Mam nowa teorie ktora mi wpadla do glowy po odpowiedzi Rukiego a mianowicie o pytanie o tlen .
Nie wiem na ile moj tok myslenia jest prawidlowy i tu prosba do lepszych chemikow akwariowych niz ja o ocene .
Mianowicie akwarium jest swierze i z zalozenia mialo miec miekka wode czyli Gh nie przekraczajace 10 , mieszane RO z kranem ( 70% ro i 30% kran).
Automatyczna dolewka jest tylko z czystego RO w mysl zasady ze odparowuje tylko H2O a cala reszta kumuluje sie w zbiorniku .
Mam tu male ale , czyz rosliny, ryby nie pobieraja z wody wapnia i magnezu itd ? Zapewne tak . Parowanie na powierzchni 250x55 jest spore bo
zbiornik jest odkryty a rzadkie podmianki powoduja iz w tym zbiorniku po miesiacu wlasciwie mamy juz nie 70 do 30 a 90 do 10 stosunek RO do kranu . Jony dodatnie wapnia i magnezu zostaja po prostu " zuzyte " co doprowadza ryby do stresu oxydacyjnego . Do tego dodalem jeszcze purigen czyli "utleniacz" by pozbyc sie garbnikow
![[Obrazek: oklasky.gif]](https://cichlidae.pl//images/smilies/emotikony/emotikony/oklasky.gif)
. Zbiornik swierzy wiec nie ma jeszcze organiki ( DOC ) i nie ma wegla do utleniania .
Ryby niedosc ze ze sklepowych warunkow , tak jak kolega napisal wyzej , pewnie z gh 15 weszly na gh ok 6 to jeszcze zostaly codziennie potraktowane czysta RO . To wszystko razem , jalowa woda plus purigen , ryby nawet zdrowe ale jednak po stresie z transportu doprowadzilo je do oslabienia na tyle mocno ze padaly kolejno . Stad tez mozna by wytlumaczyc brak zmian chorobowych na zewnatrz . Nie bylo to zatrucie amoniakiem strikte chociaz w tak swierzym zbiorniku jakis tam poziom Nh3/4 napewno jest chodz niewykrywalny dla testow to tez mogl sie dolozyc do smiertelnosci . Generalnie moja diagnoza ( dupa nie akwarysta ) ogolne wycienczenie ryb a w zasadzie wykonczenie .
Przykre ale calkiem mozliwe .
Ps. a tak na marginesie miernik ORP lezy od paru lat w szafie .
350 LITROWA ZUPA RYBNA SA .