• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Nasze forum vs FB

#11
(23-01-2023, 16:06 PM)arsik napisał(a):
(22-01-2023, 15:30 PM)Ruki napisał(a): A z forami jak wygląda? Dalej możemy poczytać posty sprzed 15 lat, jak na Apisto.pl był dyskusje na 100+ wiadomości, o tym czy możemy nazwać A. viejita pielęgniczką piastunką. Smile

Albo (chyba) najdłuższa dyskusja o barwniaku wouri na apisto.pl [Obrazek: haha.gif]
To była pielegnicowa epopeja.... Smile
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
Jeżeli chodzi o FB to w sumie mam podobne zdanie jak większość uczestników tej dyskusji.
Jestem administratorem i kimś tam jeszcze, nie wiem do końca jak to się nazywa bo nie ogarniam tych nazw i podziałów funkcji na forum Klubu Miłośników Tanganiki. Nie mam FB i da się żyć  [Obrazek: rotfl.gif] .
Ale o co chodzi z tym FB? nasza grupa na FB od lat ma problem który tu został poruszony a mianowicie prób prowadzenia dyskusji, porad itd. Ludzie nie rozumieją, że na FB nie da się merytorycznie i w sposób ciągły prowadzić dyskusji. Większość jest roszczeniowa i che odpowiedź tu i teraz. Tu potwierdzam niektórzy tak doradzają, że włos na głowie się jeży. Jak nie dostanie szybkiej odpowiedzi to foch. Jak nasz Administrator grzecznie zwraca uwagę, że dana osoba nie przestrzega regulaminu grupy min. że nie prowadzimy dyskusji na FB a zapraszamy do naszego forum Klubu Miłośników Tanganiki to dany użytkownik staje się agresywny, nie miły itd... Fakt, duża grupa użytkowników rozumie nasze zasady i loguje się do forum z czego są jak się domyślam zadowoleni bo tam są dyskusje sprzed lat z licznym materiałem zdjęciowym i filmowy. Mnóstwo wiedzy od hodowców praktyków w temacie Tanganiki. Skoro mamy swoje forum to po co założyliśmy grupę na FB ? Celem było pokazywanie naszych zbiorników, inspiracja dla innych, ciekawostki co sie dzieje w naszych zbiornikach i na świecie, nowinki oraz kontakt ze światem bo zdjęcia i ciekawe informacje wklejają też użytkownicy z zagranicy. Podajemy też informacje o imprezach akwarystycznych lub innych podobnych wydarzeniach. Oczywiście staramy się zwracać uwagę na "niewłaściwe" prowadzenie akwarystyki. Ale jak już wspomniałem, są czasami osoby co chcą się pochwalić czymś "extra" a tak nie jest. To oczywiście ochów, achów nie będzie [Obrazek: haha.gif]
Podsumowując.
Też jestem zwolennikiem prowadzenia merytorycznych dyskusji i porad tylko na forach.
Pozdrawiam Leszek
Klub Miłośników Tanganiki
http://klub-tanganika.pl/
[-] Post rufus otrzymał 5 Lubię to od:
  • darianus, Goran, Pigul71, piotrK, wet-aqua
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
My two cents :-). Zdecydowanie fora! FB używam, bo musiałem mieć jakiś kontakt z pedagogiem wspomagającym mojej córki i tak zostało :-). Ale prawie nie korzystam z tzw. grup tematycznych, bo nic pouczającego z nich nie wynika.  A i tak najlepiej wspominam grupę pl.rec.akwarium w Usnecie. Dyskutowało się, i to jak :-), o akwarystyce i zawsze można było (nadal chyba można) znaleźć odpowiedni wątek i informacje.
Pozdrawiam Smile
Tomek B.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
(24-01-2023, 14:00 PM)Tomek B. napisał(a): My two cents :-). Zdecydowanie fora! FB używam, bo musiałem mieć jakiś kontakt z pedagogiem wspomagającym mojej córki i tak zostało :-). Ale prawie nie korzystam z tzw. grup tematycznych, bo nic pouczającego z nich nie wynika.  A i tak najlepiej wspominam grupę pl.rec.akwarium w Usnecie. Dyskutowało się, i to jak :-), o akwarystyce i zawsze można było (nadal chyba można) znaleźć odpowiedni wątek i informacje.

pl.rec.akwarum to było coś, legenda. Potem się to rozlało na różne "tematyczne" grupy i to była droga do pogorszenia jakości wrzucanej tam wiedzy...
Pozdrawiam
Artur
http://akwapasja.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
Zgadzam się z przedmówcami. Merytoryka tylko na forum Smile Z perspektywy czasu nie wiem, czy dobrym ruchem było wprowadzenie tak zwanego fejsbukowego lajkowania pod postami na tym forum.
540L - SA
540L - Malawi
540L - SA 
480L - Malawi 
480L - CA 
300L - CA - Amatitlania nanolutea F2
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
(25-01-2023, 14:56 PM)darianus napisał(a): Z perspektywy czasu nie wiem, czy dobrym ruchem było wprowadzenie tak zwanego fejsbukowego lajkowania pod postami na tym forum.
Uważam, że to akurat dobre jest. Bywało, że ludzie potrafili zacytować tekst na kilkaset słów, by na końcu od siebie dopisać : " masz rację " lub "fajne rybki"

520 l  - CA - P. panamensis + A. nanolutea + X. helleri Rio Jalapa
Fishhotel :
144 l - WA -A. thomasi F1
144 l - WA - P. kribensis "Lokunje" F1
144 l - CA - T. socolofi + P. salvatoris
96 l - WA - zbieranina
54 l - WA - N. transvestitus
+ Miejsce na coś nowego
[-] Post Goran otrzymał 4 Lubię to od:
  • Arlekin, darianus, piotrK, sensej
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
(25-01-2023, 18:12 PM)Goran napisał(a): Uważam, że to akurat dobre jest. Bywało, że ludzie potrafili zacytować tekst na kilkaset słów, by na końcu od siebie dopisać : " masz rację " lub "fajne rybki"
Dokładnie tak. Dzięki lajkom na forum nie tak łatwo nabić sobie posty, nawet jeśli niektóre tematy mają przez to nieco mniej ruchu, to jak ktoś ma coś napisać, to raczej ma taki post jakąś treść, a nie tylko "ochy i achy" Smile
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
[-] Post piotrK otrzymał 3 Lubię to od:
  • darianus, kojot99, sensej
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
Cześć! Jakoś tak się złożyło że Goran założył ten temat kiedy byłem w trakcie pisania dłuższego tekstu o podobnej, a w dużej mierze tożsamej tematyce. Dopiero teraz po napisaniu tekstu siadam do czytania tego wątku (wcześniej nie chciałem sobie już mieszać w głowie). Tekst był pisany na pozbawionego netykiety facebooka dlatego zawiera wulgaryzmy. Poniżej wrzucam wersje z wykropkowanymi niektórymi wyrazami:


 [font]Dzień dobry drogie dzieci. Na początek będzie wulgaryzm, żeby później już było z górki, ale bez wulgaryzmów poruszać tego tematu się k...a nie da. Z zamiarem napisania tekstu o niniejszej tematyce nosiłem się już od pewnego czasu. Intensywne rozmyślania na temat stanu i przyszłości polskiej akwarystyki towarzyszą mi już trochę, ale chęć napisania tekstu o charakterze czegoś nieudolnie pozującego na felieton czy esej zrodziła się w listopadzie minionego roku, kiedy na cichlidae.pl pojawił się temat zatytułowany „Akwarystyka a sytuacja ekonomiczna”. Jak nie trudno się domyślić analiza takiego tematu szybko prowadzi do wyciągnięcia jednego zasadniczego wniosku: sytuacja ekonomiczna polskich rodzin jest co najwyżej gwoździem do trumny wijącej się w agonii polskiej akwarystyki i o tym warto napisać. Kiedy tylko myśl ta skiełkowała w mojej głowie, zaczęła być ze wszech stron i wszech miar podsycana przez kolejne rozmowy z akwarystami, którzy nie pytani ani nie naprowadzani na temat, sami go poruszali. Ostatecznie czarę przelał post kolegi Łysego zatytułowany „Czy współczesna akwarystyka umiera”, dobry i trafny tekst jednak nie zawierający podanej wprost odpowiedzi na tytułowe pytanie, więc ja powtórze co już napisałem kilka zdań temu: Tak, umiera.

Zanim zaczniemy analizować dlaczego ta nasza akwarystyka umiera oraz czy i jak można próbować temu zapobiec przyjrzyjmy się jak ona w ogóle teraz wygląda, bo to niby każdy wie, ale jak ubrać to w zdania to przeraża jeszcze bardziej. Żeby było jasne używam tu słowa „akwarystyka” w tym szerszym znaczeniu tj. nie w znaczeniu praktyki pielęgnowania akwariów przez pojedynczych akwarystów, ale w sensie krajowego środowiska akwarystycznego.
Akwarystyka przeniosła się na facebook, a grupy facebookowe niemal w całości wyparły fora. Jeden z ostatnich bastionów „forumowej akwarystyki”- forum cichlidae.pl na szczęście nadal broni się dzielnie i nic nie zwiastuje jego upadku. Tylko czy mamy się z czego cieszyć? Odkładając na chwilę na bok tak umiłowane przeze mnie narzekanie jak to „kiedyś kurła było” i jakie to „kiedyś były czasy a teraz to nie ma czasów” trzeba uczciwie przyznać, że cały ten facebook oprócz tego że jest przekleństwem jest też błogosławieństwem. A tak, ma on wiele zalet. Po pierwsze błyskawicznie daje nam przegląd tego co chcemy oglądać.
Dodajemy się do grup jakich chcemy i naraz zyskujemy kontakt z akwarystami z całego świata. Nawet będąc fanatykami wąskiej dziedziny akwarystyki możemy szybko skomunikować się z nam podobnymi miłośnikami.
Ponadto „wrzucamy naszą akwarystykę” w internetowy serwis od którego wielu z nas jest wręcz uzależnionych- na forum trzeba wejść, na facebooku większość z nas po prostu jest cały czas- wchodzimy na niego codziennie, mimochodem, automatycznie, odruchowo i co bardzo ważne jest to portal zintegrowany z komunikatorem. To jest kluczowe. Przed erą facebooka ktoś mógł być na forum a nie mieć gadu-gadu. Jeśli miał to nie koniecznie podawał swój numer na forum. Jeśli podawał to niekoniecznie miał je włączone. A jeśli miał, podawał numer na forum i aktywnie z niego korzystał to nadal były to odrębne środki komunikacji- teraz jest zdecydowanie łatwiej i wygodniej.

Dodajemy do znajomych innych akwarystów mając z nimi automatycznie bliższy kontakt, czasami nawet bardzo osobisty, wszak zyskujemy dostęp do wszystkich publikowanych przez ów akwarystę treści. Nie tylko jego zbiorników i ryb ale fotografii rodzinnych, osobistych przeżyć i przemyśleń- to sprzyja zacieśnianiu więzów, ba! Pozwala niekiedy nawet zakolegować się przez internet. Na facebooku nie ma też netykiety. Ja akurat bardzo cenię sobie netykietę, ale jednocześnie muszę przyznać że dobrze też mieć w internecie miejce w którym jej nie ma. Gdzie nikt nie ma nam za złe off-topów, gdzie wpisy, które na forum uznane zostały by za spam są mile widziane i pozwalają nam luźno gawędzić i znów zacieśniać nasze relacje (albo i tworzyć nowe). Facebook pozwala nawiązać znajomości akwarystom którzy do tej pory nie mieli okazji na siebie trafić i to często mimo tego, że aktywnie działali w tym środowisku. A to dlatego że Polska to może nie jest duży kraj, ale mały też nie i akwaryści należeli do różnych stowarzyszeń, różnych forów i jeździli na różne imprezy. Tych imprez było też na tyle dużo że przeciętny akwarysta w zasadzie nie miał możliwości pojawić się na choćby połowie z nich i w ten sposób niejednokrotnie dochodziło do sytuacji kiedy nasi dobrzy znajomi z akwarystycznych imprez nie mogli się nadziwić jak to możliwe że nie znamy tej czy tamtej znanej przecież dobrze w środowisku postaci. I jak tak sobie teraz wylicze wszystkich tych wspaniałych akwarystów których nie byłoby mi dane poznać to niech będzie błogosławiony ten w d... j….y facebook. A dlaczego ”w d... j….y” ? A to już śpieszę z wyjaśnieniami:

Na początek troche przewrotnie pozornie absurdalny i fałszywy argument: Na facebooku akwaryści są anonimowi. Jak to anonimowi jak parę kliknięć i wiemy o pacjencie wszystko? Skąd pochodzi, gdzie mieszka, jakie szkoły kończył, jakie ma poglądy polityczne, co go cieszy, co go denerwuje, imiona i nazwiska krewnych, gdzie na wczasach był, jakim autem jeździ itp. itd. No wszystko tylko akwarystycznie zawodnik jest dla nas całkowicie anonimowy. Facebookowe algorytmy dotyczące archiwizacji i wyszukiwania nie pozwalają na efektywne przeszukiwanie treści na grupach. Postem sensu sticte jest właściwie tylko post autora „tematu”, reszta to komentarze i komentarze komentarzy. Wyszukiwać więc możemy tylko „posty główne” a i tak co nam facebook wyrzyga jako wyniki wyszukania pozostaje zagadką- zwykle jest to kilka postów w chronologicznym roz…..u . Zresztą nawet nie wiemy gdzie szukać bo nowe grupy cały czas wyrastają jak grzyby bo deszczu i ruch się przenosi z grupy na grupę. W wyniku tego jeśli chcemy dowiedzieć się kim jest akwarystycznie członek grupy Jan Kowalski to się nie dowiemy. Gdzie na wczasach był i z kim sypia to bez problemu , ale jakie posty pisał, jak zmieniały się na przestrzeni miesięcy i lat jego: wiedza akwarystyczna, jego podejście do akwarystyki, jakie zbiorniki i ryby miał, z jakimi problemami się borykał, w jakich sprawach doradzał i jak, a w jakich sam potrzebował pomocy tego się k…. nie dowiemy. Mamy przybysza znikąd i nie dowiemy się czy warto go słuchać czy nie. W konsekwencji z jednej strony nie mamy na grupach autorytetów a z drugiej jest ich paradoksalnie w opór: samozwańczych lub z namaszczenia przez innych niekompetentnych użytkowników. O utracie powagi urzedu admina czy moda już nie wspomnę, zresztą z wyżej wymienionych powodów ona wynika.
Podobnie jak z wyszukaniem informacji o użytkownikach mamy problem z wyszukiwaniem samych treści. Posty w zasadzie żyją tylko w czasie teraźniejszym, nie wraca się do tematu po kilku dniach ( niektóre żyją tylko jeden dzień). Dotyczy to nie tylko pisania w tych tematach ale także studiowania tego co już napisane. Zresztą ciężko było by wracać do poruszania ważnych, wartościowych merytorycznie treści, kiedy toną one w morzu fotografii, zbiorników i słodkiego pi…….a o niczym. Ponadto całe to przepełnione lakonicznymi wpisami typu: „hehe” „emotka” „ładny baniak” i bezmiarem merytorycznie bezwartościowych dygresji „słodkie pi…...e” odbywa się zwyklę w amosferze wzajemniego klepania się po ramieniu i lizania po bilach. Piętnowane na forach i imprezach pejoratywne określenie „kółko wzajemnej adoracji” na facebooku traci negatywny wydźwięk. Mało tego osiągniecie stanu „kółka wzajemnej adoracji” staje się niejako celem do którego facebookowe grupy dążą. Zdecydowana większość postów na grupach to zdjęcia akwarium. W opisie niekiedy pojawia się litraż plus ew. wymiary zbiornika, z rzadka obsada. O opisach zgodnych z tradycyjnymi forumowymi zwyczajami prezentacji zbiorników raczej nie ma co marzyć. Zresztą takie opisy nikomu nie są potrzebne, mogłyby prowadzić do stawiania niewygodnych pytań lub nawet krytyki, co najgorsze mogłyby wręcz doprowadzić do - o zgrozo- merytorycznej, wartościowej dyskusji. O nie! Tego na facebooku byśmy nie chcieli. Ładne? To daj lajka. Nie ładne, ale lubisz autora? To daj lajka . A jak Ci się nie podoba ani nie znasz autora to też lepiej zalajkuj. Co Ci szkodzi? Potem Ty wrzucisz swoje akwarium to Ci się odwdzięczą (może nawet serduszkami).


I właśnie taka piękna jest ta nasza akwarystyka w erze facebooka. Nowi akwaryści za tym starym akwarystycznym światem nie tęsknią-bo go nie znają. Jeśli nawet stare pierdziele zaczynają o nim opowiadać to i tak tego nie rozumieją. Nie dziwne, bo jak ktoś kto wychował się akwarystycznie w tej pięknej bańce cybernetycznej społeczności facebooka może zrozumieć czym są merytoryczne, prowadzone zgodne z zasadami netykiety dyskusje na forach? Czym jest członkostwo w stowarzyszeniach akwarystycznych? Spotkania na których rozmawia się o rybach, dzieli roślinami, wymienia rybami? Czym są posiadówki w knajpach po oficjalnym spotkaniu? Organizowanie i uczestnictwo w wystawach? Prezentowanie zbriorników, słuchanie i wygłaszanie prelekcji, integracje z biesiadowaniem, gitarowaniem a niekiedy i spontanicznymi dancingami czy graniem w piłke na parkingu po nocach? Czym są rozmowy do białego rana w hotelowych pokojach? Facebookowy wirtualny świat jest już tak bliski „reala” że wielu akwarystom ten „real” przestał być potrzebny, a wirtualny świat forów okazuje się zbyt wymagający.

Mamy więc pierwszy punkt obrazu współczesnej akwarystyki- akwarystykę facebookową. Po drugie- mamy akwarystykę starzejącą się. Starzejącą się w zastraszającym tempie. Moi rówieśnicy- młodsi milenialsi byli 10-15 lat temu najmłodsi w środowisku, dziś mają po 30-parę lat i nadal są najmłodsi. Za 10 lat będziemy mieli po 40-parę i nadal będzi… no miejmy nadzieję, że nie. Akwarystyka pozbawiona dopływu „świeżego narybku” skończy się nam bardzo szybko. To zawsze młodzi byli motorem napędowym akwarystki. Sami pełni energii, pomysłów i zapału do działania często przejmowali inicjatywę w działaniu. Dodatkowo ich młodzieńczy zapał napędzał i chronił przed akwarystycznym wypaleniem starych wyjadaczy. Młodzi oprócz większego zapału mieli też mniej życiowych zobowiązań a przez to więcej czasu na branie udziału w różnych akwarystycznych inicjatywach.
Samo już zainteresowanie się akwarystyką miało zwykle swoje początki w wieku dziecięcym. Nam było łatwiej się tym zarazić. Akwaria były w wielu domach. Jeśli sami nie wychowywaliśmy się w domu z akwarium to mieli je: rodzina, znajomi, sąsiedzi, koledzy czy rodzice kolegów. Łatwiej było też nam się skupić na oglądaniu akwarium- czasem choćby i z nudów. Jak rodzice zabrali nas do jakichś znajomych , którzy nie mieli dzieci w naszym wieku i nie mieliśmy się z kim bawić gapiliśmy się w akwarium. Dzisiaj dzieci nie mają tego problemu- wyciągają smartfona czy innego tableta i już się nie nudzą. Zresztą nawet jak się nudzą to wychowywane od powicia ze smartfonami potrzebują silniejszych bodźców, by dać się czymś zainteresować. Starsze dzieci czy młodsza młodzież dodatkowo ogłupiona tiktokami już w ogóle sprawia wrażenie materiału z którego nie da się zrobić akwarystów. One mają cały świat w kieszeni, na jednym małym urządzeniu, wszystko na już i wszystko na szybko. Jak takie dzieci może zainteresować wymagająca czasu i cierpliwości akwarystyka?
Na koniec warto jeszcze zauważyć że na przestrzeni czasu nasz zapał i chęci do akwarystyki ulegają zmianom. U każdego będzie to sinusoida choć o innym czasie trwania spadków i wzrostów akwarystycznego zapału i o mniejszych bądź większych amplitudach. Wspólny jednak pozostaje fakt że te górne ekstrema następują po wystawach, sympozjach, zlotach czy innych imprezach akwarystycznych. Tylko one potrafią dawać nam takiego „akwarystycznego kopa”. Działalności na facebooku nie uznałbym nawet za marny substytut tego co dają nam spotkania z innymi akwarystami i wspólne realizowanie rozmaitych przedsięwzięć.

Mamy, więc dwa główne problemy. Teraz czas zastanowić się co robić.
Moim zdaniem mimo wszystko próbować zainteresować dzieci akwarystyką. Jak odwiedza nas ktoś z dziećmi to pokażmy im nasze akwaria. Opowiedzmy o nich. Pokażmy jak karmimy ryb. Nic na siłe, ale próbować trzeba. Zwykle będziemy się odbijać od ściany, ale może za którymś razem zaskoczy… Po drugie promujmy fora i weźmy się w garść i działajmy w realu, a nie siedźmy tylko na tym facebooku, bo facebook ze wszystkimi swoimi przymiotami jest czymś naprawdę świetnym i bardzo potrzebnym, ale tylko wtedy kiedy stanowi UZUPEŁNIENIE naszej akwarystycznej działalności. [/font]
wujek Macioch- wujek wszystkich polskich czerwieniaków
[-] Post macioch otrzymał 9 Lubię to od:
  • darianus, dzikakuna, gaza, Goran, LukaszW85, mimo12, piotrK, sensej, slawikG
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
(22-01-2023, 15:30 PM)Ruki napisał(a):
(22-01-2023, 14:16 PM)-KUBA- napisał(a): Ciekawą grupa jest grupa polska o BW gdzie można znaleźć naprawdę świetnie urządzone zbiorniki i inspiracje prosto z natury wrzucane już praktycznie z każdego zakątka globu, w tym przypadku swoją robotę robi administracja grupy.

Jedna z nielicznych polskich grup gdzie mam bana, i to tylko za posiadanie większej wiedzy niż administracja. Big Grin

A wracając do meritum. Problemem polskiego FB światka akwarystycznego jest fakt, że powstały pierdyliardy grup, tworzone przez małe kliki znajomych. I to one nadają rytm każdej z tych grup- co wolno pisać, co wyśmiewamy, komu lajkujemy fotki, a kogo ignorujemy. Wyrastają na tym mniejsi lub więksi akwarystyczni celebryci. Brakuje tego co nadaje kierunek rozwojowi- dyskusja i ścieranie się różnych poglądów. Na przestrzeni ostatnich 20 lat to był smaczek grup dyskusyjnych, a potem forów- długie dyskusje, często dosyć pikantne, z epitetami, ale prowadzące do tego, że trzeba było się rozwijać, by być o krok przed resztą dyskutantów.

A na FB? Nie pasuje mi towarzystwo? Nie polajkowali mi zdjęć? Zatem stworzę własną grupę, gdzie moja wiedza będzie największa, i nikt nie podważy tego. Dodatkowo, informacje są poukrywane na prywatnych grupach, gdzie anonimowi nie mają wglądu. I to wszystko ginie, przepada. Tak samo wartościowe informacje giną w natłoku innych postów, powiadomień, ukrywanych treści.

A z forami jak wygląda? Dalej możemy poczytać posty sprzed 15 lat, jak na Apisto.pl był dyskusje na 100+ wiadomości, o tym czy możemy nazwać A. viejita pielęgniczką piastunką. Smile

Prawdopodobnie gdyby mechanizm zakładania i prowadzenia forum był tak prosty jak tworzenie grupy na fb to na przestrzeni lat byśmy mieli co najmniej kilkanaście forów o cichlidae   Dodgy  Bo wcale podobne powody nie przyczyniały się do powstawania kolejnych forów o tym samym...   Confused   

Mi fb i instagram nie przeszkadza, traktuje je jako graficzne uzupełnienie tego co czytam na forach.
[-] Post Knowhow otrzymał 3 Lubię to od:
  • arsik, darianus, piotrK
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
Macioch czytałem twój post na facebooku jak i tu. Ja również nie mam nic przeciwko mediom społecznościowym ale nic nie zastąpi takiego miejsca jak nasze forum. Uważam również, że poruszyłeś ważny temat jakim jest zaszczepianie młodych akwarystyką. Zadanie nie łatwe ale w nas nadzieja.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości