Panie i Panowie z przykrością chciałem poinformować o prawdopodobnym źródle limfo ( tak na 99% bo badań laboratoryjnych nie robiłem)- Olsztyn( co prawda ryby były tam tylko kilka dni bo sprowadzone były z Niemiec ale wirus mógł tam zagościć).
Ale od początku: pod koniec listopada 2014 odebrałem w sklepie w Olsztynie zamówione rybki 6 szt heterospila, 6szt aureus oraz 10szt mieczyka-odłów. W sklepie ryby nie miały żadnych objawów i ogólnie nic nie wzbudziło mojego niepokoju. Po przywiezieniu do domu profilaktycznie poddane zostały kąpieli w sera mycoforte. Następnie zostały umieszczone w zbiorniku docelowym,a po 2 tygodniach dodatkowo poddałem je kuracji metronidazolem podawanym z pokarmem celem odrobaczenia. Po tych zabiegach rybki były pielęgnowane normalnie , jadły ,rosły i nic złego się nie działo. Jakieś 3tyg. temu dostrzegłem jeden bąbel na heterospili (na lini bocznej),ok. tydzień temu na drugiej hetero pokazały się następne ok 5 bąbli tym razem u nasady płetwy grzbietowej( 2 z jednej i 3 z drugiej strony). w między czasie u pierwszej ryby bąbel pękł. Poza dwiema hetero inne ryby nie mają żadnych objawów,jako że zachorowały pierwsze podejrzewam że to właśnie one przyniosły chorobę (a tak długo szukałem tych rybek
). Oprócz pęcherzy ryby nie mają innych objawów i cały czas apetyt dopisuje.
Dodam tylko,że rybki nie mogły zarazić się u mnie bo trafiły do akwarium przygotowanego specjalnie dla nich,wydezynfekowanego po poprzedniej obsadzie( z resztą nie miałem wcześniej tej choroby ) i wpuszczone były wszystkie jednocześnie. Ani przed nimi ani po, nie były wpuszczane inne ryby,ślimaki czy rośliny.)Póki co będę je obserwował (nie mam sumienia by je zabić), czytałem że ryby zarażone wirusem mogą żyć długo więc jeszcze trochę się nimi nacieszę jeśli można teraz tak to nazwać