U mnie te ryby nigdy nie miały takich kropek, zastanawiam się czy może to być wina długiej podróży. Jakby nie patrzeć to ryby w workach były jakieś 14 godzin a potem jeszcze aklimatyzacja itd. Ryby jechały każda w osobnym sporym worku, oczywiście mega zabezpieczone wszystko przed utrata ciepła itd. To wygląda dokładnie jak pielęgniczkowy tyfus i u mnie tego ryby nie miały a pojawiło się to u Soltiego po przyjeździe. Gdzieś miałam jego foty ale nie mogę znaleźć, Solti może wrzuci później.
Filas, cieszy mnie bardzo, że ryby mają się dobrze i tak myślałam, że dadzą sobie radę
To są wariaty z adhd, one się niczego nie boją
A u mnie miodowe chciały się trzeć ale znów nie wyszło, parka meek za to zrobiła mi olbrzymie wykopki po drugiej stronie baniaka, wspólnie gonią większe miodowe i nawet je podgryzają O.o Ale tarła nie zaobserwowałam ani jakiś specjalnych zalotów. Ot takie kopanie z nudów czy coś. Samica meeka strasznie się zestresowała tamtym naszym łowieniem, bardzo powoli mi odzyskuje czerwień na podgardle. Tak jakbym miała myśleć typowo po babsku, to bym pewnie napisała, że chyba nie zostawiliśmy jej tego Romea co trzeba i bidulka tęskni