Słuchajcie, tak siedzę i kombinuję sobie.. Bo mam jakieś tam grubsze korzenie, siedziały wiele miesięcy na balkonie i wyschły. Wcześniej były długo w akwarium i tonęły. Teraz wiadomo suche i nie toną a chciałabym je znów użyć. Wsadziłam je w największy gar jaki mam i gotuję... tyle że one są duże i w garze mieści mi się niecałe pół korzenia
I tak pomyślałam, przypominając sobie soczystego kurczaka z piekarnika, czy może nie wsadzić takiego korzenia do worka do pieczenia, nalać do środka ze 2 czy ile tam szklanki wody, szczelnie zawiązać i do pieca właśnie? Jak kurczaka
Chciałabym po prostu jakoś nasączyć szybko wodą te korzenie i wiadomo odkazić. Czy to co mówię ma jakiś sens?
Pierwsze slysze o takim sposobie ale jak nie sprawdzisz to sie nie przekonasz,ja zawsze wsadzalem do baniaka jakos mocowalem by nie bylo widac mocowan i czekalem az w koncu nasiaknie, powodzenia i czekam na zobrazowanie efektu
To drewno ma iść do nowego czy już istniejącego zbiornika? Bo jeśli do nowego, to też sugeruję mocowanie. Tylko w jednym zbiorniku miałem komfort użycia tonącego, moczenie - nawet 2 letnie przy większych sztukach - nic nie daje (przynajmniej u mnie), a gotowanie podobnie jak u Ciebie - odpada. Szczerze, nie wydaje mi się aby to mogło wypalić, ale napisz jak poszło
Drewno miało iść właśnie do istniejącego baniaka
Póki co podgotowałam z 2 str i dałam do moczenia do większego baniaka gdzie przygniotłam te korzenie kamolami. Ale ten swój wymyślony sposób chyba spróbuję, kurczak pieczony w wodzie wychodzi soczysty, to czemu korzeń miałby być inny?
Tak kombinuję bo w piekarniku taka woda w worku do pieczenia zamienia się w parę a wiadomo para łatwiej przenika.
Może to być dobry sposób, para będzie pod ciśnieniem i powinna lepiej wnikać w pory drewna.
Kurczak mi nie wybucha w takim worku
Jutro spróbuję, dziś trochę mam mało czasu na takie zabawy. A jak zrobię, to dam znać co z tego wyszło
(16-11-2013, 19:38 PM)bartosz29 napisał(a): [ -> ]Oby nie wybuchlo
Teoretycznie może dupnąć jeśli Mei da za dużo wody i za mały worek.
Jak dupnie to będę miała przynajmniej piekarnik wyczyszczony
ja tam dawałem do wanny w kotłowni (do wody ciepłej z solą), tam z tydzień siedział i potem był O.K.
ale i tak wolę korzenie z tropików, kupne, takie ciężkie - zbrojniki takie lubią bardziej