• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Dzikie Geophagus winemilleri - płochliwość

#1
Cześć wszystkim! 


To mój pierwszy post na forum i od razu przybiegam do Was z małym problemem. Wink 

Od 3 tygodni jestem posiadaczem 4 szt. dzikich, dorosłych Geophagus winemilleri, kupionych u Arsika w Szczecinie. Miało być 5 sztuk, ale okazało się, że ta piąta ryba jest dicrozosterem. Dicro wrócił do Arsika, a ja zostałem z winemilleri. 

Do czego dążę? Zarejestrowałem się, bo jest to potężne forum, z wieloma znawcami pielęgnic, którzy mogą pomóc mi (mam nadzieję) w temacie płochliwości moich winemilleri. 

Kiedy przywiozłem je do mojego zbiornika... No właśnie. Na początek może coś o zbiorniku. Tongue 
160x60x60, 576l, 4 x Winemilleri, 25x thayeria boehlkei, 20x nannostomus trifasciatus, 5x Loricaria sp. Caquetae. 
Woda o temp. 28 st., KH 0-1, pH 6, przewodność o okolicach 550 µS, oświetlenie bardzo skromne - kilka Power LED-ów "na krzyż", trochę garbników, trochę liści (już zakopanych przez Ziemki) - generalnie BW. Smile Podmiany co tydzień około 200 litrów RO + odpad RO z kwasem HCl. 

No i kiedy przywiozłem je do mojego zbiornika to po aklimatyzacji winemilleri były ganiane przez dicro, dzięki czemu były dosyć aktywne. Skubany dicro był dosyć agresywny, przez co zmuszał wine do ciągłego pływanie. Podobało mi się to jego zacięcie, ale do momentu, gdy winemilleri waliły łbem o szyby. Undecided Dicro wrócił do Arsika i pomyślałem, że w końcu poobserwuję prawdziwe piękno i zachowanie  winemilleri. 

No niestety nie do końca tak jest. Winemilleri są aktywne tylko kilka razy dziennie. Od rana do popołudnia są praktycznie schowane. Popołudniu, przy włączonym świetle, wypłyną czasami z kryjówki (ale tylko gdy nie ma ruchu przy akwarium), a wieczorem są najaktywniejsze. Generalnie nie są zbyt towarzyskie... Undecided 

Dzisiaj bardzo mocno mnie zaniepokoiły, bo leżałem sobie po pracy, sam w domu. Wrzuciłem żarełko, położyłem się i obserwuję. Ryby zjadły porcję i... co jakiś czas znienacka zrywały się gwałtownie i waliły o szyby. No nie mogłem w to uwierzyć. Czasami zdarzało się, że się płoszyły, ale to były gwałtowne wejścia do pokoju mojej żony, która się zapominała albo Loricariom (które są płochliwe podobnie do wine) coś odwalało i się zrywały, przez co winemilleri szły za nimi. Jednym zdaniem - nie widywałem często zrywania i ślepej ucieczki. A dzisiaj w ciągu godziny, w kompletnym spokoju, zdarzyło się to 3 razy. 

Ryby kupiłem w dobrej kondycji, nie zauważyłem żadnych niepokojących wad podczas kupna. Arsik pewnie je odrobaczał po dostawie, jak zawsze. U mnie wyglądają tak samo dobrze. Jedna z ryb ma jakby małe otarcie, ale to chyba efekt ucieczek i uderzeń o korzeń czy kamień. Oprócz tego jest ok - żadnych powiększonych oczu, białych plamek, dziwnych odchodów itp. 

Czytałem o płochliwości na tym forum, ale dotyczyło to ogółu ryb. Na pewno wielu z Was miało w swoich baniakach winemilleri, na pewno możecie o nich wiele napisać. Zdecydowanie więcej niż ja wiem do tej pory. 


Te Ziemiojady są moimi pierwszymi w "karierze", czytałem o nich i przygotowałem się raczej dobrze jeśli chodzi o warunki dla nich, ale może gdzieś popełniam błąd. Może woda jest za miękka, może jest za ciemno, może dzikie po prostu takie są, a może jest ich za mało. A może wszystko na raz...

Co o tym sądzicie? 


Pozdrawiam! 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Jeśli możesz to wstaw fotkę akwarium.
Jakiej wielkości są ryby?
Po co mieszasz RO z odpadam.
Czemu takie duże podmiany? Ryb nie ma dużo. Na wszelki wypadek zmierz poziom związków azotowych.
Czym karmisz ryby?
Punktowe ledy nie ośmielają ryb. Efektowny efekt "migotania" może je płoszyć. Moim zdaniem świetlówki są lepsze.
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Ryby są dorosłe, mają około 20 cm.
Odpad mieszam z kwasem solnym, woda po takim zabiegu ma twardości i pH podobne do RO. Normalnie bym się nie bawił, wlewałbym od razu kran z kwasem, ale przesączam osmozę przez korpusy z torfem pod filtrem RO dla "ulepszenia" wody i jej wyglądu. Odpad RO jest mimo wszystko lepszy, bezpieczniejszy niż kranówka - w końcu ta woda przeszła przez 2 prefiltry.
Ledy nie migoczą, to zwykłe, ciepłe PowerLedy 4500K, bez żadnych kombinacji świecąco-migająco-kolorowych. Dla zminimalizowania stresu przy włączaniu i wyłączaniu oświetlenia podpiąłem wszystko pod sterownik i ryby mają łagodny wschód i zachód.
Pomimo normalniej ilości ryb, podmiany robię duże, bo karmię 2-3 razy dziennie, aby Ziemiojady mogły sobie przeczesywać podłoże w poszukiwaniu jedzenia. Karmię w większości suchym granulatem, ale wrzucam też co jakiś czas widzień, czarnego komara czy solowca. Oczywiście normalnymi dawkami, takimi żeby ryby je zjadły w ciągu kilku minut.
Ten kamień z prawej strony dociska korzeń, który nie chce za bardzo tonąć. Wygląda to jak wygląda, przyzwyczaiłem się już... Smile Właśnie tam najczęściej chowają się Ziemiojady. [Obrazek: b585516495631f2578370b1152ac6475.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Może źle przeżyły odławianie Dicro albo źle przyjęły rozstanie z nim...może zabrzmi śmiesznie ale w swoim akwarium obserwuję coś podobnego.
Gujanki pływały sobie ochoczo po całym akwarium, a w toni nad nimi pływała sobie parka skalarów i oprócz nich Nannostomus beckfordi. Niedawno parka skalarów odeszła do wiecznej Amazonii i od tego momentu Gujanki stały się płochliwe i to bardzo.
Siedzą skryte cały dzień a po żarcie wychodzą tylko "na szybkiego". Dodatkowo moje skrócenie dystansu do akwarium kończy się nagłą ucieczką w kąty.
Sytuacja do tego tak dziwna, że pomyślałem od razu o dokupieniu kilki skalarów aby sytuacja wróciła do normy ale jeszcze poczekam i poobserwuje.
Jak długo Twoje ryby pływały razem?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Witam, akwarium wydaje się trochę "puste". Płochliwość ryb najczęciej jest oznaką ich dobrej kondycji ale niewłaściwej aranżacji akwarium. Gdy kupowałem moje Uaru fernandezyepezi , to w akwarium poprzedniego właściciela również i one były strasznie płochliwe. Cały czas siedziały pod korzeniem, mimo tego, że akwarium stało w małouczęszczanej części domu. U mnie pływają przy przedniej szybie, ale nie są same w akwarium.
 Spróbuj dać na powierzchnię wody jakieś rośliny ( paproć, pistia), lub tak ustaw dodatkowe korzenie, aby dotykały pow. wody. Dokupił bym również jeszczę parę szt. Geophagusów. Najlepiej  młode winemilleri - Ziemiojady żyją w dużych grupach, wówczas czują się bezpieczniej. Młode ryby z reguły są mniej płochliwe i mogą ośmielić trochę dorosłe. 

Dobry pomysł z trzymaniem tylko jednego gat. Geophagusów.
Powodzenia!

p.s. Wiem że to nie jest popularne, ale mi się podoba - na Twoim miejscu wziął bym ten kamień z korzenia i pozwolił mu pływać. Ryby lubią mieć nad sobą jakąś "osłonę" i taki pływający korzeń im ją zapewni. Sam tak robię w moich akwariach i np. Satanoperki lilith czują się świetnie smigając pod pływającymi korzeniami. Po za tym wygląda to bardzo naturalnie.
Satanoperca jurupari (Peru), S.pappaterra(rio Guapore), S.sp.jurupari (rio Preta de Eva),S.leucosticta ( Nickerie river , Surinam),Biotodoma wavrini (Columbia), B.cupido(Rio Nanay),Gymnogeophagus labiatus, G.mekinos, G.sp. "Batovi blue",G.peliochelynion,G.constellatus.Crenicichla celidochilus, C.tuca,Parosphromenus linkei ,P. anjunganensis, P.nagyi,  
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Odławianie dicro przeszło nadzwyczaj spokojnie - trwało to może 3 minuty, naprawdę spokojne minuty. Sam byłem w szoku, że tak sprawnie to pójdzie. Na samą myśl o odławianiu szlag mnie trafiał, a poszło gładko. Może dlatego, że akcja była rano, około 10:00.
Pistia czy hiacynt nie dadzą rady - mam pokrywę i zbyt słabe światło. Poza tym duża wilgotność pod pokrywą. Zgniją, przerabiałem to z hiacyntem jakiś czas temu przy innej obsadzie.
Hmmm... Też przeszło mi przez myśl, żeby dołożyć jakiś mniejszy korzonek na lewą stronę. Może faktycznie to pomoże. I zdejmę przy podmianie ten kamień z prawej strony. Może korzeń jeszcze się unosi. Wtedy go tak zostawię.
Aranżacja jest jaka jest, specjalnie zostawiłem miejsce do pływania dla ryb. Wcześniej miałem Pterophyllum Altum z aranżacją przeciwną do tej (zbyt wiele korzeni) i mimo, że wyglądało to fajnie to ryby nie miały zbyt wiele miejsca...
I to kupno dodatkowych, młodych ryb... Nie będzie ich za dużo? Kupiłbym np. 3 młode sztuki, łącznie byłoby 7 szt. One w końcu urosną do rozmiarów tych dorosłych. Nie będzie to za dużo jak na mój zbiornik? Warto dodać, że miałem zamiar dokupić jeszcze 10 szt Corydoras reticulatus. Wiem, że ta drobnica u góry wydala łącznie tyle ile 1-2 duże ryba, ale chodzi mi bardziej o przerybienie...
Dlatego właśnie tutaj piszę, wolę się doradzić zanim coś zdecyduję. Smile W przeszłości zdarzało mi się podejmować zbyt pochopne akwarystyczne decyzje i później żałowałem.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Ja właśnie chciałem napisać, że Twoje ziemiojady to są prawdziwe kolosy- już te 4 sztuki wypełniają nieźle baniak :o. Poszedłbym raczej w drugi, mniejszy, gatunek pielęgnic- gujany, może z Geophagus jakieś taeniopareius(rosną małe, ale są prawdziwymi twardzielami z charakteru- nadawałyby się idealnie).


Oprócz tego polecam Ci wierzbę mandżurską, gałęzie idealnie nadadzą się do stworzenia zadaszenia pod taflą wody, żeby uspokoić ryby. Spójrz jak to wyglądało w moich akwariach z pielęgnicami Wink.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Na zdjęciu faktycznie wydają się duże, ale uwierzcie mi, że mają naprawdę sporo miejsca do pływania i nie wygląda to źle. Smile
Najpierw spróbuję z dodatkowym korzeniem. Juz dzisiaj będę go miał i od razu go włożę do wody. Jeśli ten sposób nie pomoże to nie wiem... Albo może faktycznie załatwię sobie jeszcze 2-3 maluchy, tylko myślę, że ta opcja nie jest już tak fajna, bo maluchy w końcu urosną i może być kicha z przestrzenią. Poza tym, nawet jeśli przestaną być płochliwe to pewnie będą ustalać hierarchię i mogą być przepychanki, a jak są przepychanki to są i ucieczki, a jak są ucieczki to są rany.
No zobaczymy, póki co pochylam się nad opcją z korzeniem i ewentualnie wierzbą nad łbami. Smile Zerknę do wątku Papji, poszukam zdjęć.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
Witam,  w większej grupie może i są przepychanki, ale "chłopców do bicia" też jest więcej i agresja się rozkłada na większą liczbę osobników. U mnie zawsze krytyczną liczbą była liczba 3 osobników. Wówczas prawie zawsze ujawniała się najsłabsza ryba i dostawała cięgi od kompanów. Następnie zostawały dwie i nawet jak była to para to samiec zaganiał samicę aż zostawał sam. Dlatego u ziemiojadów - duża liczba osobników to podstawa...
Satanoperca jurupari (Peru), S.pappaterra(rio Guapore), S.sp.jurupari (rio Preta de Eva),S.leucosticta ( Nickerie river , Surinam),Biotodoma wavrini (Columbia), B.cupido(Rio Nanay),Gymnogeophagus labiatus, G.mekinos, G.sp. "Batovi blue",G.peliochelynion,G.constellatus.Crenicichla celidochilus, C.tuca,Parosphromenus linkei ,P. anjunganensis, P.nagyi,  
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
Rozumiem, że sugerujesz, żebym dokupił kilka młodych i że ich ilość nie będzie zbyt duża?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości