Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: [540][SA] Symphysodon discus heckel WF Rio Negro
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Jesień, jesień, jesień i co tu robić? Nuda na dworze (polu bądź zewnątrz w zależności skąd pochodzicie Wink )  więc pomyślałem o nowych rybach. Chciałem WF, bo to coś nowego dla mnie, no i chciałem Rio Negro bo jakoś tak mi przypasowała ta rzeka. U naszego wspólnego znajomego Artura "Arsika" mogłem nabyć albo Altumy, albo dyski. Od dwóch lat trenuje z lepszym lub gorszym skutkiem paletki więc wybór padł na dzikie heckle. No i ważne było dla mnie, aby to były naprawdę dzikie ryby, a nie tylko dzikie z wyglądu, pływające np od roku w akwarium. Rybki, które do mnie trafiły, dwa miesiące temu pływały jeszcze w Rio Negro. Nie będę rozpisywał się o imporcie i transporcie, bo są tu tacy, którzy zęby na tym zjedli i mogą napisać sto razy dokładniej jak to się odbywa.

Trochę techniki:
akwarium - 150x60x60 - 540l
filtracja - 2xJBL1501e
grzałka JBL250W
oświetlenie - 1x led GU10 5W

podłoże - piasek od Retne,
aranż - kilka gałęzi
flora - brak, 

fauna - 5 x Symphysodon discus heckel WF Rio Negro

Historia zaczęła się 5 grudnia. Jako, że znałem parametry wody w których ryby przebywały od kilku dni u Arsika to przygotowałem maksymalnie zbliżone u mnie. KH2/pH5,5/temp 28. Mając na uwadze powyższe odpuściłem sobie kropelkową aklimatyzację i po 40 minutach dolewania wody z akwarium do pływających w akwarium worków,  wpuściłem ryby. Tego dnia nie nadawały się do fotografowania. Już w workach leżały całe ciemne na dnie.

Następnego dnia wyglądały tak:

[attachment=24560][attachment=24561][attachment=24562][attachment=24563][attachment=24564][attachment=24565]

To też nie był super widok. Płetwy ściągnięte, a całe ryby mocno pokryte śluzem. Na początek podałem im do jedzenia żywego wodzienia i ochotkę. Pierwszy raz zaczęły skubać robaki czwartego dnia.

Piątego dnia, można powiedzieć, że zaczęły jeść. Wyglądało to tak:



Wokół tych ryb jest wiele historii, które budzą strach u akwarystów takich jak ja. Że zdechną nagle, że nie zaczną jeść w akwarium, że speed i ogólnie, że to kosmos. Te informacje spowodowały, że kupiłem tylko 5 szt. Teraz powoli zaczynam żałować, ale....

Minęło 10 dni jak mam je u siebie. Wszystkie ryby wesoło pływają po całym akwarium. Ganiają się na wzajem i jedzą każdy płatek, który im spada z nieba. Parametry wody będę starał im się zbliżyć do tych naturalnych. Mam zamiar użyć do tego filtracji RODI (teraz jest tylko RO) i tak czysta woda po użyciu AZOO trippleblackwater lub innej torfianki powinna mieć odczyn na poziomie 4-4,5. Aktualnie do zakwaszania wody RO używam HCL, ale chcę z tego zrezygnować. Jeśli moja metoda z zakwaszaniem wody RODI kwasami organicznymi zamiast mineralnymi przyniesie planowane efekty to HCL pójdzie w odstawkę.

Dziś, 10 dnia ryby wyglądają tak:

Pięknie ...  ja kiedyś tez takie beda miał Tongue

Teraz tylko mięcho ... i futer Cool
Widać po dzióbkach ich szlachetność , bardzo ładne ryby. Czekam aż wszystkie już ochłoną i będą pięknie wybarwione .
Zazdroszczę odwagi i trzymam kciuki Smile
- futer tak, ale do mięcha to mam spory dystans. Max 30% w diecie i tylko krewetki, solowiec i inne robale. Ja serduszkom mowię nie Smile
Cieszę się, bo widać, że pomimo początkowych zawirowań aklimatyzacyjnych, ryby się rozkręcają ;-) Super, super.
Spróbuj podać im jeszcze lasonogi lub rozwielitkę, ale tak nie za wiele.
No i teraz masz "na prawdę WF" Big Grin Piękne ryby. Gratuluję podejścia do karmienia - choć nie spodziewałbym się innego po użytkowniku Cichlidae.pl Okok Powodzenia.

Co do aklimatyzacji - w jednym z numerów Aqua Forum jest artykuł z Discus live i jest tam mowa o tym, że przy dyskowcach najlepiej całkowicie dać sobie spokój z aklimatyzacją*. Mowa jest tam o otwarciu worków, delikatnym wyciągnięciu ryb z worków przy użyciu dłoni i od razu umieszczeniu ich w akwarium. Dzięki temu oszczędza im się stresu związanego z podnoszącym się pH w świeżo otwartym worku, spadającą zawartością tlenu itd. itp. Przy tej procedurze, a właściwie ominięciu procedury aklimatyzacji dyski mają podnosić się z dna - poza nielicznymi wyjątkami - już po kilku minutach.
Brzmi trochę przerażająco, ale może mieć odzwierciedlenie w przypadku twoich ryb. Ale może się mylę?

* przypuszczam, że chodzi tu o ryby wpuszczane, tak jak Twoje, do wody o tych samych parametrach; nie wyobrażam sobie "wciepnięcia" dzikich dysków z wody o pH 5,5 do 7,5 Wink
Piękne ryby, należy im się teraz spokój i dobre traktowanie bo pewnie dużo stresu miały. Gratulacje
> gratulacje, swietne ryby (BTW, witam wszystkich pierwszym postem Wink ).
nie rozpisujac sie zbytnio powiem, ze (uwaga, bedzie ostro Wink ) wiekszosc akwarystow za bardzo przejmuje sie warunkami dla paletek (oczywiscie jest sporo wrazliwych gatunkow ryb, ale z moich obserwacji za bardzo sie cackamy dokonujac non-stop pomiarow parametrow itd).
dyskowce super wrazliwe nie sa.
malo tego, w ameryce pd zanieczyszczenie wod sie zwieksza, lasy sie wyrebuje, zieloni na alarm wala tylko... same zwierzeta jakos niespecjalnie sie tymi alarmami przejmuja i zyja Wink
czyzby teoria doboru naturalnego naprawde dzialala? Wink
(przepraszam za dygresje i male uszczypliwosci nt zielonych. i nie... nie jestem zwolennikiem wytrzebienia lasow amazonii).

znajomy od lat 60 mial biznes (najpierw jego rodzice, pozniej on).
podczas powodzi w 1997 zalalo mu sklep. ulicami plynely nie tylko smieci ale i caly syf ze studzienek , kanalizacji (z fekaliami wlacznie).
znajomy zakupil dla klienta dyski (tak WF o dziwo w "tamtych" czasach).
opowiadal mi jak wystraszony lecial do sklepu (w koncu zainwestowal troche w te paletki) gdy tylko poziom wody zaczal pozwalac na "swobodne" poruszanie sie.
efekt: wszystkie "gieldowe" ryby padly. paletki przezyly w tej syfiatej wodzie bez najmniejszego uszczerbku.
przypadek? moim zdaniem nie.


raz jeszcze gratuluje ryb Smile

Pozdrawiam,
Jacek
Jacku też widziałem dyski żyjące w różnych wodach, po Malawi włącznie Big Grin. Tylko nie zawsze i wszystkim chodzi o to, aby ryby przeżyły, a o to żeby żyły jak najlepiej. Poza tym moja chęć odwzorowania maksymalnie biotopu realizuje chęć samą w sobie. Robię to bo taką mam chęć Wink A tak to wygląda teraz:

Drobna dygresja. Panowie nie przenosi się dysków na dłoni. To błąd.
Stron: 1 2 3