Żadnych farb. CX5 ma fajny naturalny kolor. Można dobrać pod kolor kamienie i wszystko fajnie wspòłgra. CX5 jest brązowy a Cr65 szary. Kombinowałem z tymi dwoma na raz. Nakładałem po kilka warstw rez jednego raz drugiego. Pòźniej wygładziłem papierem ściernym i zrobiło się takie troche dwukolorowe. A pòźniej wszystko porosło glonem i to dopiero robi mega efekt
Mfryga, napisz coś o swojej technologii z żywicą, jaliej używać, jak rozrabiasz, jaki ma kolor itd.
Mam koleją kwestię do przegadania...
Byłem dzisiaj ponownie w LM uzupełnić zapasy o żywice. Mają w ofercie jedynie żywicę poliestrową + utwardzacz, z epoxydowych tematów tylko klej, który jest za gęsty.
Niestety, pomimo że pracownik działu jak na moje oko był dość ogarnięty, to o atestach tych żywic nic nie słyszał.
Ja sądzicie czy żywica poliestrowa spełni swoja rolę? Czy jednak lepiej wybrać się jeszcze na przeszpiegi do OBI, bądź castoramy?
Jakiej konkretnie żywicy używaliście do swoich wykonów?
Będę uderzał w ciemne kolory więc info o barwnikach też mi się przyda... jakiego atestu mam konkretnie szukać?
Żywica musi mieć atest PZH np Epidian 624 do tego jest utwardzacz IDA i z tego co pamiętam stosuje się 2 do 1. Koszt za litr żywicy to ponad 100 zł i do tego utwardzacz. Super sprawa, bo można malować czym się chce i żywica pokryje wszystko powłoką odporną na wodę. Śmierdzi cholernie i działać trzeba szybko. Pędzle i naczynia po żywicy raczej do wywalenia dlatego ja używam słoików. Tak jak pisałem. Pokrywam cx5 na to wszystko co mi się podoba. Papier toaletowy, śniadaniowy, gnieciesz folię aluminiową, robisz nią wgnioty w strukturach. Co dusza zapragnie. Maluje każdą farbą. Jurgen ma rację, że cx5 lub cr65 ma tak fajny kolor, że szkoda go pokrywać czymś. Ja tylko żeby uwydatnić głębię bawiłem się suchym pędzlem lub we wrębieniach stosowałem ciemniejsze kolory. Żywica jest neutralna i nie zatwardza wody (podkreślam z atestem) resztą potrujecie ryby.
Przepraszam za dłuższą przerwę, ale nawał obowiązków był dość duży.
Tło jest gotowe. W telegraficznym skrócie:
1. Cięcie styropianu na poszczególne ściano-płaty poszła sprawnie. Jak się później okazało do tworzenia wypukleń nie trzeba się aż tak przykładać - ostatecznie i tak całość zostanie przykryta pianką montażową. Moja sugestia jest taka, aby za wycinanie kolejnych warstw styropianu zabierać się dopiero po ich zamocowaniu do pierwszej warstwy. Ja do tego celu użyłem wykałaczek grillowych, jednak lepszym pomysłem byłby sylikon.
2. Pokrycie pianką montażową w moim przypadku okazało się dość kłopotliwe, gdyż nie zabezpieczyłem rąk przed tym dziadostwem - położoną piankę formowałem palcami. To był mega błąd! Żeby zmyć piankę spędziłem sporo czasu w łazience. Ostatecznym rozwiązaniem był pumeks.
Nie wybierajcie najtańszej pianki. Starczyła mi dosłownie na parę psiknięć. Droższa o (2-5 zł) byłą dwukrotnie wydajniejsza.