Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Ichtiofonoza- leczenie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Ja tam Orungalu nie muszę na sobie testować. Wink

Killifish

Hehe... Poczekaj, bedziesz starszy Wink
Ile jeszcze planujesz ta kuracje? Mlode tez bedziesz karmil z czasem?
Karmię wszystko co jest w stanie zjeść nasączony granulat. Młode też pasuje nakarmić trochę Orungalem, by lapnęły trochę "odporności" na ichtiofonozę.
A ile, hmmm, planuję z 2 miesiące podawać pokarm z lekiem.
Przy okazji dyskusji na SB odgrzewam temat, bo warto. Smile
W sumie to mogę uznać, że moja kuracja jest skuteczna. Zgonów typowych dla ichtiofonozy brak, oglądałem otrzewną około 10 ryb( z różnych akwariów gdzie przed występowały objawy), czysta, bez cyst. Tak, ja robiłem badania, gdyż nie stać mnie na oddanie ryb tylu ryb do badań.

Kuracja, wbrew początkowym obawom, jest tania jak barszcz. Tak, opakowanie Orungalu kosztuje +-100 zł, ale na 3 miesięczną kurację zużyłem 1/3 opakowania! Czyli koszta ładnie się rozłożyły.

Doszedłem już do wprawy przy przygotowaniu mieszanki leczniczej. Smile Potrzebne są chłonne granulaty, płatki, pałeczki, kuleczki raczej odpadają gdyż rozpuszczony w oleju Orungal kiepsko wchodzi w nie. Można też próbować rozgniatać jedzenie na papkę, by wymieszać dokładnie z mieszanką Orungal+olej, jednak często lubi się to rozdzielać pod wpływem wody.

Przepis na płaską łyżeczkę od herbaty pokarmu:
1. 1/6-1/7 kapsułki Orungalu wysypujemy do moździerza
2. dodajemy kilka kropli oleju roślinnego(najmniej szkodliwy dla ryb)
3. rozgniatamy jak najbardziej jesteśmy w stanie, mieszając dokładnie z olejem
4. zostawiamy w ciemnym miejscu, w temperaturze pokojowej, na około godzinę, półtorej
5. po tym czasie dodajemy pokarm, dokładnie mieszamy mieszankę olej+Orungal z jedzeniem
6. czekamy godzinę na wchłonięcie oleju przez pokarm i możemy podać rybom

Należy to podawać co najmniej przez miesiąc, chyba że w tym okresie wystąpią kolejne śnięcia ryb(o które podejrzewamy ichtiofonozę). Wtedy wydłużamy podawanie o kolejny miesiąc.

Ważne jest to by akwaria były zrobione w miarę sterylnie- bez podłoża, dużej ilości miękkich dekoracji. Ogólnie jak najmniej substratu w którym mogą "zagnieździć" się cysty.
(06-09-2012, 16:23 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Przy okazji dyskusji na SB odgrzewam temat, bo warto. Smile
W sumie to mogę uznać, że moja kuracja jest skuteczna. Zgonów typowych dla ichtiofonozy brak, oglądałem otrzewną około 10 ryb( z różnych akwariów gdzie przed występowały objawy), czysta, bez cyst. Tak, ja robiłem badania, gdyż nie stać mnie na oddanie ryb tylu ryb do badań.

hmm, jeżeli właściwie rozpoznałeś chorobę to jesteś pierwszym w Polsce akwarystą, nie wspomnę o specjalistach, któremu udałoby się wyleczyć ichtiofonozę.
Ja jednak uważam że Twoje Łukaszu rozpoznanie jest mylne i nie jest to ichtiofonoza, a to dlaczego? Już wyjaśniam.

1. Żeby przeprowadzić prawidłowe rozpoznanie ichtiofonozy u ryb należy wykonać szereg badań specjalistycznych od wykrycia cyst, barwienia i posiewu (nie będę wchodził w szczegóły żeby nie zanudzać, ale ci co się tym interesują wiedzą o co chodzi). Dopiero ta analiza dokonana przez specjalistę potrafi dać odpowiedź z czym mamy doczynienia. Nie każdy też specjalista potrafi trafnie rozpoznać ichtiofonozę. Często mylona jest z mykobakteriozą. Jak sam zaznaczyłeś Twoje ryby nie były w profesjonalny sposób badane.
Przy zdobytej przeze mnie wiedzy od specjalistów jak zrozumiałem badanie ryb poprzez pobieranie materiału z otrzewnej ma sens i stosuje się przy większych rybach typu. karp, karaś (np. wyrośnięty welon), a nie przy np. małych gatunkach typu pielęgniczki itd. Również dzięki tej wiedzy od specjalistów wiem że w Polsce jest 2-3 fachowców co wiedzą dość sporo nt. ichtiofonozy i tym się zajmują lub zajmowali. Jak narazie w temacie wyleczenia nic sie nie zmieniło.

2 Materiał do badań pobiera się z organów miąższowych, czyli np. wątroba, serce, nerki, mózg, mięśnie boczne. Nigdzie nie spotkałem się żeby pobierano do badań materiał z otrzewnej która by to nie była. Czasami pobiera się z kości (o ile występują deformacje koścca).

3. Jeżeli zaś chodzi o kurację Orungalem. Nie wiem skąd masz wiedzę żeby ichtiofonozę leczyć Orungalem, ale na pewno tym nie wyleczysz. Wiem że były prowadzone badania w zakresie leczenia ichtiofonozy min. tym lekiem przez dłuższy czas i niestety min. ten lek antygrzybiczny nie dawał zadawalających wyników.

4. Sugerowanie się samymi cystami w ciele ryby moim zdaniem nie jest potwierdzeniem że mamy doczynienia z ichtiofonozą, ale o tym pisałem w pkt.1. Zapewne wiesz że takie czysty, otorbienia jako rozpoznanie może mieć mnóstwo innych chorób.

Ja ostatnio miałem spore problemy ze swoimi rybami przez bakterie o czym wspominałem na forum, ale dopiero specjalistyczne badania potwierdziły co i jak. Mogłem wówczas zastosować odpowiednie kuracje.

Polecam dla szybkiego zapoznania się z rozpoznaniem ichtiofonozy, badaniem, profilaktyką książkę prf. Jerzego Antychowicza "Choroby i zatrucia ryb". wyd. SGGW, str. 190.

Uznałem że musiałem napisać te kilka zdań w tym ważnym temacie, a jakże często pomijanym i niedocenianym przez akwarystów że nie dalej temat ichtiofonozy jest dyskusyjny.

ps. zapomniałem dopisać. Podobno powoli zaczyna się odchodzić od metody barwienia i wchodzi metoda PCR.
Widzisz Leszku, metodę z cystami w otrzewnej polecił mi dr Roman Pawlak. Wink Kilka ryb zostało przed leczeniem danych do badania, dodatkowo w kręgu wymiany ryb była osoba z drugim potwierdzonym przypadkiem ichtiofonozy(post z początku tematu).
Cytat:3. Jeżeli zaś chodzi o kurację Orungalem. Nie wiem skąd masz wiedzę żeby ichtiofonozę leczyć Orungalem, ale na pewno tym nie wyleczysz. Wiem że były prowadzone badania w zakresie leczenia ichtiofonozy min. tym lekiem przez dłuższy czas i niestety min. ten lek antygrzybiczny nie dawał zadawalających wyników.
Informację, tak jak o tym już pewnie wiesz, mam od Sandera. I z tego co pisał udawało mu się wyleczyć. Co do tych głosów na temat efektów, jedna strona mówi że były dobre, druga że nie dawały dobrych rezultatów. Nie wiem skąd w sumie w koło tej choroby panuje taka dziwna atmosfera niedomówień. I mam wrażenie, że pewne grupy "badawcze" mają tylko na celu zdyskredytowanie siebie nawzajem. Smile
Łukasz bardzo chętnie porozmawiałbym na ten temat np. na Zoobotanice. Niedomówień nie ma, przynajmniej z mojej strony. Nie mogę pewnych tematów dokładnie opisywać publicznie bo nie jestem do tego upoważniony, ale prywatnie może porozmawiać. Wierz mi nie jest to super tajemnica Wink
Widzimy się to z chęcią porozmawiam. Smile
Fakt jest taki, że moim sposobem coś wyleczyłem(na pewno nie mykobakteriozę, bo Orungal nie ma chemicznych możliwości działania na prątki) i że ryby mam zdrowe. Smile
Jeszcze wracając do porpzedniego posta:
Cytat:4. Sugerowanie się samymi cystami w ciele ryby moim zdaniem nie jest potwierdzeniem że mamy doczynienia z ichtiofonozą, ale o tym pisałem w pkt.1. Zapewne wiesz że takie czysty, otorbienia jako rozpoznanie może mieć mnóstwo innych chorób.
No jeśli by były jakieś cysty to trzeba bawić się w rozpoznanie. Ale jeśli jest brak jakichkolwiek cyst, przy braku objawów choroby(a ryby dałem specjalnie do spartańskich warunków by jak coś choroba się ujawniła), to daje to bardzo duży procent prawdopodobieństwa, że ryby są wyleczone. Smile
(06-09-2012, 21:04 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]No jeśli by były jakieś cysty to trzeba bawić się w rozpoznanie. Ale jeśli jest brak jakichkolwiek cyst, przy braku objawów choroby(a ryby dałem specjalnie do spartańskich warunków by jak coś choroba się ujawniła), to daje to bardzo duży procent prawdopodobieństwa, że ryby są wyleczone. Smile

znam przypadki rozpoznania cyst u ryb (Tanganika) i bez leczenia, tylko poprawa warunków środowiskowych i karmy u części ryb cysty zniknęły, a części ryb nie i nie wiadomo dlaczego tak było. To również do porozmawianiaWink
Moim koledzy i ja ryby badamy co jakiś czas nawet jak nie ma widocznych niepokojących oznak. Wierz mi Łukaszu, czasami można się zdziwić, a badne jest wszystko. Nawet ostatnio coś rzuciło się nam na "głowę" i były badane różne odchody i nawet syfek z akwarium.


Killifish

Zatem bardzo chętnie będę przy tej rozmowie, bo jestem bardzo ciekawy a temat jest bardzo dla mnie ważny, bo także leczyłem metoda Rukiego i nie mam od tego czasu żadnych zgonów ryb o które mógłbym podejrzewać ichtiofonozę. Dodam tylko, że moje ryby były badane. Ruki jak wiesz, pytałem czy mogę Twoją metodę puścić do swoich znajomych z klubu. Ryby tak ich, jak i moje(wysłane ostatnio na wystawę) zostały zbadane i nie ma już żadnych śladów ichtiofonozy. Jutro napisze maila abym dostał te wyniki więc dowód będzie zewnętrzny, bo jak patrzę na polski światek to szczerze, mam odruchy wymiotne, bo każdy, pod każdym dołki kopie.
Co do punkt 3 Leszku - to nie dawał rezultatów ów lek bo był źle podawany, z tego co pamiętam.

Pozdrawiam i do ZB, dziś smutny wujek bo ma znów limfocystozę w baniakach.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7