Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: [Jezioro Edwarda i Jerzego] Haplochromis aeneocolor
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Piękna i wojownicza ryba. Wydaje się bardzo ekspansywna. Samce zajmują duże terytoria.

Samiec:
[attachment=96]
Wygląda jak pomalowany przez Andy'ego Warhola. Więcej kolorów na ciele to chyba tylko morskie ryby mogą mieć.
raczej nie, imho morskie mają te kolory nazwałbym to głębokie, mocno nasycone, jeśli miałbym to opisywać to:
- słodkie są malowane sprayem
- morskie są zatapiane w farbie

he he he osobiście wole słodkie

Hehe racja chodziło mi raczej o ilość kolorów.
to fakt tutaj mamy całą paletę
W innych tematach już trochę na temat tych ryb było, ale w tym dodam trochę od siebie.

Ryby są u mnie od kilku dni, są młode mają ok. 4-6 cm. Na 100 cm mam 16 ryb i wydaje mi się, że przynajmniej 4 samce - myślę, że ciężko będzie wszystkim obrać sobie wystarczające duże terytoria, ale zobaczymy. Na razie trzymają się w grupie.

Z ciekawszych obserwacji, to gębacze te wyraźnie gustują w nurzańcu. Poobgryzały mi większość liści tych roślin i powyrywały je z piasku. O fakcie tym świadczy też spora ilość zielonych odchodów na piasku. Nie mam jednak zamiaru im łatwo odpuścić i będę sadził te rośliny, aż się przyjmą, bo mają być namiastką papirusu wśród którego ryby te żyją w naturze Smile
............
Dostały z raz spirulinę odkąd są u mnie. Widać, będę ją musiał wpisać do stałego menu tych ryb Smile
Ze sztucznych karmię mięsnymi OSI i Hikari + spirulina Tropicala.
Wyciąg troche rogatka i go ususz, to jest dobry pokarm roślinny.
Dobrym rozwiązaniem też będzie sałata.

Sendog, w jakim akwarium je trzymasz?
Dalszy ciąg relacji o tym gatunku.
Ryby dostają często spirulinę i trochę wyluzowały z pożeraniem roślin - może jakiś nurzaniec i trochę rogatka się ostanie Tongue

Ryb nie mam zbyt często okazji doglądać, ale rodzina jest nimi zachwycona. Nazywają je piraniami, bo rzucają się na pokarm z taką łapczywością, że aż tafla wody buzuje. Samce (a mam ich niestety chyba z 8-9...) są niesamowicie kolorowe i na razie nie walczą ze sobą zbyt zaciekle. Największe sztuki obrały stosunkowo niewielkie terytoria, których pilnują przeganiając pobratymców. Mniejsze sztuki trzymają się z samiczkami w toni. Jeśli ktoś chce efektowne i żywotne rybki, które wypełniają całe akwarium, to ten gatunek jest świetnym wyborem. Niestety nie potrafię zabrać się za zrobienie porządnych zdjęć - a potrzebuję na to dużo czasu, bo nie jestem w tym za dobry Tongue

Kilka samiczek nosi już po raz drugi. Niestety nie wiem, czy któraś z nich donosiła swój pierwszy miot i co się stał z maluchami.

Zaciekawiła (a może zaniepokoiła?) mnie relacja mojego ojca, któremu wydawało się, że jeden z samców złapał inkubującą samiczkę za pysk i prawdopodobnie dosłownie wyssał ikrę/narybek. Czy jest to w ogóle prawdopodobne w przypadku tego gatunku? Dodam, że mój ojciec nie zna się na tego typ rybach i sam nie jest pewny co widział.
Stron: 1 2 3 4