Myślę że po tylu apelach o chęci przekazania ryb dla dobra lepszej sprawy nikt nie posadzi Cię o komercyjne pobudki tego pytania.
To że masz ciekawe ryby wielu z nas widzi. To że sama kwestia ochrony ex situ tych ryb jest ważna i godna pochwały też wielu widzi. Ja z zainteresowaniem i podziwem obserwuje twoje poczynania w kwestii pielęgnic z Madagaskaru, ale nadal nie widzę tych ryb u siebie.
To co napisze to oczywiście moje subiektywne spojrzenie, w dużej mierze przez pryzmat mojego zdania na temat tych ryb.
Jak powiedzial inżynier Mamom w "Rejsie": "...mnie się podobają melodie które już raz słyszałem".
Fenomen Cichlidae to fenomen wszystkim znanych dwóch największych podrodzin stanowiących niemal 100% rodziny. Ktoś lubi jednakowo Pseudocrenilabrinae i Cichlinae, inny woli jedne lub drugie. Ptychochrominae i Etroplinae to zupełnie inne odległe bajki. A to tamte dwie podrodziny stanowią o fenomenie pielęgnic. Już sama morfologia zewnętrzna wali nam po oczach tym że madagaskarskie pielęgnice są mocno odmienne od swoich kuzynek.
Wielu akwarystów też gdzieś na swojej akwarystycznej drodze zakochuje się w jakichś taksonach bądź regionach i koncentruje sie na nich nie dopuszczając w emocjach tak blisko innych. U mnie tak jest z Afryką Środkową i zachodnią a szczególnie z Hemichromini i Chromidotilapini.
I pod tym względem dobra robotę dla Madagaskaru może zrobić fakt że coraz częściej w handlu pojawiają się E. menarambo. On może się okazać taka zajawką do zakochania się w Madagaskarze.
Mi osobiście pielęgnice z Madagaskaru się nie podobają. Tak zwyczajnie ot na oko.
Nie mniej miewam od czasu do czasu mniejsze bądź większe poczucie obowiązku by się kiedyś za nie wziąć, a nie tylko "marnotrawić" baniaki na pielęgnice trzymane wyłącznie dla uciechy.
To że masz ciekawe ryby wielu z nas widzi. To że sama kwestia ochrony ex situ tych ryb jest ważna i godna pochwały też wielu widzi. Ja z zainteresowaniem i podziwem obserwuje twoje poczynania w kwestii pielęgnic z Madagaskaru, ale nadal nie widzę tych ryb u siebie.
To co napisze to oczywiście moje subiektywne spojrzenie, w dużej mierze przez pryzmat mojego zdania na temat tych ryb.
Jak powiedzial inżynier Mamom w "Rejsie": "...mnie się podobają melodie które już raz słyszałem".
Fenomen Cichlidae to fenomen wszystkim znanych dwóch największych podrodzin stanowiących niemal 100% rodziny. Ktoś lubi jednakowo Pseudocrenilabrinae i Cichlinae, inny woli jedne lub drugie. Ptychochrominae i Etroplinae to zupełnie inne odległe bajki. A to tamte dwie podrodziny stanowią o fenomenie pielęgnic. Już sama morfologia zewnętrzna wali nam po oczach tym że madagaskarskie pielęgnice są mocno odmienne od swoich kuzynek.
Wielu akwarystów też gdzieś na swojej akwarystycznej drodze zakochuje się w jakichś taksonach bądź regionach i koncentruje sie na nich nie dopuszczając w emocjach tak blisko innych. U mnie tak jest z Afryką Środkową i zachodnią a szczególnie z Hemichromini i Chromidotilapini.
I pod tym względem dobra robotę dla Madagaskaru może zrobić fakt że coraz częściej w handlu pojawiają się E. menarambo. On może się okazać taka zajawką do zakochania się w Madagaskarze.
Mi osobiście pielęgnice z Madagaskaru się nie podobają. Tak zwyczajnie ot na oko.
Nie mniej miewam od czasu do czasu mniejsze bądź większe poczucie obowiązku by się kiedyś za nie wziąć, a nie tylko "marnotrawić" baniaki na pielęgnice trzymane wyłącznie dla uciechy.