[arribada]

Temat jest drażliwy. Jak ktoś chce próbki skanów to proszę na priva.
Pozdrawiam

[fazi_poz]

Książkę mam.
Jeśli ktoś szuka inspiracji na zbiornik to jej tam nie znajdzie
Natomiast jeśli ktoś lubi trochę poczytać opowieści o tym, jak dany region zmienił się przez działalność człowieka na przestrzeni lat, jakie rośliny wodne występują na danym terenie i jakie gatunki ryb, to jest to pozycja całkiem fajna. Oczywiście nie da ona wszystkich odpowiedzi - ma sprowokować do głębszego szukania informacji, o tym co interesującego znajdziemy. Pewnie dlatego przedstawia wszystkie kontynenty. 
Moim zdaniem dobra pozycja dla kogoś kto chciałby mieć zbiornik biotopowy, ale nie do końca wie co mu się podoba, albo ma jakąś wiedzę ograniczoną do jednego kontynentu i nawet nie wie co traci nie patrząc na inne  Pomaga tez w chyba najtrudniejszym zadaniu przy kombinowaniu z takim typem szkła - doborze roślin pasujących geograficznie.

Czy książka jest warta swojej ceny?
Uważam, że tak - tym bardziej, że służyć może kolejnym pokoleniom akwarystów i raczej nie jest to zakup na "jedno czytanie" - wydana jest bardzo dobrze.

[teo]

Nasza wiedza fachowa z biegiem lat staje się głębsza a nasze wymagania co do literatury coraz bardziej wyrafinowane. Biorąc to pod uwagę wszelkie opracowania albumowe z czasem trącą myszką a czasami płytkością opracowania. Znają to dobrze nieco starsi akwaryści. Zawsze znajdzie się kolejny autor z jeszcze ciekawszymi zdjęciami. Dla mnie ważniejszy jest tekst a od zdjęć mam Internet. Albumy o akwarystyce w naszych domowych bibliotekach to zbytek.
Jeśli miał bym komuś pomóc w wyborze między tytułowym albumem a np. książką H. Zientka „Rozmnażanie ryb w akwarium”, polecił bym bez wahania tę ostatnią (pomimo jej ewidentnych braków np. wydawniczych).

[piotrK]

A tu się akurat zgodzę. Ostatnio podobne spostrzeżenie odnotowałem wobec sławnego Atlasu Axelroda. Owszem, liczba gatunków tam ujętych jest oszałamiająca, ale fakt, że praktycznie nie ma o nich żadnej informacji w dzisiejszych czasach już tak imponujący nie jest. Oczywiście wcześniej, kiedy internetu nie było, to taka książka była świętym graalem

Pod tym względem już lepiej wypada Photo Index Mergusa. Przynajmniej do każdej rodziny jest jakaś informacja, a podpisy pod fotografiami nie są tak szczątkowe.