30-01-2013, 14:22 PM
Widze, że temat się ożywił: )
Co do parametrów wody to trochę o nich pisałem przy okazji tematu o zamglonym oku samca akary: Oko za mgłą u akary pomarańczowopłetwej.
Mówicie, że może to być wina bliskości świetlówki, hmmm, chyba i tutaj bym przypuszczał, że jednak nie. Dlaczego? Bo pistia jest na tafli wody, natomiast wąkrotka jest już (przynajmniej jej duża część) pod taflą, a ma takie same objawy. Na ile ja widziałem rośliny w pobliżu świetlówek to dopóki ich nie dotknęły to nic im się nie działo.
Z kolei co do ataków ryb, to właśnie dlatego postawiłem na rosliny, które nie muszą być wkopane (pistia, wąkrotka, anubias). Wszelkie wkopane mają cięższe życie, nurzaniec już nie żyje, a żabienica zostala już dwa razy wykopana (ale póki co jeszcze daje rade). Pływające rośliny praktycznie w ogóle nie są atakowane przez ryby.
Obsada dbam zeby nie była za duża, ale na pewno też nie jest mała, rybki są dość pokaźne więc azotanami na pewno nie będę nawoził, fosforany jak rozumiem również powstają wskutek naturalnego rozkładu pokarmu zatem również nie, czyli z waszych rad wynika iż powinienem zainteresować się potasem i tak też zrobię. Szkoda mi pistii i wąkrotki, bo bardzo fajnie rośnie i zakrywa taflę, jednak równocześnie mnóstwo jej niszczeje i potem mi pływają ich odłamki...
Wszystkim dziekuję za pomoc. Może uda mi sie zrobić jakiś update zdjęć, to będzie więcej widać.
Co do parametrów wody to trochę o nich pisałem przy okazji tematu o zamglonym oku samca akary: Oko za mgłą u akary pomarańczowopłetwej.
Mówicie, że może to być wina bliskości świetlówki, hmmm, chyba i tutaj bym przypuszczał, że jednak nie. Dlaczego? Bo pistia jest na tafli wody, natomiast wąkrotka jest już (przynajmniej jej duża część) pod taflą, a ma takie same objawy. Na ile ja widziałem rośliny w pobliżu świetlówek to dopóki ich nie dotknęły to nic im się nie działo.
Z kolei co do ataków ryb, to właśnie dlatego postawiłem na rosliny, które nie muszą być wkopane (pistia, wąkrotka, anubias). Wszelkie wkopane mają cięższe życie, nurzaniec już nie żyje, a żabienica zostala już dwa razy wykopana (ale póki co jeszcze daje rade). Pływające rośliny praktycznie w ogóle nie są atakowane przez ryby.
Obsada dbam zeby nie była za duża, ale na pewno też nie jest mała, rybki są dość pokaźne więc azotanami na pewno nie będę nawoził, fosforany jak rozumiem również powstają wskutek naturalnego rozkładu pokarmu zatem również nie, czyli z waszych rad wynika iż powinienem zainteresować się potasem i tak też zrobię. Szkoda mi pistii i wąkrotki, bo bardzo fajnie rośnie i zakrywa taflę, jednak równocześnie mnóstwo jej niszczeje i potem mi pływają ich odłamki...
Wszystkim dziekuję za pomoc. Może uda mi sie zrobić jakiś update zdjęć, to będzie więcej widać.