Liczba postów: 67
Liczba wątków: 0
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
0
Przenoszenie do akwa z innymi parametrami mija się z celem. Czym mocniej zagracone dno tym większe szanse dla narybku. Powinno się coś odchować, wiadomo że nie tyle co w baniaku jednogatunkowym. Większym problemem niż te kilkaneonów, będą kiryski, chyba że to Pigmeje, albo habrosusy.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 1,720
Liczba wątków: 40
Dołączył: Aug 2019
Reputacja:
7
Jakoś nie zauważyłem żeby moje C. paleatusy były jakimiś drapieznikami. Robią raczej więcej zamieszania niż polowania na narybek. Największe w przypadku dokarmiania narybku, bo jak wyczuja szamanko to chyba żadna Apisto nie jest w stanie ich odgonić. Owszem jak się im jakiś przecinek zabłąka koło pyska to pewnie go zjedzą ale nie zauważyłem żeby polowały na nie. Oczywiście rodzice o tym nie wiedzą i są w stresie, a maluchy fruwają na wszystkie strony. Za to razbory nie raz miały ochotę capnąć za ogonek maluchy i gdyby nie opieka rodziców pewnie by się im udało.
520 l - CA - P. panamensis + A. nanolutea + X. helleri Rio Jalapa
Fishhotel :
144 l - WA -A. thomasi F1
144 l - WA - P. kribensis "Lokunje" F1
144 l - CA - T. socolofi + P. salvatoris
96 l - WA - zbieranina
54 l - WA - N. transvestitus
+ Miejsce na coś nowego
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 67
Liczba wątków: 0
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
0
04-02-2020, 19:21 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-02-2020, 19:24 PM przez artazy.)
Otóż właśnie "gdyby nie opieka" , ale jak sam zauważyłeś nic ona nie daje gdy kirysy żerują. Uwierz mi jak w czymś zasmakują, to żadna opieka nie pomaga - idą jak czołgi, kąsacze jednak jest samica w stanie przeganiać, pod warunkiem że nie jest to zbyt wielkie stado, u koleżanki kilka neonów.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2020
Reputacja:
0
(04-02-2020, 19:21 PM)artazy napisał(a): Otóż właśnie "gdyby nie opieka" , ale jak sam zauważyłeś nic ona nie daje gdy kirysy żerują. Uwierz mi jak w czymś zasmakują, to żadna opieka nie pomaga - idą jak czołgi, kąsacze jednak jest samica w stanie przeganiać, pod warunkiem że nie jest to zbyt wielkie stado, u koleżanki kilka neonów.
akurat kiryski trzymają się od niej z daleka,kilka razy pogoniła im niezłego kota ;D spróbuję posadzić z przodu akwa wysokie roślinki,zeby utrudnić wpłynięcie neonom. na dno rzuce liście dębu,poprzycinam i dosadzę wiece niskich roślin,reszta to juz będzie kwestia szczęścia... Może z czasem nabierze doświadczenia,był to jednak jej pierwszy miot...-
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 67
Liczba wątków: 0
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
0
Powodzenia, ale postaraj się zbytnio nie stresować samicy.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jan 2019
Reputacja:
0
W moim wypadku samczyk zadziałał z dwiema paniami A. Macmasteri w ogólnym, każda w innym kokosie. Ze względu na obsadę ( skalary, kirysy i kąsaczowate ) założyłem, że nie ma szans na odchowanie narybku. Zapadła decyzja o przeprowadzce. Odczekałem ok 7 dni aż ikra się wykluje. W trakcie przygotowałem 2 x 45 l ( 50x30x30 ) dla każdej pani z małymi osobno, na żywej wodzie z ogólnego. Widząc, że młodzież już zaczyna "wyglądać" z kokosa przełowiłem je w całości z kokosem do gotowych zbiorników. Maluchy chowały się wzorowo, nie odnotowałem żadnej straty. W zeszłym tygodniu przyrodnie rodzeństwo spotkało się w 110 L i razem rosną w zgodzie. Reasumując, jeżeli chcesz odchować małe w większej ilości koniecznie do innego zbiornika . W moim przypadku następnym krokiem będzie sprawdzenie jak mamy poradzą sobie z małymi w obecności taty
Podziękowania złożone przez: