularne rozwielitki bo o tym to wszędzie można poczytać.
Idąc dalej, czy można by było utrzymać w dosyć dużym akwarium, np.około 900-1000 litrów niewielką obsadę kilku pielęgnic średniej wielkości bez dawania im sztucznych pokarmów i mrożonek. Chodzi mi o stworzenie na tyle naturalnego akwarium aby nie mieć potrzeby karmienia ryb w tradycyjny sposób, przez wrzucanie przysłowiowych płatków/granulatu do wody. Powiedzmy, że trzymamy kilka ziemiojadów i w nocy wrzucamy im odpowiednią ilość bezkręgowców z których część się zakopuje w piachu, inne chowają się w szparach między kamieniem, korzeniem a piaskiem. Po zapaleniu światła ryby zaczynają w sposób naturalny żerować i odnajdywać pokarm.
Nieźle mnie pogięło co?
czekam na Wasze pomysły i odpowiedzi
Ale tym razem mam inny pomysł, aby niektóre robale hodować samemu, głównie chodzi mi o bezkręgowce wodne. Można by w osobnym akwarium rozmnażać krewetki, pytanie jakie gatunki są wyjątkowo niewymagające i płodne? Można by trzymać jakieś małe ślimaki - też pytanie jakie?
Jakie jeszcze znacie robactwo, które nadawało by się do utrzymania własnej hodowli i skarmiania pielęgnic? Głównie chodzi o wodne bezkręgowce. Oczywiście wykluczam już popularne rozwielitki bo o tym to wszędzie można poczytać.
Idąc dalej, czy można by było utrzymać w dosyć dużym akwarium, np.około 900-1000 litrów niewielką obsadę kilku pielęgnic średniej wielkości bez dawania im sztucznych pokarmów i mrożonek. Chodzi mi o stworzenie na tyle naturalnego akwarium aby nie mieć potrzeby karmienia ryb w tradycyjny sposób, przez wrzucanie przysłowiowych płatków/granulatu do wody. Powiedzmy, że trzymamy kilka ziemiojadów i w nocy wrzucamy im odpowiednią ilość bezkręgowców z których część się zakopuje w piachu, inne chowają się w szparach między kamieniem, korzeniem a piaskiem. Po zapaleniu światła ryby zaczynają w sposób naturalny żerować i odnajdywać pokarm.
Nieźle mnie pogięło co?
czekam na Wasze pomysły i odpowiedzi