[Ruki]

Pojawiła się ciekawa praca naukowa, między innymi Parachromis friedrichsthalii od teraz staje się Parachromis multifasciatus. Polecam lekturę, może piotrK więcej ciekawostek wyłuszczy.

http://www.senckenberg.de/files/content/...lqoLojKjm4

[piotrK]

W skrócie:

Ryby dotychczas znane jako Parachromis loisellei od teraz będą nazywane P. friedrichsthalii;

Natomiast te, które dotąd znaliśmy jako P. friedrichsthalii przyjmują nazwę P. multifasciatus.

W nie-skrócie:

Jeżeli chodzi o Amerykę Środkową, to od dawna zmiany w nazewnictwie były potrzebne, ale w nazewnictwie rodzajowym. Niestety, wiele ze znanych dziś gatunków Centralsów zostalo opisanych ponad wiek temu, co musiało być obarczone błędami. Natomiast Międzynarodowy Kodeks Nomenklatury Zoologicznej (ICZN) ma bardzo sztywne zasady, jeżeli chodzi o pierwszeństwo nazw. Dlatego, jeżeli okaże się, po zbadaniu holotypu (okazu podstawowego użytego do opisu), że jest to tak na prawdę inna ryba, nie ma zmiłuj - należy albo opisać nowy gatunek, albo pozmieniać nazwy, przy czym zawsze palmę pierwszeństwa dzierży starsza nazwa gatunkowa (użyta we wcześniej opublikowanym artykule).

Toteż:

Holotyp Parachromis friedrichsthalii nie tylko jest wygrzbiecony (ma wysoki "kark", charakterystyczny w obrębie rodzaju Parachromis wyłącznie dla ryb znanych jako P. loisellei), ale też jego pochodzenie - Nikaragua wskazuje jednoznacznie na to, że nie może to być ryba znane dotąd pod tą nazwą, ponieważ pochodzą one z południa Meksyku, maksymalnie na południe sięgając do departamentu Peten w Gwatemali i do Belize. W Nikaragui występują oczywiście dwa inne gatunki z rodzaju, czyli P. managuensis oraz P. dovii, ale liczba twardych promieni w płetwie odbytowej jednoznacznie wskazuje na najmniejszy gatunek.

Tak jak napisałem wyżej, ponieważ wyszło jak wyszło, a gatunek P. loisellei został opisany później (1989 kontra 1840 dla P. friedrichsthalii), nazwa P. loisellei staje się z automatu młodszym synonimem, i nazwa P. friedrichsthalii staje się obowiązującą dla "małych żółtych" Parachromis, spotykanych od Hondurasu po Panamę:

   
Fot. P. Burnel

Mając to już rozwiązane, trzeba było znaleźć nazwę dla tych osieroconych ryb z Meksyku, okazało się, że pierwszym opisem paskowanych drapieżników z Meksyku, Gwatemali i Belize jest nazwa P. multifasciatus, użyta przez Regana w 1905 roku. Mowa o rybach, które wyglądają tak:

   
Fot. MFK

Nie jestem fanem takich zmian, no ale skoro błąd został kiedyś popełniony, to prędzej czy później musiał wypłynąć. A zasady nazewnictwa są sztywne, gdyby takie nie były, w nazwach panowałby jeszcze większy chaos niż obecnie. Tak to sobie tłumaczę...