• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Tanzania 2018 - Tanganika i Jezioro Wiktorii

#16
No to kontynuacja. Następnego dnia wybraliśmy się łodzią do Parku Narodowego Gombe. Jednak (zaskoczenie!) nas nie interesowały małpy. Po drodze (bodaj 1,5-2 godziny jednostajnego płynięcia w jedną stronę) zatrzymywaliśmy się w ciekawych miejscach. Najpierw były skały (z mojego poprzedniego posta). Tam, z łodzi zanurzyliśmy się na kilka chwil - było jeszcze ciemnawo (słońce nie wyszło zza gór), ale tam widzieliśmy ładne Cyprichromis. Samce oczywiście walczyły o terytoria.

   

Potem znaleźliśmy przepiękną plażę, z grubym piaskiem i żwirem. Zero domów, idealne miejsce na piknik (mam współrzędne jakby ktoś się wybierał Big Grin )

   

Tam zobaczyliśmy stado ciekawskich młodych Latesów.

   

Było tez tam stosunkowo sporo zieleni.

   

No i był Sendog w swoim naturalnym środowisku (czytała Krystyna Czubówna)

   

Poza wspomnianą przez Sendoga czarno-białą Ophthalmotilapią dość pospolite były te (O. heterodonta?)

   

Po drodze widzieliśmy wsie rybackie z konstrukcjami do suszenia ryb.

   

Przy samym parku Gombe (do którego nie wpłynęliśmy)

   

była wioska, ale widziałem tam też chyba jedynego na całej wyprawie dorosłego T. duboisi. To bardzo rzadkie ryby. Generalnie trofeusy w naturze żyją w małych grupkach, a duboisy pojedynczo, czasem młode można spotkać dwie.

   

Były też Paleolamprologus toae i wielki, kolorowy samiec Petrochromisa (choć większe - i nieuchwytne - były przy Jakobsens Beach)

   

   

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się raz jeszcze i tam było bodaj najwięcej ryb.

   

Włącznie z E. marksmithi na żwirowej plaży

   

W strefie przejściowej ze skałami i kamieniami - grupą wyrośniętych samców moich ulubionych Cyathopharynx. Jakimś cudem ich nie zauważyłem, na szczęście Sendog z Anią je wypatrzyli, więc pod koniec zrobiłem kilka zdjęć - a było komu.

   

To absolutnie zjawiskowe ryby. Na zdjęciach wychodzą ładnie, ale w rzeczywistości widok jest nie do opisania - zwłaszcza tak dużych okazów jakie tam widzieliśmy. Osobiście uważam, że jeden samiec Cyatho powinien mieć zapewnione akwarium po powierzchni dna min. 3x3 metry - to naturalny rozmiar terytorium tych wspaniałych zwierząt. Dodatkowo, w przeciwieństwie do Ophthalmotilapii, samce Cyatho nie tolerują na swoim terytorium innych gatunków.

W drodze powrotnej czekało nas jeszcze jedno widowisko. Popołudniowy powrót rybackich (?) łódek z Konga. Przynajmniej tak sądziliśmy, jest to jeszcze do sprawdzenia. Widok 40 czy 50 żagli na środki tego śródlądowego oceanu - niezapomniany.

   
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Wiadomości w tym wątku
RE: Tanzania 2018 - Tanganika i Jezioro Wiktorii - przez piotrK - 21-07-2018, 22:17 PM

Skocz do:


Browsing: 2 gości