Dzięki za ciekawe wypowiedzi.
Mi ogólnie chodzi o dwa różne rodzaje pielęgnic - duże pielęgnice amerykańskie, takie jak np. festae. Rozmawiałem właśnie z osobą, która hoduje festae, i ona utrzymuje, że rozmnażanie tych najbardziej agresywnych jest niekorzystne dla akwariowej populacji, że lepsze jest wyprowadzenie cech mniej agresywnych, bo inaczej ciężko te ryby w akwarium utrzymać. Dlatego chciałem zasięgnąć opinii, co inne osoby o tym myślą.
A druga grupa to Haplochromisy, i to jest pytanie raczej do Sendoga. Rozmnażam je w osobnym akwarium, więc moge wybrać które osobniki chce rozmnożyć i przełowić. Ja się kieruje prostą zasadą, że rozmnażam te osobniki, które najlepiej wyglądają, są najładniej ubarwione i w najlepszej kondycji, inna rzecz, że tego typu samce to samce dominujące i najbardziej agresywne. I znów spotkałem się z opinią, że rozmnażanie tych najagresywniejszych nie musi być najlepsze.
Chociaż ja miałem do tej pory zdanie tak jak wspominałem - rozmnażać głównie dominujące ryby, bo to one prezentują w pełni swój potencjał, i bywa, że są w najlepszej kondycji, poza tym jest to najbardziej naturalne - tak jak ktoś już tu wspominał, w naturze takie rozmnażają się najwięcej, najwięcej przekazują swoje geny.
Cytat:Uważam, że mając możliwość wyboru osobników do tarła z grupy ryb, należy wybierać te które prezentują pożądane przez nas cechy.
No właśnie o to chodzi. Niektórzy, jak zdążyłem się zorientować, jako pożądaną ceche postrzegają minimalizacje agresji. No ale to wszystko co zostało napisane powyżej, robi się niepotrzebne, jeśli rzeczywiście agresja się nie dziedziczy, jak sugerujecie, i dobór do rozrodu osobników mniej lub bardziej temperamentnych nie będzie wpływał na ewentualny poziom agresji u potomstwa.