14-09-2014, 15:06 PM
Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz trafiłem na ten smakowity wątek.
Chciałbym Wam pokazać jak różne przyjemności można czerpać z wakacyjnych przejażdżek rowerowych. I nie mówię o wyścigowym dzikim pędzie, a o rekreacyjnej jeździe z jednoczesnym nieinwazyjnym czerpaniem z dóbr jakie daje nam dzika przyroda.
Oto wyrób z tegorocznych wakacyjnych zbiorów:
[attachment=17704]
Do zimowej wieczornej kawki jak znalazł.A żeby było bardziej kulinarnie, to podam jeszcze mój ulubiony przepis na polędwiczki w sosie kawowym z brandy i daktylami.
SKŁADNIKI na dwie porcje (pasuje do średniej patelni):
- Jedna polędwiczka wieprzowa,
- 3 gałązki rozmarynu,
- 100 gramowa paczka suszonych daktyli,
- 3 łyżki soku z limonki,
- 1/2 łyżki miodu,
- 4 łyżki brandy,
- 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej,
- 2 łyżki masła.
GOTUJEMY (prościzna):
Polędwiczki umyć i ja osobiście odcinam błonki z cienką warstwą białego tłuszczu, który niestety jest na każdej polędwiczce. Mięsko pokroić w cienkie (1/2 cm) ukośne plastry, natrzeć solą, pieprzem i odstawić do lodówki. Poleży tam ok 15 minut, to akurat tyle ile potrzebujemy na przygotowanie reszty.
W miseczce wymieszać sok z limonki, miód, brandy, kawę i odstawić na bok, smaki ładnie się przenikną.
Rozgrzać patelnię nasmarowaną masłem, ułożyć na płasko plastry polędwiczek i dodać pokrojone wcześniej daktyle (gradacja zależy od indywidualnych upodobań, ja wolę drobno siekane plasterki). Smażyć ok 2 minut, obrócić polędwiczki, dodać rozmaryn i smażyć kolejne 2 minuty. Wlać sos z miseczki i zagotować, po zredukowaniu sosu (ok 1-2 minut) zmniejszyć ogień na minimum lub zdjąć patelnię z ognia i dodać 2 łyżki masła. Masło gdy się rozpuści, delikatnie zagęści sos.
Polędwiczki układamy na talerzu i polewamy sosem.
Ja podaję je z sezonowymi jarzynami: szparagi, zielona fasolka szparagowa, brokuły. Albo z kaszą jaglaną.
Do tego jako surówkę, zawsze daję prostą sałatkę z pokrojonych pomidorów wymieszanych ze świeżą rukolą i odrobiną oliwy z oliwek.
Smacznego
pozdrawiam
Andrzej
Chciałbym Wam pokazać jak różne przyjemności można czerpać z wakacyjnych przejażdżek rowerowych. I nie mówię o wyścigowym dzikim pędzie, a o rekreacyjnej jeździe z jednoczesnym nieinwazyjnym czerpaniem z dóbr jakie daje nam dzika przyroda.
Oto wyrób z tegorocznych wakacyjnych zbiorów:
[attachment=17704]
Do zimowej wieczornej kawki jak znalazł.A żeby było bardziej kulinarnie, to podam jeszcze mój ulubiony przepis na polędwiczki w sosie kawowym z brandy i daktylami.
SKŁADNIKI na dwie porcje (pasuje do średniej patelni):
- Jedna polędwiczka wieprzowa,
- 3 gałązki rozmarynu,
- 100 gramowa paczka suszonych daktyli,
- 3 łyżki soku z limonki,
- 1/2 łyżki miodu,
- 4 łyżki brandy,
- 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej,
- 2 łyżki masła.
GOTUJEMY (prościzna):
Polędwiczki umyć i ja osobiście odcinam błonki z cienką warstwą białego tłuszczu, który niestety jest na każdej polędwiczce. Mięsko pokroić w cienkie (1/2 cm) ukośne plastry, natrzeć solą, pieprzem i odstawić do lodówki. Poleży tam ok 15 minut, to akurat tyle ile potrzebujemy na przygotowanie reszty.
W miseczce wymieszać sok z limonki, miód, brandy, kawę i odstawić na bok, smaki ładnie się przenikną.
Rozgrzać patelnię nasmarowaną masłem, ułożyć na płasko plastry polędwiczek i dodać pokrojone wcześniej daktyle (gradacja zależy od indywidualnych upodobań, ja wolę drobno siekane plasterki). Smażyć ok 2 minut, obrócić polędwiczki, dodać rozmaryn i smażyć kolejne 2 minuty. Wlać sos z miseczki i zagotować, po zredukowaniu sosu (ok 1-2 minut) zmniejszyć ogień na minimum lub zdjąć patelnię z ognia i dodać 2 łyżki masła. Masło gdy się rozpuści, delikatnie zagęści sos.
Polędwiczki układamy na talerzu i polewamy sosem.
Ja podaję je z sezonowymi jarzynami: szparagi, zielona fasolka szparagowa, brokuły. Albo z kaszą jaglaną.
Do tego jako surówkę, zawsze daję prostą sałatkę z pokrojonych pomidorów wymieszanych ze świeżą rukolą i odrobiną oliwy z oliwek.
Smacznego
pozdrawiam
Andrzej