3 godzin(y) temu
Multiki okazały się niewypałem, bo kolonia rozrosła się jak głupia i nie było co zrobić z maluchami. Przy okazji remontu biura nalazłem im dobry dom (przy odławianiu naliczyliśmy około 60 sztuk, nie licząc tego co siedziało w muszlach), zostałem z większym biurkiem i smutnym pustym szkłem pośrodku.
Pracuję głównie z domu, baniak stoi pod monitorami, patrzę albo na kierat albo na rybki, taki był od początku plan.
Szkło to 80x40x25, obsługiwał je Aquael FZN-3, światło było z okna, ale teraz się chyba to zmieni. Wstępny plan to oklejenie trzech stron czarnym PVC, przykrycie go pleksą, zawieszenie krótkiej belki LED nad tylną ścianką (za monitorami) i zostawienie filtracji na kaskadzie, bo na kubełek nie mam miejsca. Ogranicza mnie to, że biurko się podnosi i opuszcza, więc kubełek na podłodze odpada (bo węże się słabo gną) a maksymalna waga biurkowa to 125 kilo – monitory, stojak, cały szpej to lekko licząc 20 kilo, margines na 80-litrowe akwarium robi się wąski. No i mam mało miejsca, zwłaszcza przy zachowaniu w miarę dobrego dostępu.
I teraz pytanie, co tam wpuścić, żeby cieszyło oko i było mu komfortowo? Myślałem o pielęgniczkach, ale RO to kompletnie nie moja bajka. Pomiarów kranicy nie robiłem od tak dawna, że wszystkie testy już szlag trafił (mam jeszcze 450 z severumami i 450 z kolcobrzuchami, przy podmianach wodę leję prosto z kranu, zero problemów) ale z tego co pamiętam była dość obojętna. Wg internetów barwniaki mają raczej wylane w parametry, ale też potrafią być nieśmiałe a nie chodzi mi o to, żeby widzieć rybola raz dziennie. Jakieś sugestie?
Tylko dodam, że irlandzka akwarystyka jest jakieś 20-30 lat za polską. Sprzęt i know-how powoli do nas trafia, ale z gatunków w handlu jest ogólnie bieda. No ale na pocieszenie przynajmniej zajebiście drogo.
Pracuję głównie z domu, baniak stoi pod monitorami, patrzę albo na kierat albo na rybki, taki był od początku plan.
Szkło to 80x40x25, obsługiwał je Aquael FZN-3, światło było z okna, ale teraz się chyba to zmieni. Wstępny plan to oklejenie trzech stron czarnym PVC, przykrycie go pleksą, zawieszenie krótkiej belki LED nad tylną ścianką (za monitorami) i zostawienie filtracji na kaskadzie, bo na kubełek nie mam miejsca. Ogranicza mnie to, że biurko się podnosi i opuszcza, więc kubełek na podłodze odpada (bo węże się słabo gną) a maksymalna waga biurkowa to 125 kilo – monitory, stojak, cały szpej to lekko licząc 20 kilo, margines na 80-litrowe akwarium robi się wąski. No i mam mało miejsca, zwłaszcza przy zachowaniu w miarę dobrego dostępu.
I teraz pytanie, co tam wpuścić, żeby cieszyło oko i było mu komfortowo? Myślałem o pielęgniczkach, ale RO to kompletnie nie moja bajka. Pomiarów kranicy nie robiłem od tak dawna, że wszystkie testy już szlag trafił (mam jeszcze 450 z severumami i 450 z kolcobrzuchami, przy podmianach wodę leję prosto z kranu, zero problemów) ale z tego co pamiętam była dość obojętna. Wg internetów barwniaki mają raczej wylane w parametry, ale też potrafią być nieśmiałe a nie chodzi mi o to, żeby widzieć rybola raz dziennie. Jakieś sugestie?
Tylko dodam, że irlandzka akwarystyka jest jakieś 20-30 lat za polską. Sprzęt i know-how powoli do nas trafia, ale z gatunków w handlu jest ogólnie bieda. No ale na pocieszenie przynajmniej zajebiście drogo.
mąka krupczatka