• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Woda z rowu, czyli BW za płotem

#61
Proste, rośliny używają żelaza wyłącznie dwuwartościowego(Fe2+), i nie jest ono jakoś spektakularnie przyswajalne(bardzo zależne od pH, obecności innych jonów). Dlatego "wolne" jony Fe2+ są słabo przyswajalne i podaje się żelazo w formie chelatów.
W wodzie, przy dostępie tlenu, większość żelaza występuje w postaci jonów trójwartościowych(Fe3+). Redukcja do żelaza Fe2+ może zajść głównie w warunkach beztlenowych, przy odpowiednim potencjale elektrochemicznym. Zachodzi to przykładowo w głębokich strefach beztlenowych.

Bez zapewnienia specjalistycznych warunków będzie dochodziło do akumulacji Fe3+, dlatego tak ważne jest używanie wody odżelazionej.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
[-] Post Ruki otrzymał 1 polubień od:
  • piotrK
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez: chemick
#62
(20-01-2022, 13:14 PM)chemick napisał(a): A więc w jakie marki/modele celować?

W sumie dużo marek nie przerobiłem bo dobrze trafiłem, ale polecam filtry z serii eheim classic, są już długo na rynku więc można trafić tani egzemplarz. Są części, są o-ringi, minus trzeba osobno zaworować i odpowietrzać po obsłudze (polecam po uruchomieniu osobnym, prostym wężykiem wylewać wodę do wiaderka to szybciej się odpowietrza). Generalnie filtry o okrągłym przekroju mają raczej o-ringi, te kwadratowe to już raczej są wyposażone w te formowane uszczelki.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
[-] Post el_polako otrzymał 1 polubień od:
  • chemick
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#63
(01-01-2022, 17:04 PM)michal_kov napisał(a): Poza tym co ma wypicie wody do życia w niej ryb? Nie wiem, czy mamy osmotyczna wymianę w języku, albo tak fatalna wrazliwość na związki dajmy na to azotu albo metali ciężkich że możemy to do ryb porównać. Ryby są naszymi przodkami ale chyba jednak zbyt odległymi byśmy mogli się w jakikolwiek sposób odnosić do badań na nich.

W medycynie badania nad myszami nie są przenoszone na człowieka. A ty chcesz będąc myszą przenieść te eksperymenty i rozciągnąć wnioskowanie na ryby.

Jak najbardziej można odnosić wyniki eksperymentów przeprowadzonych na myszach do biologii człowieka. Jak również badania przeprowadzane na rybach. Jesteśmy w dużym stopniu podobni.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news...oroby.html
[-] Post Frosch otrzymał 2 Lubię to od:
  • michal_kov, wet-aqua
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#64
(20-01-2022, 22:41 PM)Frosch napisał(a):
(01-01-2022, 17:04 PM)michal_kov napisał(a): Poza tym co ma wypicie wody do życia w niej ryb? Nie wiem, czy mamy osmotyczna wymianę w języku, albo tak fatalna wrazliwość na związki dajmy na to azotu albo metali ciężkich że możemy to do ryb porównać. Ryby są naszymi przodkami ale chyba jednak zbyt odległymi byśmy mogli się w jakikolwiek sposób odnosić do badań na nich.

W medycynie badania nad myszami nie są przenoszone na człowieka. A ty chcesz będąc myszą przenieść te eksperymenty i rozciągnąć wnioskowanie na ryby.

Jak najbardziej można odnosić wyniki eksperymentów przeprowadzonych na myszach do biologii człowieka. Jak również badania przeprowadzane na rybach. Jesteśmy w dużym stopniu podobni.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news...oroby.html

Pytanie o jakich badaniach mówimy. O metody badań i ich ugruntowanie w teorii. Ja pisząc o eksperymencie miałem na myśli też to. Porównaj wagę człowieka do wagi ryby. I przyjmij że w tym co kolega wypił była dawka czegoś szkodliwego, nazwijmy dla uproszczenia trucizną. Przyjmijmy nawet że ma ona identyczne działanie na człowieka i na rybę. To teraz rozłóżmy dawkę na masę. Kolega wypił kilkadziesiąt (jeśli szklankę to kilkaset) mililitrów roztworu z "trucizną" ważąc kilkadziesiąt kilogramów. A teraz wyobraźmy sobie że kilkunastogramowa ryba żyje w tej truciźnie przyswajając ja na więcej niźli tylko spożywczy sposób. Dawka czyni trucizną.

Z tym przenoszeniem eksperymentów też to miałem na myśli. W sensie, że modeluje się znaczenie eksperymentów na człowieka. A nie przenosi 1:1. Inna sprawa to rodzaj badań. Biologiem nie jestem, ale badania genetyczne to inna para kaloszy niż badania polegające na ekspozycji na zanieczyszczenia. Inna sprawa, to to że ryby są często bioindykatorami stężeń zanieczyszczeń Smile

Dzięki za źródło i zwrócenie uwagi. Myślę, że teraz dyskusja jest pełniejsza.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#65
Spróbuj wyciągnąć gąbkę z mniejszego koszyczka - zrób otwór (ślepy) w niej tak aby końcówka ruski ssącej w pełni weszła w gąbkę.
W koszyczek (a najlepiej w oba) wsyp np. lawę wulkaniczną, ceramikę, bio-kulki  lub inny materiał dla bakterii.
Samą gąbkę możesz wtedy codziennie płukać pod bieżącą wodą.
Jak chcesz to może użyć włókniny filtracyjnej np. G5 aby oczyścić z mniejszych drobinek (mogę Ci odstąpić). 
Mam wolny Asap500 do pożyczenia na max. 2 tygodnie Smile FZN2 za mały jest (oczywiście moim zdaniem). 

Ps. jak tam robale żyją w baniaku ?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#66
Krewetki chyba mają się dobrze, śmigają, na razie nie widać by amoniak im jakoś szkodził. Wczoraj rano okazało się, że jest trochę mniej niż było, inspekcja kaskady i się odnalazły, niestety 2 nie przeżyły. Od wczoraj na wlot filtra nałożona jest gąbka o grubych oczkach, taka do filtrów wewnętrznych, robale bezpieczne.
Zdaję sobie sprawę, że filtr jest mały, mniej niż połowa tafli wody się porusza. Poluję na jakiś używany kubełek. Wcześniej kaskada siedziała w 105l z oryginalnymi wkładami i było ok, jednak tu litraż połowę większy... Mam keramzyt 4-8mm oraz pumeks 2-4mm do zastosowań ogrodniczych, które lepiej się nada?

Od paru dni woda nieco przejrzystsza, choć nadal opalizująca. Pojawiły się krewetki oraz pistia od Michała, do tego kawałek mchu który sobie leży na pniaku.

   

Parametry:
GH 3
KH 0-1
NO3 0
Fe 0,1 mocno spadło, było 1
pH 7 to znów mocno w górę, nalewana woda miała 5-5,5
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#67
Akwarium zalane ponad 3 miesiące temu. Woda do podmian czasami z rowu, czasami z ro (lenistwo, jednak łatwiej podłączyć filtr do baterii niż przejechać się te 100m z kubłem). Ok 2 miesiące temu wpuszczona grupka bardzo młodych 6 sztuk Apistogramma baenschii, do tej pory pewien jest samiec i samica, płci pozostałęj czwórki nie jestem pewien. Cały czas mam problem z niedostateczną przejrzystością wody, przyczyny nie potrafię zdiagnozować. pH ustabilizowane na 7, zakwaszanie kwaskiem, wodą do podmian o pH5,5 działa na chwilę, po paru dniach wraca na 7.


Załączone pliki Miniatury
   
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#68
(21-04-2022, 14:42 PM)chemick napisał(a): Akwarium zalane ponad 3 miesiące temu. Woda do podmian czasami z rowu, czasami z ro (lenistwo, jednak łatwiej podłączyć filtr do baterii niż przejechać się te 100m z kubłem). Ok 2 miesiące temu wpuszczona grupka bardzo młodych 6 sztuk Apistogramma baenschii, do tej pory pewien jest samiec i samica, płci pozostałęj czwórki nie jestem pewien. Cały czas mam problem z niedostateczną przejrzystością wody, przyczyny nie potrafię zdiagnozować. pH ustabilizowane na 7, zakwaszanie kwaskiem, wodą do podmian o pH5,5 działa na chwilę, po paru dniach wraca na 7.

Aż się zarejestrowałem ku przestrodze innych. Sprawdzanie "czy woda z rowu się nada do akwarium" to eksperymenty typu jedzenie nieznanych owoców w lesie, po malinach i jagodach czarnych nam nic nie będzie, po borówkach bagiennych niektórzy mają odlot, po wawrzynku wilcze łyko, pokrzyku wilcza jagoda, czy rozgryzieniu nasion z cisa można się przekręcić.
Tu kilka osób słusznie wcześniej prawiło, ale chcę dodać kilka słów jako biolog.
Woda z rowu jeśli on faktycznie wypływa z rezerwatu Imielity Ług powinna być dobra jako BW. Będzie kwaśna i miękka i najpewniej bez trujących metali ciężkich i jakiejś polnej chemii, ale jest duża szansa, że już w rowie będzie miała w sobie mnóstwo żelaza, bo ono jest ługowane z bielicowych gleb jakimi jest otoczony rezerwat. Prawdopodobnie jest ono w jakiś sposób ?"chelatowane", i po rozłożeniu chelatu tego przez organizmy w akwarium, jony żelaza zwiększają zasadowość. Stabilność chemiczna tej wody na oko powinna być w porządku, ale jak nie za każdym, to za którymś razem przyniesiesz jakiś biologiczny syf, który zachwieje stabilność Twojego akwarium. Zimą to może być mniejszy problem, ale w sezonie ciepłym to będzie wesoło. W tym rowie są na pewno jakieś ryby - cierniczki, karasie srebrzyste i podobne badziewie pełne pasożytów i chorób. Nie ma siły żeby tego nie przenieść.
Nic nie piszesz od dawna o akwarium, więc poprzednicy mieli rację, "to była piękna katastrofa", szkoda, bo praktycznie w 99% do przewidzenia.
A już piasek z jakiejś rzeczki woła o pomstę do nieba. Jedziesz do pierwszej lepsze żwirowni i za cenę flaszki naładujesz sobie piachu na dwa regały akwariów. A tak masz (miałeś?) piasek z iłem, który będzie się woził po akwarium do końca świata i jeden dzień dłużej. W praktyce żadne filtry nie pomogą, bo ten ił jest cały czas wypłukiwany z tego piachu. On też może być przyczyną szybkiego zobojętniania wody, bo na pewno są tam pierwiastki metaliczne. Na Twoim miejscu wywaliłbym ten piach i wodę, dobrze umył akwarium, załatwił nowy piach (choćby świeżo przywieziony na budowę u znajomego) i dobrze go wypłukał mniejszymi partiami w wodzie wodociągowej, nalał wody z RO, włożył suchych gałęzi dębowych(!) częściowo z liśćmi i stałbym się szczęśliwym posiadaczem zaje..ego akwa BW. Garbniki z dębu zakwaszą Ci wodę do pożądanego w większości przypadków poziomu czyli pH 6,2-6,5.
Gałęzie powinny być dębowe (jesion czy buk trudniej znaleźć i można się pomylić, liście dębu trudniej, W ŻADNYM PRZYPADKU NIE IGLASTE - one mają żywice o trudnym do przewidzenia działaniu i często, choć nie zawsze, coś idzie nie tak). Nie brać gałęzi i korzeni leżących w wodzie, tylko takie zwyczajnie suche co zostają po ścince, albo złamane przez wiatr (z głębi lasu, nie przy uczęszczanej drodze). Są relatywnie ciężkie (jak nie są spróchniałe) i w kilka dni nasiąkają wodą, a potem się bardzo powoli rozkładają. Jak już się nawet kiedyś rozłożą to powstaje przyjemny syfek na dnie idealny do BW. Można z nich zrobić fantastyczną aranżację, a jakiś korzeń z karczu możesz spokojnie przy okazji znaleźć i namoczyć w beczce albo wannie. Wystarczy sama kranówa, jak nie leżał w rowie, albo stawie to nic nie zaatakuje ci obsady akwarium, żadnej soli i podobnych wynalazków, byle nasiąkł i zatonął. Wodę warto co jakiś czas zmienić (tj. jak zbrązowieje), bo za dużo garbników na raz też nie jest pożądane. Potem modyfikujesz aranżację, a akwa pozostanie stabilne, bo poza potrzebnymi garbnikami (już nie w końskiej dawce) nie wprowadzasz żadnej dziwnej chemii.
[-] Post frugile otrzymał 4 Lubię to od:
  • -KUBA-, dzikakuna, Pigul71, piotrK
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości