Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Nandopsis haitiensis
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
(01-05-2020, 16:50 PM)sensej napisał(a): [ -> ]Bardzo sie tłuką ??
 
Posiadałem już wielkich przedstawicieli ameryki centralnej amphilophus czy parachromis i powiem sczeze, że jeżeli chodzi o agrsesje to chyba ta sama liga co ryby wyżej czy mesoheros festae.
Naprawdę ostre ryby! Jest ich na tą chwilę dużo więc jakoś to się buja bez strat i większych kontuzji ale potencjał jest widoczny już. Podejrzewam, że jak dobierze się pierwsza para będę musiał działać...
Samiec 
[attachment=39150]
Samica 
[attachment=39151]
Jako szkraby wyglądały ponadprzecietnie przeciętnie ;-)
Ale teraz coraz ładniejsze. Popatrzyłem sobie po internecie za nimi i są fantastyczne. Taki guz na głowie rośnie wszystkim samcom?
Jeżeli chodzi o guza to chyba kwestia genów bo  jest dużo ryb, które mają "naturalnego" sporego guza ale jednak większość ma tylko delikatny zarys lub całkiem płaska głowę. Większość ryb z guzami jest z USA nie mówię tu tylko o tych naturalnych skromniejszych garbach (według mnie fajniejszych) ale również o monstrualnych garbach jak u flowerhornow bo pielęgnica haitańska jest dość szanowana w środowisku fanów hybryd tzw black nasty jest często "miksowany". Jeżeli chodzi o rodziców moich ryb to pochodzą z różnych części świata samica z usa i miała delikatnego zarysowanego guza, samiec jest gdzieś z Europy środkowej (Czechy, Słowacja nie jestem pewien) i miał płaska głowę.
Jeszcze młode diabły Smile
Tak jescze młode i jescze osobno, puki co tylko delikatne podchody. Ale już na tym etapie mogę stwierdzić, że mam 3 samce i 3 samice Smile
[attachment=39571]
[attachment=39570]
[attachment=39569]
[attachment=39568]
[attachment=39567]
[attachment=39566]

Witam, dziś parę słów o moich 5 miesiącach z Haiti. Pierwszy raz mam ryby, ktore mnie tak zainspirowały i je tak polubiłem pomimo tego, że walorów estetycznych raczej nie prezentują - jednak  "black nasty" ma w sobie to coś. Pierwsze to co rzuciło mi się w oczy to agresja w stosunku do wszystkiego co się rusza włącznie ze zbrojnikami i roślinami i mówimy to o rybach, które dopiero będą podchodzić do pierwszego tarła. (tolerują przylgę chińską nie wiem dlaczego) Miałem kiedyś ryby z rodzaju Parachromis czy Amphilophus i mam wrażenie że n.haitiensis to coś jeszcze bardziej szalonego. Najfajniejsze przy tej całej ich agresji jest fakt, że para w stosunku do siebie jest bardzo delikatna tzw próby sił odbywają się  "bez urazowo" a właściwie bez kontaktu, ryby otwierają pyski i nadymaja się ale nie atakują. Natomiast przy konfrontacji z innymi rybami nie wachaja się atakować ani chwili. Do tej pory Haiti pływały w ogolnym akwarium i  robiły duzo fermentu jednak w monecie dobrania się zrobiło się tak ostro, że zakochana para otrzymała własny apartament tzn część akwa odgrodzone kratką rastrową. Obecnie posiadają 1/3 akwa ok 300l za 2-3tygodnie będą dzieliły na pół akwa (225/65/65) z n.tetracanthus i chciałbym taki stan utrzymać jak najdłużej aby nacieszyć się również kubańskimi- też już wyklarowała się para. Oczywiście jak będzie taka potrzeba całe akwa będzie do dyspozycji Haiti a one potrafią urosnąć...
Moim zdaniem są to piękne ryby w prostocie swojego ubarwienia. Niestety agresja to typowa cecha pielęgnic z plemienia Heroini, które w naturze są największymi i najinteligetniejszymi rybami w swoich zbiornikach i ciekach wodnych. Popatrz na Mesoheros festae, Andinoacara rivulatus czy np. trimaculatus/istlanum/beani.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11