• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: choroba h.carpintis. Pomocy!

#21
Lifo w teorii powinno atakować najsłabsze/osłabione osobniki, a u mnie zaczynają chorować te które wydają się najsilniejsze, a innych gatunków nie rusza.
Możliwe aby to była jakaś wada genetyczna(wszystkie są z jednego źródła)?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#22
Wszystkie choroby atakują począwszy od najsłabszych rybek,jednak nie zawsze ryba która według nas jest najsłabsza jest nią w istocie, jak i odwrotnie. Pozory mylą. Natomiast co do wady genetycznej to nie wydaje mi się,je zazwyczaj widać od początku, choć tu niech się wypowiedzą mądrzejsi ode mnie. 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#23
Być może trochę namieszam ale dopóki komuś nie uda się zbadać tej choroby to nie będę uważał, że jest to Limfocystoza!!!
Dlaczego? Otóż dokładnie takie same objawy miała kiedyś V. argentea u mnie w akwarium, po kilkunastu dniach od wystąpienia objawów ryba zdechła. Nie udało mi się uzyskać kontaktu z kimś kto by rybę zbadał i określił co to jest za choroba dokładnie. Objawy, które wystąpiły u tej ryby nigdy nie pojawiły się u innych ryb, do teraz żadna z pielęgnic nie miała takich objawów. Jednak objawy u mojej ryby zapamiętałem dokładnie i niemal wyczuliłem się oglądając cudze ryby u kogoś.
Na przełomie kilku lat takie same objawy zaobserwowałem u innych ryb, nie moich, ale za każdym razem były to pielęgnice z AC !!! Nigdy nie spotkałem się z dokładnie takimi samymi objawami u pielęgnic z innych rejonów. Zastanawiam się, czy aby na pewno jest to Limfosystoza czy być może coś bardzo podobnego co siedzi "ukryte" w organizmie pielęgnic z AC i atakuje w skrajnych przypadkach.

Czy ktoś z Was ma możliwość wysłania takiej ryby do analizy, która jednoznacznie potwierdzi co to za zaraza?
Potrzebujesz oryginalny wzór na serwetkę - wycinankę?
Skorzystaj z forumowego avatara Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#24
Konia z rzędem temu, kto znajdzie weta, który mu zrobi badania PCR lub inne tego typu badania genetyczne w celu zbadania faktycznej obecności wirusa limfo w organizmie. I do tego będzie chciał zapłacić około 1000 zł za takie badanie.
Limfo daje na tyle specyficzne objawy, że są może jeszcze tylko 2-3 inne choroby dające objaw w postaci takich pęcherzy(cysty nicieni, przywr oraz choroba neonowa- te głównie spotyka się w akwarystyce).

Limfo, jak każda choroba wirusowa, może wystąpić raz u ryby i może jej nie zabić. Może się też pokazać raz na hodowli, zabić kilka ryb, a następnie przez wiele lat czekać uśpiona gdzieś w komórkach ryb. Czekając na ten jeden moment, by się ujawnić i zaatakować inne ryby. Plusem tej choroby jest to, że ryba-nosiciel, dopóki nie ma guzów/pęcherzy wypełnionych płynem, nie uwalnia wirusa do wody. Dodatkowo, jeśli ryby są dosyć silne, to nawet nie jest tak śmiertelna. Bardziej groźne dla ryby są infekcje wtórne, które prowadzą na wyczerpanej rybie blitzkrieg.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#25
Za to mój Esco ddostał taki łomot, że zastanawiam sie, czy jeszcze kiedyś zobacze jego niebieskie łuski..... Ugly picture.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#26
(19-04-2015, 20:33 PM)Ruki napisał(a): Dodatkowo, jeśli ryby są dosyć silne, to nawet nie jest tak śmiertelna. Bardziej groźne dla ryby są infekcje wtórne, które prowadzą na wyczerpanej rybie blitzkrieg.
Wszędzie podają, żeby eliminować chore ryby, ale nawet eliminacja takich osobników nie da gwarancji, że pozbędziemy się wirusa.
Ruki, jeśli piszesz, że ta choroba nie jest taka śmiertelna to sugerujesz aby 'dać rybom szanse' ?

Na chwile obecną temperature podniosłem do 30stopni i kontynuuje kuracje z baktoforte. Ryba znacznie się ożywiła, znowu chętnie pobiera pokarm, zmiany skórne uległy znacznemu zmniejszeniu.
Czy te zmiany które są przy limfo mogą się pomniejszać ?

Może jest tak jak mówi kolega filas, że ryby z AC mają jakąś inną nieopisana przypadłość, a my pochopnie zakładamy że to limfo...

Ehhh....męczy mnie ta sytuacja. Na zmiane mam depresje i promyk nadziei.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#27
(21-04-2015, 09:48 AM)sensej napisał(a):
(19-04-2015, 20:33 PM)Ruki napisał(a): Dodatkowo, jeśli ryby są dosyć silne, to nawet nie jest tak śmiertelna. Bardziej groźne dla ryby są infekcje wtórne, które prowadzą na wyczerpanej rybie blitzkrieg.
Wszędzie podają, żeby eliminować chore ryby, ale nawet eliminacja takich osobników nie da gwarancji, że pozbędziemy się wirusa.
Ruki, jeśli piszesz, że ta choroba nie jest taka śmiertelna to sugerujesz aby 'dać rybom szanse' ?

Na chwile obecną temperature podniosłem do 30stopni i kontynuuje kuracje z baktoforte. Ryba znacznie się ożywiła, znowu chętnie pobiera pokarm, zmiany skórne uległy znacznemu zmniejszeniu.
Czy te zmiany które są przy limfo mogą się pomniejszać ?

Może jest tak jak mówi kolega filas, że ryby z AC mają jakąś inną nieopisana przypadłość, a my pochopnie zakładamy że to limfo...

Ehhh....męczy mnie ta sytuacja. Na zmiane mam depresje i promyk nadziei.
Eliminacja chorych ryb równa się eliminacja każdej ryby która miała kontakt z chorą rybą.

Ta choroba jest śmiertelna, ale przy dobrym postępowaniu z rybą szybciej może ona umrzeć po prostu ze starości. Przede wszystkim należy jej zapewnić w pełni super warunki, by zminimalizować szansę wyskoczenia wirusa. W momencie pojawienia się zmian chorobowych należy rozpocząć kurację osłonową przeciwko bakteriom. Osobniki, u których nie widać efektów kuracji należy zlikwidować niestety.

Pryszcze i guzy mogą się zmniejszać, bo płyn w nich zawartych jest uwalniany do wody a i czasem resorbowany przez rybę.

W przypadku ryb brak prawie jest endemicznych chorób, więc CA-ebolę bym wykluczył.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#28
Musiałbym uśmiercić wszystkie ryby jakie mam,a to mi się wcale nie uśmiecha....szczególnie biorą pod uwagę, że nawet eliminacja wszystkiego co pływa nie gwarantuje mi pozbycia się choroby. 
Trudno, trzeba wziąć sprawe na klate i żyć z tym 'wyrokiem' ...

Dziękuje wszystkim za porady i cenne informacje !
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#29
Ruki, masz może dostęp do dokładnych zdjęć takich "bąbli" przy limfocystozie, ale nie jakieś popierdółki tylko dokładne zdjęcie najlepiej w powiększeniu?

Jak oglądam zdjęcia w necie to różnie to wygląda i mam wrażenie, że to co występuje u centralsów jest nieco inne, doskonale pamiętam jak to wyglądało u mojej ryby i chciałbym porównać Smile
Potrzebujesz oryginalny wzór na serwetkę - wycinankę?
Skorzystaj z forumowego avatara Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#30
Wpisz "lymphocystis" w Google i masz pełno fotek. Wink


[Obrazek: photo-lymphocystis.jpg]
[Obrazek: lymphoface.gif]
[Obrazek: dermal_b.jpg]
[Obrazek: lymphocystis.jpg]




Tu czarno białe, mikroskopowe foto Wink
[Obrazek: V9551E03.jpg]


Podobne objawy na płetwach mogą jeszcze dawać infekcje herpes wirusami (HV), takie jak u karpi, węgorzy czy sumów kanałowym. Jednak one dają jeszcze zupełnie inne spektrum objawów, a pod mikroskopem pryszcze/guzy zupełnie inaczej wyglądają.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 2 gości