(25-03-2013, 23:58 PM)Killifish napisał(a): Nie jest to limfocystoza.
Opisz może te "kulki" bo zdjęcia słabe.
Masz może foto spod mikroskopu?
Niestety takiego sprzętu nie posiadam, mikroskop mam, ale taki 20 letni, jakie były na lekcjach biologii, ale też tych kulek pod mikroskopem nie oglądałam.
Dlaczego ja sądzę, że to limfocystoza:
1. wydaje mi się, że choroba postępuje u mnie bardzo powoli i jest przewlekła
2. kulki faktycznie przypominają ikrę, ale pojedyncze jajeczko, a nie całe skupisko, czy owoce morwy
3. opis limfo najbardziej pasuje do tego, co dzieje się z moimi rybkami
4. bardzo możliwe, że jest to jakaś odmiana limfocystozy, ale jestem wręcz przekonana, że to co doskwiera moim rybkom ma podłoże wirusowe, a nie pasożytnicze (oprócz odstających łusek bo to wydaje się być bakteryjne)
5. w środku kulka jest biała, a otoczka przeźroczysta
6. większość kulek pęka po kilku dniach, natomiast są i takie kulki, które się wtopiły w środek płetwy i nie pękają (jeden skalar ma ją dokładnie na środku płetwy piersiowej)
7. kulki są podobnych wielkości, ale niektóre są większe, a niektóre mniejsze
8. zanim wystąpią nowe kulki często poprzedzają je przekrwienia na płetwie (czyli prawdopodobnie jakieś mechaniczne uszkodzenie)
9. raz też skalar miał tę kulkę na boku ciała, po kilku dniach pękła, przez jakiś czas była dziurka, ale się zagoiła i potem już tylko widziałam zmiany na płetwach
10. pękają tylko te kulki które są na końcach płetw, albo na boku ciała, te w środku płetwy już nie
11. wydaje mi się, że gdyby były to pasożyty po całej obsadzie byłoby to już widać, a tak "na oko" dotyka to tylko skalary (5 z 9) i jedną skośną; tak na mój gust przed pasożytem trudniej się obronić niż przed wirusem czy bakterią, albo po prostu doszło do samowyleczenia się jeszcze przed wystąpieniem objawów, a te 6 rybek może najzwyczajniej ma niższą odporność?
12. wydaje mi się, że moje ryby są na tyle silne, że sobie jakoś radzą z tym wirusem, ale też i na tyle słabe, że całkowicie wyleczyć się nie mogą (tak jak u ludzi, niektórzy są bardziej podatni inni prawie wcale, antybiotyki nie działają, a witaminy są pożywką dla wirusów), podaje im pokarm z czosnkiem, żeby je wzmocnić i kupiłam Artemiss Microglobe na te odstające łuski, ale już tydzień stosuję i nie widzę żadnej poprawy.
Dołączam jeszcze jedno zdjęcie, najlepsze jakie udało mi się zrobić
To co zaznaczyłam na czerwono nie pęka i jest już chyba z pół roku i minimalnie się zwiększyło (wydaje mi się, że to już są chorobowo zmienione komórki, ale u mnie to po prostu tak wszystko wolno trwa). Nie wiem, też za dużo zdjęć nie widziałam odnośnie tej choroby.
Killifish, a może Ty masz jakieś sugestie co to może być jeśli nie limfo?