Liczba postów: 1,058
Liczba wątków: 93
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
1
w-2 zawsze dmucham worki do pełna i nigdy problemu nie miałem że rybom coś było, a już kilkadziesiąt razy wysyłałem tak
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 319
Liczba wątków: 23
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
2
23-09-2013, 17:10 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-09-2013, 17:25 PM przez macben.)
To teraz już wiesz że robiles źle
Edit:
Kto wytłumaczy ziemianowi o stresie ryby oraz kwasie mlekowym oraz jaką rolę odgrywa w tym tlen, bo ja pisze z telefonu ii nie chcę mi się rozpisywac.
Pozdrawiam
Benek
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 562
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2012
Reputacja:
3
(23-09-2013, 16:28 PM)ziemian napisał(a): w-2 zawsze dmucham worki do pełna i nigdy problemu nie miałem że rybom coś było, a już kilkadziesiąt razy wysyłałem tak
Myślę że twoje podróżowanie ryb kończyło się na kilku godzinach więc prócz tego że fondowałeś rybom dodatkowy stres nie widziałeś skutków ubocznych ale przy kilkunastu godzinach straciłbyś napewno ryby. Warto w tym przypadku zaniechać dmuchania
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 1,058
Liczba wątków: 93
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
1
Ryby był transportowane nawet do 10h i przyjeżdżały w bardzo dobrej kondycji zawsze.
Ale będę pamiętał żeby robić to inaczej- zawsze się człowiek czegoś nauczy jednak
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,369
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
Nie no, jak ktoś umie odpowiednio dmuchać worek (
)to na 5-6 godzinny transport ryb do 8-10 cm to nie powinno się nic złego stać. Ale trzeba się nie zaciągać powietrzem.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,162
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
13
Jeśli dobrze pamiętam z lekcji biologii, to człowiek zużywa ok. 20% tlenu z powietrza wciągniętego do płuc. Zostaje on zastąpiony przez CO2. Więc krótkie transporty nie powinny odczuć zanadto skutków obniżonej ilości tlenu, fakt. Natomiast czy zwiększona ilość CO2 nie przyczyni się do powstania problemu kwasu mlekowego, o czym pisał Benek? Zapewne też będzie zależało to od czasu i kondycji ryb... Dla bezpieczeństwa najlepiej stosować tlen, lub powietrze "złapane" do worka.
No i trzeba jeszcze mieć na uwadze, że oddech nie zawsze bywa "świeży", czyli niesie bakterie, świrusy, czy tam inne wapory związków węgla organicznego
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 1,058
Liczba wątków: 93
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
1
Widać potrafię odpowiednio dmuchnąć jak to Ruki określił
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,369
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
By tlen był zużyty w płucach i został wymieniony na CO2 musi trafić do płuc na odpowiednio długą chwilę.
A nasze świrusy czy bakterie nie są groźne dla ryb.
Oczywiście wdmuchiwanie powietrza dopada przez osoby po spożyciu % czy palące.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez: