27-01-2013, 03:41 AM
Dzisiaj opiszę kolejne przygody z moimi biotopowymi rozpraszaczami z AC.
Otóż ostatnio opisane tarło, które było dla mnie zaskoczeniem na dzień dzisiejszy jest już niemal codziennością, przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu po zgaszeniu światła słychać pluskanie wody - to właśnie efekt energicznie przebiegającego tarła. Scenariusz za każdym razem identyczny - samce zaganiają samicę w narożnik akwarium i płynąc w górę tuż przy tafli wody przyciskają się wspólnie do siebie po czym wzbija się obłok bardzo drobnej ikry. Jest to niestety na tyle niebezpieczne, że akwarium musi być dokładnie przykryte po obwodzie. Pewnego wieczora nie świadomy jeszcze tego jak to dokładnie się odbywa nie przykryłem jednej strony akwarium, szyba nakrywkowa była odsunięta od krawędzi bocznej akwarium i niestety rano zastałem jednego samca i samicę uschnięte na podłodze Na krawędzi szyby pozostała jedynie zasuszona ikra wychlapana razem z wodą.
Czyli na obecną chwilę pozostało 11 samic i 2 samce - czyli tragedii nie ma, ale uważać trzeba bo ryby na prawdę nie kontrolują się podczas miłosnych uniesień
Dodatkowym światełkiem w tunelu i nadzieją nie tylko dla mnie na posiadanie tych rybek jest moja nowa filtracja - sump, którego niedawno po bardzo długiej przerwie uruchomiłem. Podczas ostatniego tarła obserwowałem ryby i unoszącą się ikrę, część z niej wpadała do sumpa gdzie panują chyba najlepsze warunki dla niej. Dzisiaj z ciekawości przyjrzałem się i doliczyłem kilkunastu wyjątkowo małych rybek
Na filmie widać jedną z nich, jest bardzo mała i powiem szczerze, że nie miałem do czynienia jeszcze z tak małym narybkiem, póki co nie mam pomysłu jak można by przejąć chociaż częściową kontrolę nad tym i sprawnie odchowywać co jakiś czas grupkę Astyanaxów.
Póki co te muszą sobie poradzić z tym co znajdą w filtrze a biorąc kilka kropel wody z komory z gąbkami pod mikroskop dopatrzyłem się czegoś takiego:
Wydaje mi się, że to mogą być wrotki ale wolałbym aby ktoś się temu przyjrzał i pomógł w identyfikacji.
Otóż ostatnio opisane tarło, które było dla mnie zaskoczeniem na dzień dzisiejszy jest już niemal codziennością, przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu po zgaszeniu światła słychać pluskanie wody - to właśnie efekt energicznie przebiegającego tarła. Scenariusz za każdym razem identyczny - samce zaganiają samicę w narożnik akwarium i płynąc w górę tuż przy tafli wody przyciskają się wspólnie do siebie po czym wzbija się obłok bardzo drobnej ikry. Jest to niestety na tyle niebezpieczne, że akwarium musi być dokładnie przykryte po obwodzie. Pewnego wieczora nie świadomy jeszcze tego jak to dokładnie się odbywa nie przykryłem jednej strony akwarium, szyba nakrywkowa była odsunięta od krawędzi bocznej akwarium i niestety rano zastałem jednego samca i samicę uschnięte na podłodze Na krawędzi szyby pozostała jedynie zasuszona ikra wychlapana razem z wodą.
Czyli na obecną chwilę pozostało 11 samic i 2 samce - czyli tragedii nie ma, ale uważać trzeba bo ryby na prawdę nie kontrolują się podczas miłosnych uniesień
Dodatkowym światełkiem w tunelu i nadzieją nie tylko dla mnie na posiadanie tych rybek jest moja nowa filtracja - sump, którego niedawno po bardzo długiej przerwie uruchomiłem. Podczas ostatniego tarła obserwowałem ryby i unoszącą się ikrę, część z niej wpadała do sumpa gdzie panują chyba najlepsze warunki dla niej. Dzisiaj z ciekawości przyjrzałem się i doliczyłem kilkunastu wyjątkowo małych rybek
Na filmie widać jedną z nich, jest bardzo mała i powiem szczerze, że nie miałem do czynienia jeszcze z tak małym narybkiem, póki co nie mam pomysłu jak można by przejąć chociaż częściową kontrolę nad tym i sprawnie odchowywać co jakiś czas grupkę Astyanaxów.
Póki co te muszą sobie poradzić z tym co znajdą w filtrze a biorąc kilka kropel wody z komory z gąbkami pod mikroskop dopatrzyłem się czegoś takiego:
Wydaje mi się, że to mogą być wrotki ale wolałbym aby ktoś się temu przyjrzał i pomógł w identyfikacji.