Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Hodowla rozwielitki by Papja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Jak przygotowujesz towar? Weki, kiszonka czy inna tajemna moc?
Przydałoby się to przefermentować, ale ja specjalistą od nawozów nie jestem, pogoogluj o tym Tongue.
(22-05-2020, 20:27 PM)Papja napisał(a): [ -> ]Przydałoby się to przefermentować, ale ja specjalistą od nawozów nie jestem, pogoogluj o tym Tongue.
Nie pisz mu takich rzeczy. Jak zobaczy że fermentuje to na pewno przepędzi.... ;P
(22-05-2020, 20:32 PM)dzikakuna napisał(a): [ -> ]Nie pisz mu takich rzeczy. Jak zobaczy że fermentuje to na pewno przepędzi.... ;P
Chłopaki z lubelszczyzny z wszystkiego zrobią księżycówkę Big Grin
Nawet z tych waszych rozwielitek Rotfl


poradnik wideo gotowy Wink
(20-05-2020, 21:28 PM)Papja napisał(a): [ -> ]Nic z tego nie bedzie w takiej temperaturze, rozwielitki albo się ukiszą, albo złożą jaja przetrwalnikowe :/
Póki co jest spoko. Wpuściłem jakiś czas temu rozwielitki z IT, 10 woreczków. W tej chwili jest już ich tam sporo, na pewno nie takie zagęszczenie jak w Twoich mauzerach, ale widać przyrosty mimo tego, że co 1-2 dni karmię nimi dwa akwaria z muszlowcami. Upałów ostatnio nie było, ale woda w dzień potrafi się nagrzać 25/27 stopni póki co. Są też pojedyncze larwy wodzienia, nie wiem w sumie skąd. Mogły być w woreczkach z dafnią. Tak więc jak na moje potrzeby 60l akwarium ma sens. Zamiast kurzego gówna daję co kilka dni 5ml nawozu makro. Rozważałem guano gołębki którego mam pod dostatkiem, ale odpuściłem ze względu na możliwość zawleczenia jakichś nicieni.
3 dni słoneczka i wystarczyło żeby się udusiły ciekawy eksperyment. Na przyszły rok spróbuję znaleźć miejsce żeby postawić mauzera.

Wysłane z mojej mikrofali przy użyciu 5G.
Dzięki instrukcji Papji udało mi się założyć hodowlę rozwielitki w 1000 litrowym mauserze. Dzięki Papja.
Mam tylko pytanie czy na dnie masz jakieś podłoże w którym to rozwielitki składają na zimę jaja przetrwalnikowe? myślałem żeby tam jakiś żwir wsypać ale wolę się upewnić.

P.S. Udaje mi się również utrzymać małą hodowle w akwarium na parapecie i tu dziwna sytuacja ponieważ w akwarium stoi w pomieszczeniu gdzie mam inne akwaria i jest tu dość ciepło. Temperatura w akwarium ma 22 stopnie. Akwarium 50 litrów.
Zauważyłem jedną rzecz, przy zakładaniu hodowli i po wpuszczeniu porcji zakupionej w akwarystycznym (gdzie były trzymane w lodówce przy niskiej temperaturze) po lekkim ogrzaniu w domu i wpuszczeniu do akwarium gdzie woda miała ok. 20 stopni, rozwielitki zaczęły "szaleć" (odbywało się coś na zasadzie tarła, bo np. z jedną dużą rozwielitką pływały przyklejone dwie mniejsze) i zauważyłem jakby te większe rozwielitki wypuszczały porcje jaj które natychmiast znikały w żwirze (czyt. na tle żwiru nie widoczne).
Po pewnym czasie (nie pamiętam czy to był ten sam dzień) praktycznie wszystkie padły. Zostały jakieś niedobitki które później też padły. 
Akwarium stało puste ale czynne, tzn, napowietrzanie lekko chodziło i po pewnym czasie zaczęły się pojawiać nowe rozwielitki które wydaje mi się że są odporne na wyższą temperaturę.
W akwarium oprócz 1 cm warstwy  żwiru dałem małą porcję siana, takiego dla gryzoni dostępnego w zoologicznym, które bardzo fajne sobie gnije.

Właśnie ten przypadek nasuwa mi pytanie czy w mauserze na dworze nie dać jakieś warstwy żwiru w której to rozwielitki złożyły by jaja.
Nie mam żadnego podłoża w swoich mauzerach, jaja przetrwalnikowe dają se radę- kolejny rok rozwielitki mi wstały po zimie bez żadnego problemu
Tym jajom wystarcza warstewka detrytusu by przetrwać. Wiadomo, jeśli dasz jakieś podłoże, siano itp, to pojawi Ci się większa różnorodność mikroorganizmów w takim mauzerze- dojdą przede wszystkim wrotki, które są świetnym pokarmem dla najmniejszego narybku.
Stron: 1 2 3 4 5