20-06-2015, 16:07 PM
Hej,
niestety w mojej 240-tce w której mam obsadę:
A.sp Wilhelmi/Abacaxis 1+2
Hyphessobrycon Amandae 25
Corydoras pygmeus 15
Samica oraz samiec mają oznaki choroby. Najwidoczniejsze jest to u samicy której brzuch spuchł do niesamowitych rozmiarów i cały czas puchnie.
Samiec ma niewielki ślad na łusce w okolicach płetwy ogonowej.
Pozostałe ryby bez żadnych oznak chorobowych zachowuję się normalnie.
Ryby karmię bardzo różnorodnie (suchy NF, mrożonki-wodzień, artemia, lasonogi, czarny komar i raz w m-cu żywy). Taki sposób karmienia stosuję we wszystkich swoich baniakch i pozostałe ryby nie noszą oznak choroby.
Tą sytuację zauważyłem ok 1 m-c temu.
Przeprowadziłem kurację z furaginum 50mg dając dawkę 4 tabletki na każde 100 l wody. Niestety nie ma poprawy.
Czy ktoś z Was ma pomysł co to może być ?
Jeszcze fotki:
niestety w mojej 240-tce w której mam obsadę:
A.sp Wilhelmi/Abacaxis 1+2
Hyphessobrycon Amandae 25
Corydoras pygmeus 15
Samica oraz samiec mają oznaki choroby. Najwidoczniejsze jest to u samicy której brzuch spuchł do niesamowitych rozmiarów i cały czas puchnie.
Samiec ma niewielki ślad na łusce w okolicach płetwy ogonowej.
Pozostałe ryby bez żadnych oznak chorobowych zachowuję się normalnie.
Ryby karmię bardzo różnorodnie (suchy NF, mrożonki-wodzień, artemia, lasonogi, czarny komar i raz w m-cu żywy). Taki sposób karmienia stosuję we wszystkich swoich baniakch i pozostałe ryby nie noszą oznak choroby.
Tą sytuację zauważyłem ok 1 m-c temu.
Przeprowadziłem kurację z furaginum 50mg dając dawkę 4 tabletki na każde 100 l wody. Niestety nie ma poprawy.
Czy ktoś z Was ma pomysł co to może być ?
Jeszcze fotki: