11-07-2016, 18:01 PM
Dopiero zaczynam swoją przygodę z pielęgnicami, ale żeby cokolwiek zmienić najpierw trzeba ogarnąć to, co mam w tej chwili. A mam pewien problem.
Akwarium 222l brutto, bazalt jako podłoże. Dużo roślin. Z ryb: molinezje, mieczyki, platki, para bojowników, 6 kosiarek, 6 otosków, 2 ancistrusy, 1 glonojad syjamski. 2 krewetki filtrujące, kilka krewetek amano i krewetki w typie Red Cherry skrzyżowane z czym się trafiło Kilka dużych ślimaków (Military Helmet, ampularia, brotia), cała masa małych (świderki, zatoczki zwykłe i różowe, 3 helenki).
Temperatura ok 26-28 st. C (osiągana na samych świetlówkach), pH= 7,5-8, GH ok. 18-19, KH ok. 10-11. Azotany zazwyczaj w normie, za to fosforanów jest sporo. Jak to przy żyworódkach bywa, akwarium nieco przerybione. Aczkolwiek krewetkom najwyraźniej wszystko pasuje, karłowate się mnożą, a i amano nosi jajka. Podmieniam raz w tygodniu ok. połowę wody, zazwyczaj wtedy też odmulam. Leję kranowitę przepuszczoną przez DIY kolumnę z Filtrax'em GH, odstawioną na 24h.
Bojownikowi, platkom i mieczykom odstają pojedyncze łuski, jakby pod częścią z nich coś siedziało, niektóre sztuki chudną i bledną, czasem się ocierają. Pojedyncze sztuki są apatyczne i chowają się w roślinach. Reszta zachowuje się i je normalnie. W ciągu kilku miesięcy padły jedynie dwie.
Nie wygląda to na ospę rybią, na pleśniawkę również nie. Brak reakcji na CMF, początkowo niewielka poprawa po kąpieli w Kordon Fish Therapy. Dzisiaj pojedyncze sztuki wykąpałam w roztworze soli kamiennej niejodowanej. Przypuszczam, że mogłam na rękach z pracy przynieść świństwo wszelakie...
Jeśli ktoś ze Śląska ma jakieś konstruktywne rady i/lub doświadczenie to zapraszam na kawę przy akwarium, bo na zdjęciach niewiele będzie widać.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Akwarium 222l brutto, bazalt jako podłoże. Dużo roślin. Z ryb: molinezje, mieczyki, platki, para bojowników, 6 kosiarek, 6 otosków, 2 ancistrusy, 1 glonojad syjamski. 2 krewetki filtrujące, kilka krewetek amano i krewetki w typie Red Cherry skrzyżowane z czym się trafiło Kilka dużych ślimaków (Military Helmet, ampularia, brotia), cała masa małych (świderki, zatoczki zwykłe i różowe, 3 helenki).
Temperatura ok 26-28 st. C (osiągana na samych świetlówkach), pH= 7,5-8, GH ok. 18-19, KH ok. 10-11. Azotany zazwyczaj w normie, za to fosforanów jest sporo. Jak to przy żyworódkach bywa, akwarium nieco przerybione. Aczkolwiek krewetkom najwyraźniej wszystko pasuje, karłowate się mnożą, a i amano nosi jajka. Podmieniam raz w tygodniu ok. połowę wody, zazwyczaj wtedy też odmulam. Leję kranowitę przepuszczoną przez DIY kolumnę z Filtrax'em GH, odstawioną na 24h.
Bojownikowi, platkom i mieczykom odstają pojedyncze łuski, jakby pod częścią z nich coś siedziało, niektóre sztuki chudną i bledną, czasem się ocierają. Pojedyncze sztuki są apatyczne i chowają się w roślinach. Reszta zachowuje się i je normalnie. W ciągu kilku miesięcy padły jedynie dwie.
Nie wygląda to na ospę rybią, na pleśniawkę również nie. Brak reakcji na CMF, początkowo niewielka poprawa po kąpieli w Kordon Fish Therapy. Dzisiaj pojedyncze sztuki wykąpałam w roztworze soli kamiennej niejodowanej. Przypuszczam, że mogłam na rękach z pracy przynieść świństwo wszelakie...
Jeśli ktoś ze Śląska ma jakieś konstruktywne rady i/lub doświadczenie to zapraszam na kawę przy akwarium, bo na zdjęciach niewiele będzie widać.
Pozdrawiam,
Agnieszka