Ok - czas na ciąg dalszy nauki
Jak wcześniej pisał Łukasz, przy niskim pH trudno o tak niską przewodność, jak przy pH na poziomie 7,0. Wiemy już, że różne czynniki mogą wpływać na przewodność, także na jej gwałtowne zmiany.
Akwarium opisane w pierwszym poście to zbiornik, w którym mam ryby, dla których wskazane jest utrzymywanie miękkiej i raczej kwaśnej wody. Od dłuższego czasu pH mam w granicach 5,0, a chwilami odczyty zdają się pokazywać nieco niżej. Woda jest miękka (GH 3-4, KH 0-3). Przy podmiankach staram się dodawać nieco kranówki, żeby nie zrobił się totalny kwas.
Zakładam, że 1
00 % RO może obniżyć twardości do zera, co niesie za sobą ryzyko skoków pH - czy tak? Dlatego obecnie RO to około 80 % podmienianej wody. Jako, że w kranie mam przewodność przekraczającą 700, to woda w akwarium nie schodzi poniżej 350 (wynik ze stycznia - 150-170mS jest obecnie nieosiągalny).
I tu dochodzimy do najważniejszego pytania.
Czy i jakie znaczenie dla ryb ma przewodność?
Wielokrotnie czytałem, że w kwaśnych wodach SA ta wartość powinna być jak najniższa, ale c
zy utrzymywanie jej na poziomie 350 ms, przy niskich twardościach i pH około 5,0-5,5, stanowi rzeczywisty problem, którym warto się przejmować?
Dodam, że mając w akwarium takie parametry jak powyżej, uznałem, że nie ma sensu dolewać Aqiacidu.
Zauważyłem, że pod koniec dnia
ryby mocniej dyszą (szybciej oddychają). Rano oddech jest spokojniejszy.
Czy może to być efekt wahań zakwaszenia wody, np. w związku z podawaniem w dzień pokarmu? (przy stosunkowo wysokiej temperaturze - około 29C).
Wytłuszczenia dla uwypuklenia pytań, na które odpowiedzi niecierpliwie oczekuję