No i w moim AC nastał wyścig zbrojeń. Zebry 3 dni temu wyprowadziły swoje pierwsze potomstwo na nowych śmieciach.
Dumna mama
i ojciec
Siedziałem sobie właśnie rozkoszując się widokiem chmurki małych i uwijąjących się wokół nich troskliwych rodzicielów, gdy wpadła mi w oko miodowa, która zaraz skryła się za korzeniem. Cosik mi nie spasowało w jej wyglądzie, więc wstałem z krzesełka i szukam, ale nie mogę jej dojrzeć. W końcu wyskoczyła zza korzenia, w połowie.. czarna.
A. multispinosus - szata godowa samiczki
Samiec ma mocno przyciemnionne płetwy brzuszne oraz dolną krawędź płetwy odbytowej.
Oczywiście uśmiech na twarzy i radość w sercu
i szukam raczej z niewielką nadzieją, że coś dojrzę... aż tu raptem wzrok pada na liść żabienicy, a na nim.... to: (tuż nad miejscem, gdzie osiadły nikaraguańskie...)
Teraz czekam na efekty amorów parki C. Sajica... - samiczka nie wypłynęła dzisiaj nawet do karmienia i mocno pilnuje groty w korzeniu.
A nikaraguańskie wykopały potężny krater i jak na razie cisza – choć samiczka mocno wybarwia się na szmaragdowo i jest coraz piękniejsza.