Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: [528l] [AC] - norweska historia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Witam wszystkich serdecznie Smile
Jest to moja pierwsza prezentacja zbiornika na forum (nie tylko na tym ale w ogóle).
(ponieważ baniaczków jest więcej, będę je w miarę wolnego czasu prezentował w innych tematach, chyba, że zostanę wcześniej wyrzucony Smile )

Wymiary: 160*55*60h [cm]
filtracja: JBL 1501e (docelowo drugi kubełek lub mechaniczny wewnętrzny)
Oświetlenie: pokrywa Stabila ale pod nią jakiś DIY z świetlówkami Boyu - docelowo LEDy z Zoolight-a
Parametry wody: dobre Kwadr

Żwirek na dnie w 3 frakcjach, różnie w różnych miejscach akwa - generalnie na wierzchu najdrobniejszy. Poza tym - to co widać na zdjęciu - parę korzeni i trochę otoczaków, z niewielką ilością żabienic, anubiasów i trawek.

Ale teraz najciekawsze (przynajmniej dla mnie):
Obsada na dobry początek:
* Cryptoheros nigrofasciatus - doświadczona parka Smile
* Hypsophrys nicaraguensis - parka
* Cryptoheros sajica - parka
* Herotilapia multispinosa - parka, i mam nadzieję, że rzeczywiście to miodowe...

A teraz troszkę o tym jak do tego doszło... mam nadzieję, że nie zanudzę, ale wygadać się gdzieś trzeba Milczek

Cryptoheros nigrofasciatus trafiły do nas bardzo przypadkowo. Kilka miesięcy temu, pewnego pięknego popołudnia o godzinie 17.00 wyjechaliśmy z synem po nowo zakupione baniaki 700- i 500-litrowe.. - podróż blisko 200-kilometrowa - w obie strony, była zaplanowana na 4 godziny – 3 h podróży i 1 godzina na formalności, zapakowanie baniaków itp. Zakończyła się jednak o godzinie... 4 nad ranem...
Po przyjeździe na miejsce okazało się, że baniaki są „odpalone” - pływają w nich tropheusy duboisi, ilangi i zebry (m.in.).
Cóż, trzeba było zakasać rękawy i brać się do roboty. Około północy wszystko było prawie gotowe, gdy dowiedzieliśmy się, że rybki pójdą w „kanał”, ponieważ właściciel się przeprowadza i zawiesza hobby. Popatrzyliśmy się z synem na siebie i po półminutowej wymianie zdań zapadła decyzja – bierzemy co jest i próbujemy ratować.
Nastało totalne szaleństwo – nie byliśmy na to zupełnie przygotowani – ani odpowiedniej wody, ani baniaków, istny cyrk. Rybki poszły do wiaderek a my w drogę.
Nad ranem, chodząc jak pijani, podpięliśmy grzałki i kostki napowietrzające we wiaderkach i poszliśmy spać. - o 7 rano krótka kontrola zawartości wiaderek – o dziwo wszystko żyło!
Pojechałem do pracy, a syn do szkoły...
Po południu walka z własnymi słabościami, zmęczeniem i zniechęceniem... Zbudowałem stelaż z drewna konstrukcyjnego, podparty dodatkowo pustaczkami w 'kilku miejscach' – w końcu 700 litrów nie w kij dmuchał i 2 metry długości też robiły wrażenie na kimś, kto do tej pory miał największy zbiornik raptem 240l. ...
Płukanie piachu, mycie i układanie kamieni... zalewanie wodą... podpięcie filtracji, grzałka... późno w nocy wpuszczamy z bijącymi sercami ryby... pływają, wszystkie jak na razie przeżyły... idziemy spać...
Rano biegusiem na dół, do pokoiku – żyją wszystkie.. 12 sztuk...

Po 3 dniach szok – pięknie wymodelowane podłoże, z tarasami, spadkami – przeorane jak po wybuchach pocisków moździerzowych, z pięknych grot pozostały rumowiska, dobrze, że gruba warstwa piachu zamortyzowała ten kataklizm...
Jedna para przeszła samą siebie – w miejscu, gdzie piachu było najwięcej, blisko 12 cm, zieje potężny krater o średnicy pół metra, przyklejony do tylnej szyby.
To było blisko pół roku temu – a co teraz?
Cóż, zeberki podzieliły się na 4 pary z czego... 4 podchodzi regularnie do składania ikry i wyprowadzania młodych na boży podwodny świat. 4 pozostałe samce są wolnymi strzelcami.
W 240 l. zbiorniku dojrzewa pierwszy miot pierwszej parki – mają około 3-5 cm i jest ich wiele...
I przyszedł czas na biotopowe AC...

[attachment=10363]

Ale czy te mangrowce tu pasują?
Wszelkie uwagi, podpowiedzi, pochwały i krytyka mile widziane Prosi
Witaj, dobrze trafiłeś Wink
Widzę również, że ryby też dobrze trafiły - na pewno lepiej niż wcześniej w mieszanych obsadach Okok

Co do uwag, to póki ryby są zadowolone ja nic bym nie zmieniał. Jakbyś kiedyś planował zmienić obsadę, to przy tworzeniu wystroju zdecyduj się na jeden rodzaj kamieni, np. szare otoczaki - wtedy wygląda to estetyczniej. Za to podłoże ma ciekawy kolor.

P.S. I co? Można mieć 500 litrów dla małych pielęgnic z AC? Można Okok
Wystrój jak wystrój - aby się Tobie podobał Smile

Ale obsada jest świetna i tyle. Baniak duży, ryby fajnie zestawione - nawet kobiecie te zestawienie kolorystyczne musi się podobać. Dawaj foty!

ps. Piotrek... ja bym chciał się dowiedzieć wkońcu co zrobiłeś z 450l Tongue
Z kamieniami był problem, musiałem iść na kompromis.. - Aby stworzyć kilka rewirów i przy tym by spełniały swoją rolę, dość wysoko chciałem podciągnąć te murki, a przy otoczakach to dość uciążliwe i wręcz niebezpieczne przy tych kopaczach, więc środek zabudowałem z bardziej kanciastych otoczaków Boisie

Dopiero kilka fotek i to po dłuższym polowaniu.. Rybcie dość ostrożne są w zachowaniu - najbardziej strachliwy jest nikaraguański, miodowe dopiero dokoptowane dzisiaj, więc szans nie było nawet na proste archiwum.

Najodważniejszy to samiec C. Sajica - zresztą awansuje pomału na pupilka:
Samiczka jest dość ciemna, więc trudno ją wyostrzyć na tle tych korzeni czy otoczaków, więc musi poczekać na swój dzień...
[attachment=10364]

Hypsophrys nicaraguensis - ona
[attachment=10365]

Cryptoheros nigrofasciatus - czy to są HRP?
[attachment=10366]

i jeszcze taki jeden sielski widoczek.. ciekawe jak długo jeszcze..
[attachment=10367]
Masz zdrowo wyglądające ryby.Okok
Twoje zeberki to nie HRP, one są zupełnie inne - mniejsze, smuklejsze i niebieskie. Trudno jednoznacznie określić gatunek (oficjalnie gatunków określanych jako p. zebra jest cztery), być może jak w przypadku wielu zebr w handlu to krzyżówki, choć te twoje wyglądają bardzo dobrze - mają wyraźny wzór i są kolorowe - trochę jak te z Panamy czy z jeziora Nikaragua.
Mi isę wszystko podoba, głównie Twoje podejście do akwarystyki Smile

Killifish

Czekam na więcej i więcej i więcej Smile
I pozdrów syna.

Takich wariatów nam potrzeba Smile
Czekam na afrykańskie baniaki. Smile Jak tam barwniaki się przyjęły?
Witajcie ponownie Smile

Z tego co wiem, zeberki są VF lub F1.
Co do prezentowanego baniaka, zapomniałem dopisać, że w osobnym baniaczku zaaklimatyzowały się już...nasze małe "gratisy":
A było to tak:
Jeżdżąc i odwiedzając od kilkunastu miesięcy dobrze już nam znane sklepy w okolicy, możemy spodziewać się 'niespodziewanych niespodzianek', tak było i tym razem – wypatrzyliśmy w jednym z mniejszych akwariów przedszkole. Na pierwszy rzut oka wyglądały na zeberki, po konsultacji wyszło na jaw, że są to p. niebieskołuskie – otrzymaliśmy propozycję 'gratisu'.
Od jakiegoś czasu jesteśmy już na takie niespodzianki przygotowani w postaci przynajmniej jednego odpalonego zbiornika 'zapasowego' – do woreczka powędrowało więc 7 prawie jednocentymetrowych Rocio octofasciata. Po powrocie do domu wpadłem jednak na szaleńczy pomysł i... powędrowały do zbiornika z równymi im co do długości gupikami... Myślę, że ze dwa tygodnie tam pobędą – później czekają je przesiadki do większych mieszkanek aż do docelowej 500-ki (tzn. znajdzie tam miejsce tylko parka).
Ale, czy to nie będzie zbyt dużo? i druga sprawa: - poszukuję rybek, które zapełnią górne partie zbiornika, ale chciałbym utrzymać biotop z CA - czy możecie wrzucić jakieś propozycje, ewentualnie źródła informacji?

PS.
Łukaszu, niestety, tuż przed wyjazdem z Wrocka mieliśmy niemiły ciąg przygód, jedną z nich była awaria samochodu - wyjazd opóźnił się o blisko 2 tygodnie! To co przeżyliśmy z synem i z naszymi podopiecznymi (rybciami) na wołowej skórze by nie spisał... - a mieliśmy naprawdę sporo ryb.
Byliśmy dość dobrze przygotowani do podróży - dużo dużych wiader, transformator AC/DC, napowietrzacze, woda do dolewek nawet..
Finał był taki, że ukochane humilisy od Ciebie, cała grupka czerwonych neonków moich córek i kilka skalarów, nie wytrzymało tej próby - dziwna sprawa o tyle, że ryby dojechały szczęśliwie na miejsce - ale popadały w ciągu dosłownie 2 dni... Na to co przeszliśmy - straty i tak był naprawdę minimalne.. ale łza wciąż się w oku kręci.. Szmaragdy natomiast mają się dobrze Smile

Oczywiście dziękujemy za pozdrowienia i miłe przyjęcie!!! Smile
Czasem pewnych sytuacji się nie da przewidzieć, ale i tak faktycznie straty niewielkie. Humilisy znowu kombinują tarło, więc na następną Twoją wizytę w kraju mogę odchować grupkę młodych. Smile
Stron: 1 2 3 4