[Ruki]

Trochę syfku w baniaku masz, więc młode coś tam do jedzenia znajdą. Ale przydałoby się karmić je naupliusami artemi. U samic elizek uwielbiam tą podwójna kropę!

Neony wywal, daj drobnoustki!

[skrzatekMK]

Trochę syfku w baniaku masz, więc młode coś tam do jedzenia znajdą. Ale przydałoby się karmić je naupliusami artemi. U samic elizek uwielbiam tą podwójna kropę!

Neony wywal, daj drobnoustki!

Zwiedziłem dziś wszystkie sklepy zoologiczne w swojej wiosce i nigdzie nie ma naupliusów artemi. Także dopiero w niedzielę na łódzkiej giełdzie kupię, bo tam widziałem.
Drobnoustki ładne, ale gdzie je dostać z pewnego źródła. No i żeby z nowymi rybami nie przynieść żadnego choróbska, co by elizki nie padły. A neony póki co zdrowe, bo już mam je długo i nic im nigdy nie było.

[Ruki]

Drobnoustki kupisz u ... Mpawa.

Naupliusy artemii wykluwasz sam- musisz kupić cysty(jajka) artemi.

[skrzatekMK]

Kwaśno miękko, zielsko rośnie! Tylko barwa wody trochę jaśniejsza, mimo podawanych co tydzień świeżych liści i szyszek.
   

No i młode rosną! Jest ich mniej niż na początku, ale i tak sporo.
   

[skrzatekMK]

Cześć,

Jeszcze jedna nie skończyła pilnować młodych (których zostało max 10)
   

A już druga zaczęła pilnować młode.
   

A ma ich więcej na początku niż pierwsza samiczka, także może i więcej przeżyje. Tym bardziej, że od tego tygodnia zacząłem karmić wylęgiem artemii.

BTW się zastanawiam. Skoro Elizki tak łatwo się rozmnażają, to dlaczego są tak rzadko spotykane w obiegu? Mała przeżywalność narybku, czy taki brak popytu na te ryby?

[Papja]

Elizki się nie rozmnażają wcale tak łatwo . Przypasowała im zmiana parametrów jak przyjechały do Ciebie i myślą, że to pora na gody- potem możesz mieć długi okres posuchy.
Do tego kwestia utrzymania odpowiednich parametrów wody i karmienia przy młodych- bo wyhodować kloce to każdy potrafi, ale ładną rybę już nie+kwestie problemów z rozkładem płci . Jak zobaczymy ile dodatkowo za taką wychuchaną parkę F1 możemy sobie zażyczyć pieniędzy, to szybka kalkulacja pokazuje, że nie warto się bawić- chyba, że chcemy mieć grupę młodych dla swojej linii+jakieś sztuki dla znajomych z forum, bo nie zwróci się nawet za karmę i wodę .

[skrzatekMK]

Ciekawe co piszesz. Nie mam w tej kwestii doświadczenia, gdyż nigdy nie miałem tarła u ikraków. Czyli uważasz, że nie ma sensu się spuszczać, aby coś z tego narybku spróbować wyhodować? Bo już miałem przekonywać małżonkę, o założeniu hodowli artemii. Mimo tego chyba spróbuję. Może coś się ładnego uzyska. A po ile takie F1 chodzi?

[Papja]

Uważam, że jeżeli sprawi Ci to przyjemność(a to jest niewątpliwie przyjemność patrzeć jak rosną wcale nie takie łatwe w hodowli Apistogramma ) to warto odchować młode- dla osiągnięcia i obserwacji. Sam odchowuję ryby za pierwszy razem zawsze, chociaż potem wyklinam na wszystko jak się ich nie mogę pozbyć . "Hodowlę", a raczej wylęgarnie, artemii załóż- wszystkie ryby skorzystają, nie tylko narybek .
Postaraj się o to, żeby młode miały jak najlepszą jakość wody(elizy źle reagują już na 15 PPM azotu), karm je dobrym pokarmem i odchowasz pewnie trochę ładnych F1- problemem się staje odchów hurtowej ilości sztuk, w dobrej jakości .

Trudno wycenić F1 apisto, bo w Polsce za tyle ile są często warte nasze wychuchane ryby ich nie sprzedasz . Zwykle F1 kosztują około 50% ceny dzikich, ale to nie zasada- wszystko zależy od popytu i podaży, a popytu na rzadkie ryby u nas brak . Hodowlane badziewnej jakości elizy potrafia być wycenione po 50zł, więc tu nie ma zasady.

[skrzatekMK]

No właśnie miałem zamiar spróbować swoich sił, aby coś odhodować. Nie na skalę hurtową. Może się uda parę sztuk uzyskać. To w takim razie z artemią spróbuje, bowiem wydawać tygodniowo 8zł na naupliusy to jednak drogo

O jakość wody raczej się nie martwię. Azoty (no3) na chwilę obecną to mam max 0,5. No2 brak.
No właśnie mnie zastanawia trochę brak popytu na Elizki. Może dlatego, że ludzie jednak wolą kolorowe jasne akwaria? Ale na razie się tym nie martwię. Jak coś to będę pisał w giełdzie, że mam coś na zbyciu

[Ruki]

Odchowuj, odchowuj! Elizki zawsze na propsie i zawsze się jakiś chętny na nie znajdzie. A satysfakcji z odchowania własnym maluchów nigdy dosyć.