25-02-2018, 22:10 PM
W marcu 2019 roku planuję z dwoma kolegami wyjazd akwarystyczny. Najprawdopodobniej będzie to podróż śladami Piotra (Mady Haze), czyli Urugwaj. Mam na temat tego kierunku najwięcej informacji. Na miejscu wszystko jest przewidywalne (poza pogodą oczywiście).
Ale nie ukrywam, że zdecydowanie bliżej memu sercu jest do wód Meksyku, Kostaryki, Nikaragui, Panamy, Wenezueli, Kolumbii, czy Peru. Brazylia to też potęga, ale preferuję język hiszpański. Wenezuela odpada z uwagi na sytuację wewnętrzną. Nikaragua też budzi moje obawy w sferze bezpieczeństwa publicznego. Ale mogę się oczywiście mylić.
Może do takiego działu można byłby dopuszczać doświadczenia akwarystów, którzy przetarli w trakcie urlopów szlaki mogące prowadzić do zbiorników wodnych, chociaż ich wyjazd miał inny cel (nieakwarystyczny). Może są forumowicze, którzy mogą polecić kogoś za granicą, kto odpłatnie użyczy dachu, pojazdu. Może będzie świetnym przewodnikiem po akwenach przykładowo takiej Nikaragui, a tym samym, da nam poczucie bezpieczeństwa.
Można oczywiście doradzić: jedź na Jukatan, a na pewno zobaczysz jakąś pielęgnicę. Ale czy nie lepiej, być może nieco dopłacając, mieć kompetentnego przewodnika? Taki zorientowany człowiek spowoduje przecież to, że w ograniczonym czasie zobaczymy maksimum ukochanych ryb. Dowiemy się, jak ewentualnie przewieźć je do UE, bezpiecznie dla nich i dla nas.
Taki dział byłby bardzo pomocny w kojarzeniu osób, grup o podobnych planach. Dla przykładu, Piotr pisze, że optymalna jest grupa sześcioosobowa.
Plusów takiego działu jest więcej.
Ale nie ukrywam, że zdecydowanie bliżej memu sercu jest do wód Meksyku, Kostaryki, Nikaragui, Panamy, Wenezueli, Kolumbii, czy Peru. Brazylia to też potęga, ale preferuję język hiszpański. Wenezuela odpada z uwagi na sytuację wewnętrzną. Nikaragua też budzi moje obawy w sferze bezpieczeństwa publicznego. Ale mogę się oczywiście mylić.
Może do takiego działu można byłby dopuszczać doświadczenia akwarystów, którzy przetarli w trakcie urlopów szlaki mogące prowadzić do zbiorników wodnych, chociaż ich wyjazd miał inny cel (nieakwarystyczny). Może są forumowicze, którzy mogą polecić kogoś za granicą, kto odpłatnie użyczy dachu, pojazdu. Może będzie świetnym przewodnikiem po akwenach przykładowo takiej Nikaragui, a tym samym, da nam poczucie bezpieczeństwa.
Można oczywiście doradzić: jedź na Jukatan, a na pewno zobaczysz jakąś pielęgnicę. Ale czy nie lepiej, być może nieco dopłacając, mieć kompetentnego przewodnika? Taki zorientowany człowiek spowoduje przecież to, że w ograniczonym czasie zobaczymy maksimum ukochanych ryb. Dowiemy się, jak ewentualnie przewieźć je do UE, bezpiecznie dla nich i dla nas.
Taki dział byłby bardzo pomocny w kojarzeniu osób, grup o podobnych planach. Dla przykładu, Piotr pisze, że optymalna jest grupa sześcioosobowa.
Plusów takiego działu jest więcej.
Pozdrawiam,
Darek
Darek