Na założenie takiego wątku skłoniła mnie wczorajsza analiza poboru mocy przez poszczególne urządzenia domowe, które na stałe są podpięte do sieci.
Pomijam urządzenia AGD, ale są takie, które skrycie i konsekwentnie pożerają Wat za Watem.
Mowa o ... dekoderze. W moim przypadku akurat jest to polsatowski dekoder (DVR 7400HD). Autentycznie zbaraniałem, gdy wynik urządzenia do poboru mocy pokazał na wyłączonym dekoderze (w tym przypadku wyłączony oznacza jedynie palący się zegar na wyświetlaczu) wartość 27 WAT!.
Można przyjąć założenie, że nawet go nie włączając przez całą dobę mamy już nabite ca. 0,65 kW. Dalej, w opcji włączonej pobór wzrasta jedynie do poziomu 35W. Piszę jedynie, bo 8W różnicy to niewiele w porówaniu z tym, co przed włączeniem zdążył już wszamać.
Może macie swoje ciekawe spostrzeżenia z gatunku domowych prądożerców?
Akwarystyka poza tematem
Pomijam urządzenia AGD, ale są takie, które skrycie i konsekwentnie pożerają Wat za Watem.
Mowa o ... dekoderze. W moim przypadku akurat jest to polsatowski dekoder (DVR 7400HD). Autentycznie zbaraniałem, gdy wynik urządzenia do poboru mocy pokazał na wyłączonym dekoderze (w tym przypadku wyłączony oznacza jedynie palący się zegar na wyświetlaczu) wartość 27 WAT!.
Można przyjąć założenie, że nawet go nie włączając przez całą dobę mamy już nabite ca. 0,65 kW. Dalej, w opcji włączonej pobór wzrasta jedynie do poziomu 35W. Piszę jedynie, bo 8W różnicy to niewiele w porówaniu z tym, co przed włączeniem zdążył już wszamać.
Może macie swoje ciekawe spostrzeżenia z gatunku domowych prądożerców?
Akwarystyka poza tematem