• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Maksymalne rozmiary

#1
Tak mnie naszło na zastanawianie się od czego zależy że dana pielęgnica w danym akwarium rośnie taka a taka, rośnie szybko lub wolniej, niby temat powierzchownie prosty, w większości zależy to od zapewnienia jej odpowiednio dużego akwarium, dobrej jakościowo wody i maksymalnie dobrze zbilansowanej karmy. Niestety, nie do końca sprawa wygląda tak "banalnie". Tchnęło mnie na przykładzie moich "hartwegi". Zakupiłem młode( około 3-4cm)sztuki w Maju 2012, upłynęły dwa bite miesiące, a moje największe dwa samce mają już 10cm( dla mnie imponujące tempo) , reszta grubo przekracza 6-7cm( raczej samice ?). Według Pana A. Sieniawskiego ta ryba zazwyczaj osiąga ok.13,5cm, zaznacza on jednak że zdarzają się osobniki większe. Pytania moje to: jak duże się "zdarzają"? Skoro moje sztuki po 2 miesiącach osiągnęły takie rozmiary, a biorę pod uwagę fakt że nadal są w fazie intensywnego rozwoju, a ja dysponuję "zaledwie"( jak dla Vieja/Paratheraps) akwarium 540L, to do jakich mogą urosnąć za następne 6 miesięcy? Czy tempo wzrostu przyhamuje na pewnym etapie i moje "achy" są przedwczesne, czy pomimo stosunkowo niewielkiego zbiornika urosną znacznie większe od tych "zazwyczaj spotykanych". Czy Wam, koledzy i koleżanki także zdarzało się że ryba grubo przekraczała te "maksymalne" wymiary danego gatunku pomimo ograniczonego litrażu? A może zależy to od "jakości" hodowanych egzemplarzy, moje hartwegi to F2.
P.S. Dziwna jest ponad to inna rzecz. Współlokatorzy wyżej wymienionych( ex Cichlasoma bocourti, z tego co wiem również jakies F2, F3), pomimo tego że rosną docelowo większe( około 20cm), a były podobnych rozmiarów( początkowo), rosną wyraźniej wolniej. Zaznaczam, że przy karmieniu łapczywie żerują i pierwsze i drugie, pokarm daje tak, by najadła się każda ryba, woda jest ta sama, akwarium też Smile.
540L; 2szt. Vieja hartwegi. Wreszcie to wygląda dobrze! Czekam na młode.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Wg Aqualog V. hartwegi dorasta do 28 cm. Oglądając filmy na YT myślę, że nie są to przesadzone dane.

W sieci można znaleźć opisy mówiące o 30 cm Smile
http://www.sydneycichlid.com/vieja-hartwegi.htm

C. bocourti rośnie znacznie większa niż 20 cm.

Porównując z moimi Vieja/Paratheraps mogę powiedzieć, że intensywny wzrost trwa przez ok. 18 m-cy. Potem przyrost dlugości jest już znacznie mniejszy. Tempo wzrostu poszczególnych egzemplarzy tej samej płci i hodowanych w tych samych warunkach bywa różne.
[Obrazek: 93c4a8623c8ea33fm.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Nie wiem Łukasz ile masz lat, ale ja po 30-tce już nie rosłem, myślę, że po 20-tce już nie rosłem, co najwyżej masy nabierałem. A żyć mam zamiar długo Big Grin Zatem, dlaczego nie rosne? Bo w takich warunkach osiągnąłem maksymalny wzrost zapisany w genach. Ale dlaczego w tym wieku a nie po 50-tce? Dlatego, żebym mógł przekazać geny dalej. Teraz to już się będę kurczył, do tego dużo w wannie siedzę Wink Mam nadzieję, że rozumiesz mój obrazowy przekaz.
Co do ryb. Na maksymalny wymiar wpływa wiele czynników:geny, karma, przestrzeń, temperatura i parametry, obecności rywali. Zależności jest dużo. Myślę, że zdrowy rozsądek podpowiada, że Twoje ryby niebawem staną we wzroście.

Kiedyś robiłem eksperymenty i krzyżowałem najmniejsze sztuki Betta i po 7 pokoleniach miałem około 60 % młodych o minimalnym rozmiarze. Uzyskanie największych sztuk, też byłoby banalne.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Ja również kiedyś zastanawiałem się dlaczego różne gatunki ryb w tym samym akwarium inaczej rosną. Nie mam na myśli tempa wzrostu bo to może być różne ale docelowa lub przynajmniej przybliżona wielkość dorosłej ryby. Zazwyczaj małe gatunki pielęgnic wyrastały do nominalnych rozmiarów często nawet je przekraczając, gorzej było właśnie z większymi pielęgnicami, nie zawsze chciały wyrosnąć do odpowiednich rozmiarów. Czy nie jest trochę tak, że większe gatunki podchodzą do tarła jako nie wyrośnięte młodziki, kolejne ich pokolenie również daje potomstwo jako podrostki, schemat powtarza się "x" razy i w pewnym momencie ryby tego gatunku na rynku są już taką "karłowatą wersją" tych ryb? Wiadomo, że nie wszyscy hodowcy dbają o kondycję i należyty wygląd swoich "reproduktorów", czasami liczy się po prostu sztuka, którą można sprzedać.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Słuchajcie, nie pamiętam gdzie o tym pisalem, ale chyba nie na polskich forach: w naturze jakiś % dorasta rozmiarów w których może przekazać geny dalej. Jeśli ryba traci energię na tarło to kosztem czegoś - wzrostu. Podobnie jest w przypadku hodowlanych ryb. Chcąc uzyskać dorodną samice oddzielam je od samców, w chwili gdy mogę odróżnić płeć. Rosną, nie podchodząc do tarła o kilka miesięcy dłużej, niż byłoby to normalnie. W takim przypadku chodzi tylko o to, aby mieć dużo młodych. Najciekawsze jest to, że trzymanie zbyt długie, powoduje bezpłodność obu płci.
W warunkach akwariowych jak już pisalem, czynników jest wiele, wystarczy zmniejszyć temperaturę. Co do opisów ryb - hulaj dusza, piekła nie ma Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Dzieki, troszke mi rozjasniliscie w glowie.
P.S. Juz raczej nie urosne, mam 34 lata Smile ( no chyyybbbaa ze na szerokosci - silowniaSmile)
540L; 2szt. Vieja hartwegi. Wreszcie to wygląda dobrze! Czekam na młode.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Zauważyłem, że Sienaiwski często "zaniża" maksymalną wielkość ryb w swoich opisach. Podobnie bywa w literaturze, zwłaszcza starszych książkach. Być może Sienaiwski czasem opiera się o te książki, a czasem pisze o rybach które sam widział? Nie wiem.

Podobnie z szacowaniem agresji. Też bym się z Sienaiwskim nieraz nie zgodził. Ale z agresją to akwaryści mają różne doświadczenia.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Rzeczywiście agresja jest trudna do określenia, bowiem rozpiętości zachowań agresywnych u ryb jednego gatunku bywają ogromne. Natomiast co do wielkości, dziwią mnie aż takie rozbieżności.
[Obrazek: 93c4a8623c8ea33fm.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
No właśnie. Agresja zależy od mnóstwa czynników - choćby od urządzenia akwarium. To tez bardzo ważny czynnik, a często pomijany. Moje doświadczenia z agresją bywają naprawde niekiedy zupełnie inne niż u Sieniawskiego. Ale to jest ok - ja zawsze traktuje wszystkie opisy i relacje jako osobiste doświadczenia danej osoby, czyli, że ktoś opisuje coś co sam widział. Troche gorzej jak ktoś próbuje opisać gatunki, których nie hodował - w większości książek tak jest, że części gatunków autor nie hodował, ale stara się je opisać - próbuje oszacować agresje, wielkość bierze z innych opracowań. To sie nie może udać Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości