Witam, znalazłem sprzedawce pielęgnicy Sajica z Krakowa, lecz mamy problem, ani Pan ani ja nigdy nie wysyłaliśmy ryb. Ja mieszkam w wiosce obok Łodzi. Mógłby ktoś coś doradzić ? Ew. wytłumaczyć
Zapakować w woreczki akwarystyczne, najlepiej zamiast powietrza dac tlen (mozna sie dogadać w dobrym sklepie akwarystycznym). Woreczki w karton wyłożony styropianem. Ryby przed transportem nie karmić przez dwie doby. Karton zakleic i dac kierownikowi pociagu relacji Kraków - Łódź. W Łodzi odebrać od kierownika pociagu i zanieść do domu. Rozpakowac, kwarantannować (przez pare godzinek, aby się uspokoiły w miare i przyzwyczaiły do temp. wody i mozna wpuszczać do baniaczka
Edit: jak duża ryba, to trzeba zainwestować w szczelny styrobox. To najbezpieczniejsza metoda, poza odbiorem osobistym.
Ryby wystarczy nie karmić dobę przed wysłaniem, przygotować worki, jeżeli duża ryba to jedna do worka, wody jakieś 1/4 worka resztę nadmuchać normalnie ustami i szczelnie gumką recepturką obwinąć tak żeby powietrze nie zwiało. Potem to włożyć w drugi worek i również gumką potraktować.
Przygotować styrobox lub wziąć pudełko tekturowe wyłożyć styropianem tak żeby z każdej strony zamykał pudełko, wolne miejsce wyłożyć gazetami. Pudełko/styrobox zakleić taśmą żeby to się nie rozwalało i to PKP/PKS.
Potem w domu po odbiorze ryb:
Wyciągnąć worek z styroboxu/pudełka, wyciągnąć z jednego worka tak żeby został worek w którym jest woda/ryba i do akwarium w którym ma pływać. Czekamy aż się temperatura wyrówna(jakieś 30min) i potem przelewamy rybę z wodą z worka do wiaderka. Bierzemy wężyk taki jak od kroplówki lub taki żeby ustawić przepływ wody na taki żeby kropelki leciały nie strumień i zassać wodę z akwarium, ustawić żeby kropiła do wiadra w którym jest ryba. Zostawić tak aż nakropi się prawie całe wiadro- jakieś 3-4h. Pamiętać tylko o tym żeby wiadro zabezpieczyć jakąś firanką żeby nam ryba nie wyskoczyła z niego. Po tym okresie wyławiamy rybę siatką czy tam ręką i do akwarium.
Tyle w temacie
Ja ci dam dmuchać ustami
Tlen albo powietrze, worki trzeba umieć zamykać bez dmuchania.
wykonuje się to odpowiednio szybkim ruchem, niejako wtłaczając powietrze do środka, po kilku próbach zaczyna wychodzić
ale czy my już nie mamy takiego wątku o transporcie ryb?
To przepraszam, szukalem i nic nie znalazlem
dziekuje za info
To co wydychamy to trudno nazwać powietrzem panowie, to raczej mieszanka gazów i dwutlenek wegla czasem z toksyną
zatem dmuchanie pozostawmy na inne okazje niż do worków z rybami
Jak już ktoś wspomniał trzeba powietrze "złapać" do wora.
Dzięki Killifish, sory za 3ci taki sam temat