• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Rany odniesione w wyniku walk.

#1
Jak w tytule, za moją ulubioną polskojęzyczną książką ("Pielęgnice - moja pasja", pod redakcją Ada Koningsa, s. 58):
"Ranne zwierzę należy odseparować od pozostałych, najlepiej gdyby znalazło się w akwarium kwarantannowym. Raz dziennie należy rybę wyjąć z akwarium i posmarować maścią z antybiotykiem. Maść taką można kupić u weterynarza. Zawiera ona zazwyczaj kilka antybiotyków. Jeżeli w trakcie walki ucierpiało oko, należy zastosowac maść do oczu (niestety w naszym kraju tego typu środki są jeszcze trudne do zdobycia nawet u weterynarza - przyp. tł.). Ranę i skórę wokół niego osuszyć trzeba chusteczką higieniczną. Maść nakładamy na ranę i przyległą do niej skórę cienką warstwą i trzymamy rybę w ręku przez mniej więcej minutę, a następnie delikatnie wpuszczamy ją do akwarium. Większość maści zostanie zmyta przez wodę, ale to, co zostanie, wystarczy, aby lek zadziałał. Procedure tę należy powtarzać codziennie, dopóki nie zobaczymy, że rana zaczyna się goić".
Tym, którzy nie mają zbiornika kwarantannowego polecam patent, który już prezentowałem na łamach naszego Forum, tj. inkubator z siatki ogrodniczej (poszczególne elementy tworzywa łączymy żyłką).
Pamiętajmy, że rybę trzymamy zawsze mokrymi rękoma (chwyt powinien być pewny, a jeżeli ktoś ma wątpliwości, powinien całą czynność przeprowadzać nad lustrem wody w akwarium).

Czy ktoś jest na bieżąco z medykamentami (maściami), które może z własnego doświadczenia zarekomendować do leczenia ryb z ran nabytych w wyniku walk?

Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Ja nigdy nie leczyłem w ten sposób ryb, bo co prawda nie miałem takich drastycznych sytuacji by dochodziło do silnych uszkodzeń, aczkolwiek pisze, bo chciałem się zapytać, czy te wymienione w tekście maście i antybiotyki mają jakieś nazwy? Koningsowi chodziło o jakieś konkretne, czy ogólnie pisał?

Rozumiem też, że chodzi o poważne rany czy uszkodzenia (np. oczu), ale czy też w mniej poważnych jak zdrapane pare łusek, uszkodzne płetwy, czy ślady po walkach na pysku - czy w takich sytuacjach tez należy sięgać po antybiotyki i maście?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3

Cytat:Ja nigdy nie leczyłem w ten sposób ryb, bo co prawda nie miałem takich drastycznych sytuacji by dochodziło do silnych uszkodzeń, aczkolwiek pisze, bo chciałem się zapytać, czy te wymienione w tekście maście i antybiotyki mają jakieś nazwy? Koningsowi chodziło o jakieś konkretne, czy ogólnie pisał?
Pisze, niestety, ogólnie.

Cytat:Rozumiem też, że chodzi o poważne rany czy uszkodzenia (np. oczu), ale czy też w mniej poważnych jak zdrapane pare łusek, uszkodzne płetwy, czy ślady po walkach na pysku - czy w takich sytuacjach tez należy sięgać po antybiotyki i maście?
Różna jest tolerancja poszczególnych ryb na odniesione rany. Miałem przypadki lekko pogryzionych samic, czy też zdominowanych samców, których nie zdołałem wyprowadzić. Miałem też przypadki ciężkich pogryzień, które wyprowadziłem. Generalnie, jak coś się dzieje, to trzeba być przygotowanym na szybką izolację ryby. Jeszcze raz polecam "izolatki", które wcześniej opisywałem (w ostatnim czasie uratowały życie dwóm rybom). Przy ich zastosowaniu zapewniamy rybie duży komfort psychiczny, ponieważ de facto nie opuszcza ona rodzimego zbiornika i współtowarzyszy (a wiemy jak destrukcyjny jest stres). Do "izolatki" można także wpuścić agresora i chwilowo ulżyć pozostałym mieszkańcom akwarium.
Rybę oczywiście należy przenieść do osobnego zbiornika w przypadku konieczności zastosowania środków leczniczych. Dobrze jest zastosować preparat antygrzybiczny, antypleśniowy. Ostatnio z dobrym efektem korzytałem z "MYCOCID" Zooleka (preparat delegowany do zwalczania pierwotniaków i pleśni w akwariach słodkowodnych i morskich).

Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Ja w przypadku niewielkich obrażeń nie stosuje żadnych antybiotyków czy maści, to byłaby chyba przesada. Ale hodując "guapoty" trzeba się nastawić, że takie środki będą potrzebne. Antypleśniowe środki za to faktycznie w każdym przypadku moga się przydać - nawet w przypadku niewielkich ran na pysku czy uszkodzonych płetw.

Gdzie opisywałeś "izolatki"?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
(21-10-2011, 13:50 PM)Dawid napisał(a): Gdzie opisywałeś "izolatki"?

http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=3...97#pid3797
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
-------------------------------------
[Obrazek: sa.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości