29-11-2020, 23:35 PM
30-11-2020, 12:06 PM
Czy ludzie trzymają ryby w wiadrach, że muszą je wyciągać do zdęcia? Nie ogarniam.....
30-11-2020, 12:49 PM
To tak po "amerykańsku"
30-11-2020, 15:32 PM
Może chcieli zamieścić ogłoszenie w dziale kulinarnym? Czasami tak w restauracjach pokazują ryby przed przygotowaniem
30-11-2020, 22:17 PM
Tu też cacko - zestaw:
https://www.olx.pl/oferta/na-spzedaz-ryb...beb5b92846
https://www.olx.pl/oferta/na-spzedaz-ryb...beb5b92846
01-12-2020, 18:14 PM
01-12-2020, 18:31 PM
(30-11-2020, 22:17 PM)Gajowy napisał(a): [ -> ]Tu też cacko - zestaw:Ja pierdziu To tacy ludzie chodzą po świecie? Chyba ktoś siedział na kwarantannie i z nudów zrobił skalarowi izolację.
https://www.olx.pl/oferta/na-spzedaz-ryb...beb5b92846
01-12-2020, 19:48 PM
Wcale nie dziwię się że są takie oferty - niejednokrotnie byłem świadkiem braku jakiejkolwiek wiedzy właściciela sklepy zoologicznego który nie świadomemu niczego nabywcy bzdury opowiadał .
Np wchodząc kiedyś do sklepu zoologicznego zobaczyłem molinezje całe obsypane ospą więc zwróciłem sprzedawcy uwagę że są one chore i nie powinny być sprzedawane na co obrażona pani stwierdziła "pan się na rybach nie zna - to molinezja brokatowa i ona tak powinna wyglądać". Powiedziałem jej że sama jest brokatowa i powinna znaleźć sobie inne zajęcie....
Nie tak dawno w innym sklepie przyszła pani i mówi do sprzedawcy że glonojada chce bo poprzedni zdechł więc sprzedawca pyta "to którego mam złapać?" a pani na to 'no tego w rogu'. Więc wtrąciłem się do rozmowy i zapytałem jak duże akwarium ma ta pani na co usłyszałem odp ..." 25 litrów" i prawie się zagotowałem.....
powiedziałem że tak małego zbiornika żaden glonojad się nie nadaje a plekostomus potrzebuje min 500l i wtedy pani mów do sprzedawcy wel właściciela "czy to prawda" a ten na to "no prawda, ale jak pani chce to ja sprzedam"...
więc jeśli sprzedawcy i właściciele sklepów w ten sposób podchodzą do nieświadomego klienta to nie ma co się dziwić że później ktoś sprzedaje flowerhorny w 100l albo skalary w słoikach...
Np wchodząc kiedyś do sklepu zoologicznego zobaczyłem molinezje całe obsypane ospą więc zwróciłem sprzedawcy uwagę że są one chore i nie powinny być sprzedawane na co obrażona pani stwierdziła "pan się na rybach nie zna - to molinezja brokatowa i ona tak powinna wyglądać". Powiedziałem jej że sama jest brokatowa i powinna znaleźć sobie inne zajęcie....
Nie tak dawno w innym sklepie przyszła pani i mówi do sprzedawcy że glonojada chce bo poprzedni zdechł więc sprzedawca pyta "to którego mam złapać?" a pani na to 'no tego w rogu'. Więc wtrąciłem się do rozmowy i zapytałem jak duże akwarium ma ta pani na co usłyszałem odp ..." 25 litrów" i prawie się zagotowałem.....
powiedziałem że tak małego zbiornika żaden glonojad się nie nadaje a plekostomus potrzebuje min 500l i wtedy pani mów do sprzedawcy wel właściciela "czy to prawda" a ten na to "no prawda, ale jak pani chce to ja sprzedam"...
więc jeśli sprzedawcy i właściciele sklepów w ten sposób podchodzą do nieświadomego klienta to nie ma co się dziwić że później ktoś sprzedaje flowerhorny w 100l albo skalary w słoikach...
01-12-2020, 20:02 PM
(01-12-2020, 19:48 PM)Leszek.G napisał(a): [ -> ]Wcale nie dziwię się że są takie oferty - niejednokrotnie byłem świadkiem braku jakiejkolwiek wiedzy właściciela sklepy zoologicznego który nie świadomemu niczego nabywcy bzdury opowiadał .To.co.opisujesz to norma w 99% sklepach taką jest okrutna prawda
Np wchodząc kiedyś do sklepu zoologicznego zobaczyłem molinezje całe obsypane ospą więc zwróciłem sprzedawcy uwagę że są one chore i nie powinny być sprzedawane na co obrażona pani stwierdziła "pan się na rybach nie zna - to molinezja brokatowa i ona tak powinna wyglądać". Powiedziałem jej że sama jest brokatowa i powinna znaleźć sobie inne zajęcie....
Nie tak dawno w innym sklepie przyszła pani i mówi do sprzedawcy że glonojada chce bo poprzedni zdechł więc sprzedawca pyta "to którego mam złapać?" a pani na to 'no tego w rogu'. Więc wtrąciłem się do rozmowy i zapytałem jak duże akwarium ma ta pani na co usłyszałem odp ..." 25 litrów" i prawie się zagotowałem.....
powiedziałem że tak małego zbiornika żaden glonojad się nie nadaje a plekostomus potrzebuje min 500l i wtedy pani mów do sprzedawcy wel właściciela "czy to prawda" a ten na to "no prawda, ale jak pani chce to ja sprzedam"...
więc jeśli sprzedawcy i właściciele sklepów w ten sposób podchodzą do nieświadomego klienta to nie ma co się dziwić że później ktoś sprzedaje flowerhorny w 100l albo skalary w słoikach...
04-12-2020, 17:43 PM
Teraz tylko kasa się liczy. Z jednej strony się nie dziwię taki właściciel zoologa musi zarobić na czynsz i zus więc dla niego jest to żywy towar który chce sprzedać. Najgorzej tylko jak wciskają kit.
Nie chce tu bronić swojego zoologa ale gość wobec mnie zachował się w porządku, jak zamówiłem Bystrzyki amandy i przyszły i chciałem wziąć to powiedział żebym poczekał kilka dni w razie gdyby coś wyszło to mówi lepiej niech u niego jak u mnie. Ale jak by przyszedł pewnie klient i powiedział poproszę te ryby to by sprzedał. Przecież nie będzie dopytywał a po co Panu a jaki ma Pan zbiornik a jaką wodę a jaką Obsadę a to jak tak to nie sprzedam. To tak nie działa. Jedyne co to można żyć w dobrych stosunkach z miejscowym zoologiem i liczyć na uczciwość sprzedawcy.
Nie chce tu bronić swojego zoologa ale gość wobec mnie zachował się w porządku, jak zamówiłem Bystrzyki amandy i przyszły i chciałem wziąć to powiedział żebym poczekał kilka dni w razie gdyby coś wyszło to mówi lepiej niech u niego jak u mnie. Ale jak by przyszedł pewnie klient i powiedział poproszę te ryby to by sprzedał. Przecież nie będzie dopytywał a po co Panu a jaki ma Pan zbiornik a jaką wodę a jaką Obsadę a to jak tak to nie sprzedam. To tak nie działa. Jedyne co to można żyć w dobrych stosunkach z miejscowym zoologiem i liczyć na uczciwość sprzedawcy.