• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Narośl na boku

#11
Widzisz, ulotki przyjmą wszystko, nawet to by witaminy rozpuszczalne w oleju podawać do wody. Wink A czy to jest rybia, ludzka czy świńska witamina nie zmienia jej właściwości chemicznych. Wink
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
Z Twoich wypowiedzi można by wyciągnąć wniosek, że nie jesteś zwolennikiem podawania witamin.

Kwestia rozpuszczalności witamin w tłuszczach niekoniecznie musi się odnosić do sposobu podania.
Można podać witaminę rozpuszczającą się w tłuszczach (A, D, E, K) bezpośrednio do wody. Na przykład w formie nierozpuszczonego proszku, który w wodzie nie ma szans się rozpuścić.
Ale po przyswojeniu przez organizm żywy (niekiedy przez skórę (transdermalnie), niekiedy przez układ pokarmowy (per os)) witamina dostaje się do odpowiednich miejsc (np. wątroba), które zapewnią rozpuszczenie witaminy wewnątrz organizmu i co za tym idzie, rozpoczęcie działania witaminy. Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach mogą się odkładać w tkankach organizmu żywego i mogą być zużywane w czasie zmniejszonej podaży witaminy. To odróżnia te witaminy od tych rozpuszczalnych w wodzie (wszystkie pozostałe witaminy, których nie wymieniłem powyżej). Te "wodne" witaminy są bardzo łatwo usuwane z organizmu żywego przez układ wydalniczy.

Mało tego: niektóre witaminy rozpuszczalne w tłuszczach mogą być podawane w formie prowitaminy (np. beta-karoten, który jest prowitaminą witaminy A). Prowitamina może się rozpuszczać w wodzie.

A czy ulotki kłamią? Nie wiem. Wolę wierzyć, że to co jest napisane na preparacie leczniczym czy na witaminie jest prawdą. Producent ponosi odpowiedzialność za zgodność tego co napisano z tym co faktycznie jest w opakowaniu.
Więc ja wierzę w ulotki przylekowe i nie szukam tam teorii spiskowej.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
Wyciągasz błędne wnioski, po prostu nie łykam jak pelikan tego co producenci akwarystyczni piszą na ulotkach.

Jak najbardziej jestem zwolennikiem podawania witamin rybom, ale trzeba to robić z sensem, a nie wyrzucać kasę w błoto. W klinikach weterynaryjnych kupimy gotowe roztwory(dla psów, bydła, ptaków) witamin rozpuszczalnych w wodzie, które musimy, niestety, eksperymentalnie dawkować do akwarium. Sposób przechowywania preparatów w takich miejscach w miarę gwarantuje to, że w preparacie będą witaminy, a nie kolorowa zalewajka. Trudniej jest z witaminami ADEK, ale tutaj możemy nasączać karmy(i broń boże płatki, najszybciej tracą to co wchłonęły) olejem arganowym(spożywczym) czy tranem. A świetnym źródłem witaminy A jest cyclopeeze.

Niestety cały Twój wywód na temat sposobu podania, jeśli chodzi o ryby, jest błędny. U ryb wchłanianie przez skórę prawie nie istnieje, a przez śluzówkę/skrzela zawiesina nie będzie wchłonięta! Marginalne wchłanianie "zawiesiny z wody przez układ pokarmowy" to już w ogóle można wykluczyć, bo to nawet nie jest istotne statystycznie. Jedyny sensowny sposób to wymieszanie takiej mieszanki witaminowej z pokarmem(shrimp mix) lub wręcz ukrycie wewnątrz(przykładowo w środku rozmrożonych fragmentów ryby). Ale to się robi z Vibovitem, a nie z gotowymi preparatami akwarystycznymi, które nie wspominają nawet o odpowiednim sposobie podania.

I preparaty akwarystyczne jak Fishtamina to nie są leki, żadne preparaty akwarystyczne nie są lekami i sporo z nich nie ma podanego nawet pełnego składu. Producenci żerują właśnie na łatwowierności zwykłego akwarysty, który nie sprawdzi nawet takiej ulotki dalej niż poza fragment o dawkowaniu. I to nie jest spisek tylko fakt, tak jak cała medycyna alternatywna pełna bubli za gruby hajs. Parę lat temu napisałem nawet o tym artykuł( https://tropheus.com.pl/tanganika-magazy...n-17-2015/ ), teraz bym był jeszcze bardziej surowy w ocenie. Tongue
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
No właśnie dlatego ja podaję zwykle witaminy ludzkie. Nie używam tych dla psów, bydła i ptaków. Mam dostęp do substancji czynnych używanych w produkcji leków dla ludzi.

Myślę, że zdecydowana większość akwarystów ma dostęp tylko do tych "bubli" ze sklepów akwarystycznych. Dlatego o tym napisałem podając jako przykład jeden z preparatów dostępnych na rynku.

Nigdzie nie napisałem, że ryby wchłaniają transdermalnie. Wręcz przeciwnie: pisałem, że mieszałem witaminy także z pokarmem. Niemniej, zwróć uwagę, że uszkodzona skóra zachowuje się zupełnie inaczej niż zdrowa. I nawet miejscowe działanie w obrębie takiego uszkodzenia może mieć znaczenie dla kondycji ryby.

Nie wiem, czy jest sens przekonywać się do stosowania lub nie stosowania witamin. Według mnie to jest po prostu jedna z możliwości wzmocnienia kondycji ryby, zwłaszcza w sytuacji gdy widoczne są objawy choroby.
Można stosować czosnek (nic nie wiemy o dawkowaniu czosnku), można także stosować witaminy. Można łączyć obie te metody i też to nie będzie błędem.

Czy wiesz na pewno, że to co jest napisane na etykiecie to kłamstwo lub żerowanie na naszej naiwności? Czy miałeś okazję sprawdzić prawdziwy skład chociażby wspomnianej Fishtaminy? Ja nie miałem okazji sprawdzić, że to co tam jest to jeden wielki "bullshit". Więc wierzę. I łykam jak pelikan to co jest napisane na etykiecie.

Ja zwykle boję się oskarżeń z gatunku "producent kłamie" i żeruje na naszej naiwności. To mniej więcej tak jak dyskusja o celowości szczepień profilaktycznych. Są zwolennicy i przeciwnicy. Tylko kto ma rację?

PS. Masz może dostęp do pełnej treści Twojego artykułu? Chętnie przeczytam, żeby się czegoś nauczyć.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
Cytat:Nigdzie nie napisałem, że ryby wchłaniają transdermalnie. Wręcz przeciwnie: pisałem, że mieszałem witaminy także z pokarmem. Niemniej, zwróć uwagę, że uszkodzona skóra zachowuje się zupełnie inaczej niż zdrowa. I nawet miejscowe działanie w obrębie takiego uszkodzenia może mieć znaczenie dla kondycji ryby.
Napisałeś wyżej o takim wchłanianiu, więc założyłem że jeśli jest temat RYBY to odnosisz się do RYB. W końcu o nich dyskutujemy i wymieniamy informacje- wszelakie inne powodują tylko niepotrzebny chaos informacyjny! I w tym przypadku to jest choroba wywołana niedoborami, więc o jakim uszkodzeniu skóry mówisz? Na uszkodzenie skóry stosuje się zupełnie inne preparaty i witaminy(B12). Rozmywasz temat, wywołujesz chaos informacyjny, próbujesz zabłysnąć i nie pomagasz! Podałbyś lepiej w jakiej postaci podawałeś witaminy, w jakich stężeniach, przez jaki czas!

Dodatkowo, jako osoba o medycznym doświadczeniu powinieneś wiedzieć czym się kończy nieodpowiednie przechowywanie wszelakich preparatów takiego typu- są bezwartościowe.

Tu nikt nikogo nie przekonuje czy należy stosować witaminy czy nie, to Ty sobie jakąś teorię dorobiłeś. Ja tylko mówię, że trzeba stosować to z głową. Zwykły akwarysta może zastosować Vibovit, nie musi sięgać po akwarystyczne buble czy specjalistyczne weterynaryjne preparaty witaminowe(które kosztują mniej niż Fishtamina).

Ja się nie boję nazywać faktów po imieniu- szczepić trzeba, szarlatanów medycyny alternatywnej tępić, a w akwarystyce stosować zasadę ograniczonego zaufania wobec producentów. Bubli mamy pełno, żywe kultury bakterii nitryfikacyjnych zamknięte w beztlenowych pojemniczkach o przydatności 2+ lat, natychmiastowe uzdatniacze wody, cudowne preparaty Ntych w jednym. Zatem nie rozmywaj wątków jakąś tandetną retoryką.

Tanganika Magazyn cały czas jest dostępny, więc możesz kupić wybrany numer by przeczytać ten artykuł.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
No dobrze.
Masz rację. Oczywiście.
Już niczego nie rozmywam tandetną retoryką. I nie robię już chaosu informacyjnego.

Myślę, że jako osoba o rybim doświadczeniu wiesz, że na pokazanych zdjęciach widać chorą skórę ryby.Te chore miejsca nie mają w żadnym razie takiej samej funkcji/właściwości jak zdrowa skóra. Właśnie w tych uszkodzonych miejscach działa zarówno czosnek jak i witaminy. Skóra ryby nie jest barierą, która kompletnie niczego nie przepuszcza. To nie stalowy pancerz a jedynie żywa tkanka.

Czy oprócz "bubli" wśród preparatów akwarystycznych są może jakieś nie-buble, które możesz polecić akwarystom do stosowania w akwarium? Mówię o witaminach dla ryb.

PS. Temat na PW: kim są szarlatani medycyny alternatywnej? Co to znaczy, że trzeba ich tępić?
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
To co jest na zdjęciu to infekcja w obrębie kanalików linii nabocznej, nie skóry! Czosnek nie podajemy z powodu zbawiennego wpływu na skórę ryb(?) tylko z racji tego, że go wiciowce nie lubią. Wiciowce, które żyją w jelitach ryb, nie na skórze! Skończ waść, wstydu oszczędź.

Wymieniłem w tym temacie już 4 źródła witamin dla ryb. Wymieniłem, więc polecam.

Czekam aż opowiesz coś więcej o tych Twoich metodach- każda informacja o stosowanym dawkowaniu się przyda.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
Odświeżę własny temat. Po kilku tygodniach pojawiania się to na jednej to na drugiej rybie zmiany skórne zniknęły. Ryby zachowywały się normalnie, wszystkie ładnie jadly. Od kilku dni mam jednak problem. 
Jedna z palet która do tej pory była pierwsza do żarcia zaczęła słabo jeść. Dziś zauważyłem u niej przezroczyste ciągnące odchody. Dziś nic nie zjadła, jest osowiała, kolory ma ok.
Akwa na 300 litrów brutto, 6 dorosłych dzikich paletek. Ph 5,3-5,4, twardosci zerowe, tds 45 ppm, No3 7,5, no2 0,05, nh4 0, po4 0,8. Woda czyste ro z dodatkiem przesaczu torfowego. Nic ostatnio nie zmieniałem. Podmiany 50 litrów co tydzień. Karmione mrożona artemia, wodzieniem, czerwonym robakiem, lassonogiem, soft line american i granulki z probiotykiem tropical. Innych ryb w akwa nie ma. 
Mam mlp, zacząć leczenie czy jeszcze obserwować?
Jesli leczyć to odlowic ta jedna sztukę do kwarantanny czy leczyć wszystkie?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
Wyczekalem 3 tygodnie. U paletki, o której pisałem objawy ustąpiły, szuka pokarmu (choć nie rzuca się na niego jak dawniej). Natomiast po niej objawy miała inna rybya, której obecnie wydaje się poprawiać ale widzę, że kolejna ma to samo. Dodatkowo na ciele kilku sztuk znowu pojawiają się zmiany jak w pierwszym poście tylko drobniejsze.
Co robić? Metronidazol +furagina jak sugerował Ruki?
Schemat dla metronidazol dla paletek znalazłem taki:
Dzień 1 - 4 gram metro na 100 litrów wody
Dzień 3 - 2 gram na 100 litrow
Dzień 6, 7, 8 podmiany
Powtórka. 
Będzie ok, czy dawki nie za duże?

Furagine dawkowac 50 mg na 25 litrów co drugi dzień przez 10 dni?

Pomóżcie.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
Metro dawałbym co 3 dni, w równym stężeniu(3-4 g/100l). Bactocaps M od Zooleka też całkiem nieźle się sprawdza i lepiej się rozpuszcza.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości