(03-01-2016, 18:08 PM)BlackWater napisał(a): Z młodymi jest inaczej. Musisz karmić co kilka godzin i marne szanse, że im narządy otłuścisz. [...] Młode paletki muszą dostać masę składników, aby mieć odporność i w pełni się wykształcić itd.
Oj nie takie marne, jest to tak samo łatwe do zrobienia jak otłuszczenie dorosłych ryb, zachodzi też szybciej.
Dodatkowo, futrowanie ryb i przyspieszanie ich wzrostu jest jedną z przyczyn wad rozwojowych "kośćca". Pojawia się większy procent ryb krzywych(wszelakie skoliozy), czy wady w obrębie pojedynczych fragmentów kości
Każda młoda ryba musi dostać masę składników, nie ważne czy to dyskowiec, czy neonek czy gupik czy karp. Dyskowce nie są żadnymi wyjątkowymi rybami, jestem w stanie wymienić multum ryb(głównie morskich), które na prawdę są problematyczne w odchowie.
Jak dla mnie Twoje dyskowce wyrosły krzywe, bo nie dostarczyłeś im odpowiedniej ilości witaminy D w pierwszych fazach wzrostu. A niedobór tej witaminy można osiągnąć nawet karmiąc "wspaniałym" mięskiem.
Ja bym młode dyski karmił standardem dla tego typu ryb, czyli artemia(naupliusy są bardzo kaloryczne, a ich strawność jest wielokroć większa niż mięsa) +pył stawowy(oczlik oraz dafnia), a pokarmy roślinne uzupełniał spiruliną(dodatkowo po osiągnięciu 10-15mm wprowadziłbym im glony nori do skubania). Do tego zapewnił im zbiornik korzeniami porośniętymi peryfitonem.
Przeciwko karmieniu dyskowców mięsem najbardziej wskazuje budowa ich pyska(położenie, rodzaj zębów, ułożenie oraz ilość wyrostków filtracyjnych) oraz budowa układu pokarmowego. Żadna ryba celowo żywiąca się dużą ilością białek zwierzęcych nie posiada długiego jelita! U drapieżników jest to krótka rura(średnio 0,5- 0,7 długości ciała ryby), bo trawienie białek zwierzęcych odbywa się w żołądku. A ten jest u dyskowców mały, z niewielką ilością wyrostków pylorycznych. Za to jelito jest długie, gdzie dzięki symbiotycznym bakteriom białka roślinne ulegają rozkładowi i powolnemu wchłanianiu. Dodatkowo, chciałbym przypomnieć, że dyskowce w naturze mają porę deszczową- czyli obfitości pokarmu oraz porę suchą- czyli porę, kiedy wiele z nich potrafi umrzeć z głodu. Nawet gdyby w naturze odżywiały się w porze deszczowej padliną(co zostało zasugerowane przez BlackWater), to wszelakie otłuszczenie narządów zniknie w porze suchej. Ryby zużywają wtedy cały odłożony tłuszcz, a jeśli jest bardzo źle to zaczynają wykorzystywać swoje własne białka.
W akwariach ryby zawsze mają porę obfitości, dlatego tak ważne jest zachowanie u naszych ryb(nie ważne jakich), by dostawały niewiele więcej kalorii niż potrzebują. Lekko chuda ryba jest zawsze zdrowsza od przekarmionej.
Oczywiście, że ryby w naturze zawsze zjedzą coś innego, poza szablonem, ale jest to pokarm okazjonalny. Często on jest pobierany tylko na zasadzie instynktu, stąd obecność w żołądkach papierosów, plastikowych nakrętek czy metalowych kapsli.