01-09-2016, 01:40 AM
Z tym ekstremizmem 100% racji.
Nadgorliwi bywają chyba najbardziej początkujący, zestresowani akwaryści bez doświadczenia. W tej fazie popełnia się najwięcej najcięższych błędów.
Moim zdaniem dojrzały akwarysta, czy biotopowiec czy niebiotopowiec, raczej nie będzie nadgorliwy (oczywiście na pewno są wyjątki).
Tak samo racja w kwestii sprzeciwiania się naciskom. Każdy musi sam dojść do prawdy, nie powinien na dzień dobry dostać w pysk tekstami typu "masz się nas słuchać i już". Zdarza się, trudno. Olej to; pomyśl za to o swoich rybach i wczuj się w ich sytuację. To najlepiej przywraca proporcje tego, co ważne. Ja np. nie trzymam się biotopów i mam dużo roślin w baniakach, ale postanowiłam zadbać o parametry (temperatura, twardość, pH - jestem dopiero w trakcie np. przechodzenia na RO, ale tu się wszystko robi powoli, żeby nie zaszkodzić) i bardzo uważać na dobór obsady.
Moim zdaniem akwarystyka uczy przede wszystkim troski o dobro ryb. Np.: dlaczego trzymać tylko w danym przedziale pH albo w danej temperaturze? - bo po prostu ryby będą się lepiej czuły, dłużej żyły, będą mogły się rozmnożyć itp...
Oczywiście, że czasami przychodzą wątpliwości - "a bo sąsiad ma przerybienie, pomieszaną obsadę, za wysokie temperatury a neony mu wyrosły piękne i zdrowe i długo żyją" (widocznie miał farta) - albo wątpliwości, czy aby na pewno trzymać np. bardzo podatne na dziurawicę (=awitaminoza i brak minerałów) ramirezy w wodzie o twardościach bliskich zeru (jeden z kolegów forumowiczów stracił wszystkie ramki na dziurawicę, a lał czyste RO, podobno naturalne dla tych ryb w ich środowisku macierzystym). To nie są proste rzeczy ani proste, dające 100% pewności wybory (bo też i okoliczności zawsze są złożone). Mało tego, czasami jest kilka dobrych dróg i trzeba wybrać jedną, kierując się swoim rozumem. Często trzeba się nauczyć na błędach i podjąć trudne decyzje. Zaryzykować. Ale w tym też tkwi piękno akwarystyki Dobra, kończę już to wymądrzanie się
Pozdrawiam i biotopowców, i niebiotopowców
Nadgorliwi bywają chyba najbardziej początkujący, zestresowani akwaryści bez doświadczenia. W tej fazie popełnia się najwięcej najcięższych błędów.
Moim zdaniem dojrzały akwarysta, czy biotopowiec czy niebiotopowiec, raczej nie będzie nadgorliwy (oczywiście na pewno są wyjątki).
Tak samo racja w kwestii sprzeciwiania się naciskom. Każdy musi sam dojść do prawdy, nie powinien na dzień dobry dostać w pysk tekstami typu "masz się nas słuchać i już". Zdarza się, trudno. Olej to; pomyśl za to o swoich rybach i wczuj się w ich sytuację. To najlepiej przywraca proporcje tego, co ważne. Ja np. nie trzymam się biotopów i mam dużo roślin w baniakach, ale postanowiłam zadbać o parametry (temperatura, twardość, pH - jestem dopiero w trakcie np. przechodzenia na RO, ale tu się wszystko robi powoli, żeby nie zaszkodzić) i bardzo uważać na dobór obsady.
Moim zdaniem akwarystyka uczy przede wszystkim troski o dobro ryb. Np.: dlaczego trzymać tylko w danym przedziale pH albo w danej temperaturze? - bo po prostu ryby będą się lepiej czuły, dłużej żyły, będą mogły się rozmnożyć itp...
Oczywiście, że czasami przychodzą wątpliwości - "a bo sąsiad ma przerybienie, pomieszaną obsadę, za wysokie temperatury a neony mu wyrosły piękne i zdrowe i długo żyją" (widocznie miał farta) - albo wątpliwości, czy aby na pewno trzymać np. bardzo podatne na dziurawicę (=awitaminoza i brak minerałów) ramirezy w wodzie o twardościach bliskich zeru (jeden z kolegów forumowiczów stracił wszystkie ramki na dziurawicę, a lał czyste RO, podobno naturalne dla tych ryb w ich środowisku macierzystym). To nie są proste rzeczy ani proste, dające 100% pewności wybory (bo też i okoliczności zawsze są złożone). Mało tego, czasami jest kilka dobrych dróg i trzeba wybrać jedną, kierując się swoim rozumem. Często trzeba się nauczyć na błędach i podjąć trudne decyzje. Zaryzykować. Ale w tym też tkwi piękno akwarystyki Dobra, kończę już to wymądrzanie się
Pozdrawiam i biotopowców, i niebiotopowców